M. Kozłowski: „Nie mam żadnej satysfakcji z tej bramki”
7 sierpnia 2017, 13:36 | Autor: RedakcjaJedyną bramkę dla Widzewa, w sobotnim meczu z Victorią, zdobył wychowanek łódzkiego klubu – Marcin Kozłowski. Prawy obrońca umieścił piłkę w bramce w 72. minucie, w czasie szalonych trzech minut w Sulejówku. Gol był odpowiedzią na pierwszy cios Samuelsona Odunki.
Na gorąco „Cinek” skomentował to, co wydarzyło się w podwarszawskiej miejscowości. „Dobrą piłkę przed pole karne po ziemi wycofał mi Miller. Jak taka piłka najdzie, to wejdzie i akurat naszła. Strzeliłem na 1:1, ale co z tego, skoro przegraliśmy mecz? Najważniejsze jest zdobywanie punktów. Nie mam żadnej satysfakcji z tej bramki, bo nic nam nie dała” – powiedział widzewiak.
Co według wychowanka RTS wydarzyło się po jego bramce? „Na pewno był to brak koncentracji, no bo co innego? Przeciwnicy zaczęli, sędzia gwizdnął faul, Victoria wznowiła, poszło podanie do boku, potem wycofanie piłki i na końcu uderzenie pod poprzeczkę. Jak przeciwnik strzelił na 1:0 i zdążyliśmy szybko wyrównać, to podbudowaliśmy się swoją bramką, ale zaledwie kilkadziesiąt sekund później znów przegrywaliśmy, a jeszcze mieliśmy jednego zawodnika mniej. Staraliśmy się iść do przodu i stwarzać sobie sytuacje. Przegraliśmy mecz i nie ma dla nas żadnych usprawiedliwień” – przyznał gorzko Kozłowski.
Jak zdaniem prawego obrońcy Widzewa rywale potrafili zaskoczyć faworyta? „Victoria, przede wszystkim, kontrowała nas. Była zbyt duża dziura w środku pola między formacjami. Wystarczyła strata i rywal zaczynał kontrę. W pierwszej połowie nie straciliśmy gola, w drugiej odsłonie chcieliśmy poprawić grę i mieliśmy sytuacje. Nie ma co jednak, jak już powiedziałem, szukać usprawiedliwień. Po takim meczu ich nie ma” – podsumował na zakończenie autor gola z Sulejówka.
Jasiu