M. Broniszewski: „Proza życia zacznie się za kilka dni”
10 sierpnia 2017, 12:04 | Autor: Redakcja
Największą uwagę skupiała we wtorek osoba Franciszka Smudy, ale nie można zapomnieć, że łódzka drużyna zyskała także jeszcze jednego fachowca. W nowym sztabie szkoleniowym znalazło się również miejsce dla Marcina Broniszewskiego.
Asystent z dużą uwagą przyglądał się gierce na wczorajszym treningu, ale nie był to dla niego pierwszy kontakt z drużyną. W rolę widza wcielił się także w sobotę, podczas meczu ligowego z Victorią Sulejówek. „Miałem już okazję w sobotę przyjrzeć się drużynie na chłodno. Teraz te emocje były już troszeczkę większe, ale z drugiej strony musimy umieć zachować spokój w tym, co się wydarzyło. Chyba większe emocje towarzyszyły jednak piłkarzom ze względu na zmianę trenera” – zauważył Broniszewski.
Wspomniane zawody w Sulejówku zakończyły się klęską. Łodzianie przegrali w 1. kolejce 1:2, a wielu piłkarzy zagrało wyraźnie poniżej oczekiwań. Czy ktoś wyraźnie podpadł nowemu drugiemu trenerowi? „Nawet jeśli to zauważyłem, to nie mam odwagi mówić o tym publicznie. Zostawię te opinie dla siebie oraz dla trenera Smudy. Nie jestem skłonny do publicznego oceniania zawodników, wolę zrobić to w rozmowie w cztery oczy. Trener na pewno moją relację otrzymał” – odpowiedział dyplomatycznie współpracownik Smudy.
Do niedawna samodzielny trener I-ligowej Pogoni Siedlce pozytywnie opisał pierwszy trening. Widział też u widzewiaków duże zaangażowanie i chęć pokazania się z jak najlepszej strony. „Wszyscy są zapewne pełni nadziei na to, że wywalczą dla siebie szansę. To całkowicie normalne zjawisko. Te zajęcia mogę ocenić naprawdę całkiem przyzwoicie, choć proza życia zacznie się za kilka dni” – zapowiedział popularny „Bronek”.
Wtorkowy trening miał dość łagodny charakter i trwał tylko nieco ponad godzinę. Jak praca z zespołem Widzewa wyglądać będzie w kolejnych dniach? „O szczegółach trzeba rozmawiać już z trenerem Smudą. To on jest człowiekiem kreującym plany treningowe i układającym mikrocykle. Ja staram się trzymać swoich obowiązków i zadań. Oczywiście wszyscy wiemy, jaki stoi przed nami cel i trzeba jak najszybciej go zrealizować. Potrzeba też podnieść zespół mentalnie, ale jest to do zrobienia” – zapewnił nas Marcin Broniszewski.
M.M.