Oceny Stolara po meczu z Turem
10 października 2017, 20:42 | Autor: RyanPo jednorazowej przerwie na WTM wracają pomeczowe oceny Stolar. W minioną sobotę Widzew pewnie pokonał Tur Bielsk Podlaski i trzeba ocenić postawę poszczególnych piłkarzy. Kto zapracował na tytuł najlepszego w tym spotkaniu?
Maciej Humerski:
Nie wiem co napisać i jak ocenić, bo nie ma się zupełnie na czym oprzeć. Zaliczył debiut i niczego nie zepsuł. Raz uratował go Marcin Pigiel, który wybił piłkę z linii. I mecz się skończył.
Ocena: 4
Marcin Kozłowski:
Mniej podłączał się do gry w przodzie. O wiele bardziej aktywny był Pigiel. Przez pierwsze pięć minut drugiej połowy trzy razy przeprowadził akcje oskrzydlające z dośrodkowaniem. Każde niedokładne. Im bliżej końca meczu, tym bardziej się rozkręcał w ofensywie czego efektem było doskonałe podłączenie się do gry na prawej stronie, odbiór piłki, gra na jeden kontakt i asysta przy golu Gołębiewskiego.
Ocena: 3,5
Radosław Sylwestrzak:
Hmm… Nie da się nic napisać, bo Sylwestrzak z powodu urazu zszedł z boiska już po 20 minutach gry.
Ocena: 3
Sebastian Zieleniecki:
Niemal za każdym razem za dużo razy dotykał piłkę i przeciągał podanie przy wyprowadzeniu futbolówki. Kończyło się to tym, że rywal już na nim „siedział” w momencie zagrania. Szkoda, że tak rzadko nasz stoper korzysta z możliwości zagrania podania crossowego na bocznych pomocników. W momencie ustawienia podwójnej linii obrony przez rywali byłoby to dobrą alternatywą dla ataku pozycyjnego. Jeśli już coś się działo pod naszą bramką, to Zieleniecki asekurował kolegów i zażegnywał niebezpieczeństwo. Nowy kapitan grał więcej jako defensywny pomocnik niż stoper, a to z racji na brak zagrożenia.
Ocena: 3,5
Marcin Pigiel:
Zaliczył asystę przy golu głową Świderskiego, co potwierdza moje słowa, że umie dośrodkować, ma dobrze ułożoną nogę, ale musi tylko podnieść głowę zanim zdecyduje się na wrzutkę. Uratował nas w 37. minucie przed stratą gola, wybijając piłkę z linii bramkowej. Znów bardzo chętny do gry w ofensywie. W obronie właściwie nie miał nic do zrobienia przez cały mecz, dopiero w samej końcówce wygrał pojedynek 1 na 1, bo dopiero wtedy miał do tego okazję. Był to kolejny bardzo pozytywny występ młodego obrońcy.
Ocena: 4
Mateusz Michalski:
Bardzo często dynamicznie wchodził skrzydłem. Miał problem z dokładnym podaniem w pole karne. Czasem zbyt długo prowadzi piłkę zamiast szukać gry na jeden kontakt i zmiany kierunku biegu. Doskonale odegrał Kozłowskiemu przy czwartym golu. Później piękną prostopadłą piłką uruchomił Kacpra Falona, jednak sędzia odgwizdał pozycję spaloną i nie uznał gola. Jeden z najlepszych na boisku.
Ocena: 4
Maciej Kazimierowicz:
Tak jak Radwański, cały mecz dużo biegał i brał rozegranie na siebie. Zaliczył asystę drugiego stopnia przy golu Aleksandra Kwieka. Bardzo ładnie wszedł między czterech (!) rywali i wypuścił prostopadłą piłkę Kozłowskiemu w tempo. Był zawsze blisko rywala, gdy Tur próbował wyjść z akcją. Właściwie Maciek był naprawdę wszędzie. Jako jedyny w drugiej połowie próbował uderzeń z dystansu.
Ocena: 4
Adam Radwański:
Doskonały strzał w 10. minucie wybronił mu bramkarz. Kolejne uderzenie minęło bramkę. Wykazywał dużo chęci do gry, biegał wzdłuż i wszerz, ale co z tego, skoro w ostatniej fazie swoich akcji wolał grać bezpiecznie niż kreatywnie. Nie decydował się na uderzenia z 20 metrów w drugie połowie, chociaż wcześniej był blisko strzelenia gola z takich sytuacji. Był bardzo aktywny również w drugiej części meczu. Bardzo odważną, prostopadłą piłką chciał uruchomić Marcina Pigiela i z tej akcji wyszedł rzut karny. Czasem grał zbyt nonszalancko, pozwalając na doskoczenie do niego obrońców i stratę czasu na walkę fizyczną. W perspektywie całego meczu miał chyba najwięcej kontaktów z piłką w drużynie.
Ocena: 3,5
Mchał Miller:
Znów wyszedł na lewym skrzydle, ale z przyzwyczajenia schodził bliżej środka, zamiast w stylu Michalskiego zaczynać swoją obecność w ofensywie od gry przy linii bocznej. Był bliski gola po główce z rzutu rożnego, ale obrońca wybił piłkę z linii bramkowej. Na początku drugiej połowy bardzo chętny do gry, jednak znów zaczął cofać się aż do linii środkowej i nie było go tam, gdzie powinien być. Gasł z minuty na minutę i został słusznie zmieniony. Wg mnie na lewej pomocy jest jeszcze bardziej zagubiony niż grając na „fałszywej 9”.
Ocena: 3,5
Daniel Mąka (piłkarz meczu):
Motor napędowy większości akcji Widzewa. Mąka bardzo dużo widzi na boisku, podnosi głowę zanim piłka dotrze do jego nogi. Od samego początku bardzo aktywny, rozrzucał piłki. Pomagał również w odbiorze. Świetnie dograł wzdłuż linii na 5. metrze przed bramką Tura, ale Świderski nie wyciągnął nogi i zmarnował doskonałą okazję. W 41. minucie kapitalnie ograł obrońcę i znów doskonale dorzucił piłkę na nos Świderskiemu – ten znów źle trafił w piłkę. W drugiej połowie jeszcze raz dobrze dośrodkował na Świderskiego, ale ten po raz kolejny nie trafił w piłkę. Po chwili doskonale uruchomił prostopadłym podaniem Kozłowskiego. Wykorzystał rzut karny. Wielokrotnie biegał wszerz pola karnego, szukając sobie miejsca. Wykonał bardzo dużo pracy na boisku. Przyjemnie patrzyło się na jego grę i zaangażowanie.
Ocena: 4,5
Daniel Świderski:
Jest zbyt bojaźliwy przy dograniach piłki z bocznych sektorów w pole karne. Ma problem z wykończeniem najłatwiejszej piłki, z trafieniem w nią czysto. Gol z głowy, chociaż tradycyjnie dla siebie oparł ręce na obrońcy, skacząc w powietrze. Zmarnował trzy doskonałe dośrodkowania w pierwszej połowie, nie trafiając czysto w piłkę albo w ogóle rezygnując z agresywnego wejścia w nią. Naprawdę, nie wiem, ilu piłek zagranych na nogę potrzebuje Daniel Świderski, by wykończyć akcje, które powinny zamienić się na gole samą siłą rozpędu zawodnika, nabiegającego w pole karne.
Ocena: 3
Rezerwowi
Damian Kostkowski:
Nie był to intensywny mecz dla środkowych obrońców, dlatego grali bardziej jako defensywni pomocnicy. Kostkowski przy tym stylu gry parę razy niedokładnie wyprowadzał piłkę. Dobrze uderzał głową na początku drugiej połowy i po chwili znów doszedł do dośrodkowania z rzutu rożnego, ale faulował – w tym elemencie nie zapomniał jak znaleźć się przy dośrodkowaniach w polu karnym rywala. Natomiast ewidentnie widać, że kontuzja i ławka rezerwowych spowodowała brak czucia gry u niego.
Ocena: 3
Aleksander Kwiek:
Gol. Jeden cross na 35 metrów. Dostaje piłkę i zamiast odwracać grę w stronę bramki przeciwnika, to gra w 90. minucie do naszego środkowego obrońcy. Znalazł się w bardzo dobrej pozycji na 16. metrze w 92. minucie, ale zakiwał się. Przy swoim golu dobrze znalazł się w polu karnym.
Ocena: 3
Kacper Falon:
Tym razem nic spektakularnego nie pokazał po wejściu na boisku, choć strzelił gola z pozycji spalonej. Grał za krótko by go ocenić.
Ocena: brak
Daniel Gołębiewski:
Dobrze znalazł się w polu karnym przy golu, czyli zrobił to, czego nie robił Miller, grając na jego pozycji. Ale już później grał mało dynamicznie i nie zrobił różnicy na tle zmęczonego rywala.
Ocena: brak
Pomeczowe spostrzeżenia:
1. Bardzo dużo krótkich, szybkich podań, ale bez przesunięcia gry do przodu. Trochę sztuka dla sztuki. Gdy piłka zaczynała chodzić szybko od nogi do nogi, zabrakło ruchu kolegów bez futbolówki przy nodze lub szybkiego ich uruchomienia, gdy już taki ruch wykonali
2. Znów nasz środek czasem miał o jeden, dwa kontakty za dużo, wstrzymując ruch bocznych pomocników na skrzydłach lub podłączających się obrońców.
3. Zero gry w trójkątach, a to podstawa w ataku pozycyjnym (podanie – wyjście na pozycję)
4. Mając trochę miejsca do gry do przodu, zawodnicy Widzewa w przeważającej części wybierali bezpieczne odegranie do tyłu, a nie przyjęcie piłki w kierunku bramki przeciwnika i zbudowanie przewagi w ataku.
5. Zbyt długo zastanawiamy się nad szybką piłką górą za plecy obrońców na wbiegających skrzydłowych i zazwyczaj przesypiamy te jedną, góra dwie sekundy, w których jest moment by to zrobić.
Stolar