M. Humerski: „Ronaldo nie narzeka, więc my też nie”
6 października 2017, 15:58 | Autor: RyanTradycją w meczach pucharowych jest to, że do bramki wchodzi w nich Maciej Humerski. Rezerwowy bramkarz Widzewa przy okazji spotkań ligowych tym razem nie zachował czystego konta. W 90. minucie pokonał go Łukasz Dynel.
Wychowanek Widzewa niespecjalnie martwił się, że został pokonany przez piłkarza Neru. „I dobrze, przynajmniej coś się działo. Dla przeciętnego kibica najważniejsze było, że padły bramki. Dla nas liczy się fakt, że wygraliśmy i awansowaliśmy dalej” – powiedział na chłodno.
Ner postawił łodzianom trudne warunki. To już reguła w starciach z niżej notowanymi zespołami. „Drużynom z niższych lig, nikomu niczego nie ujmując, łatwiej zmobilizować się na mecz z Widzewem, niż na starcie bez ciśnienia w lidze. Chcą pokazać 100% swoich umiejętności właśnie przeciwko nam. A my jesteśmy Widzew – nam musi wszystko wychodzić zawsze” – mówił po meczu „Humer”.
Bramkarz RTS nie zgadza się ze stwierdzeniem, że drużyna po objęciu dwubramkowego prowadzenia osiadła na laurach. „Strzeliliśmy na 2:0 i kontrolowaliśmy spotkanie, ale w drugiej połowie trochę przeszkadzał nam wiatr. W końcówce rywalom udało się zdobyć gola i trochę wkradło się w nasze szeregi niepotrzebnej nerwowości. Najważniejszy jest wynik końcowy. Za chwilę o szczegółach nikt nie będzie pamiętał” – uważa widzewiak.
Mecze w Pucharze Polski są traktowane przez łodzian jako rozszerzona forma treningu, sparing. Czy dla piłkarzy to tylko żmudne wykonanie żmudnych zadań? „Nie narzekamy, bo to należy do naszych obowiązków. Dążymy do tego, żeby być profesjonalistami. Cristiano Ronaldo też nie marudzi, jak musi rozegrać w sezonie 70 meczów. Tylko on pomaga sobie niezłą kreatyną, dlatego to wszystko wytrzymuje” – żartował w swoim stylu Maciej Humerski.