P. Cecherz: Nie ma już tych, którzy w szatni byli nieciekawi
15 lipca 2017, 20:23 | Autor: PaulinaNa zakończenie obozu w Nieborowie widzewiacy pewnie pokonali I-ligowy Ruch Chorzów. Bramki dla łodzian strzelali Michał Miller i Damian Kostkowski. Co o grze swoich podopiecznych miał do powiedzenia trener Przemysław Cecherz?
– Chłopcy zagrali dzisiaj bardzo dobrze – cieszył się szkoleniowiec łodzian. – Powiem szczerze, że specjalnie pod ten sparing dałem im wczoraj tylko taktyczne treningi. Chciałem pokazać zniecierpliwionym kibicom, że pracujemy, i to dobrze pracujemy. Dzisiaj chłopakom grało się zdecydowanie lepiej niż w Pruszkowie. Cieszy fakt, że zaczynają wychodzić akcje, nad którymi pracowaliśmy na treningach. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, ale mamy trochę czasu, żeby to udoskonalić. Najbardziej się cieszę z odpowiedzialnej, mądrej gry. Jestem jednak ostrożny i wiem, że po dokładnej analizie kilka mankamentów się znajdzie – tonował nastroje Cecherz.
Trener łodzian cieszył się, że w końcu ma w swojej drużynie wartościowych piłkarzy ofensywnych. – Nie zapominajmy, że jest jeszcze Alek Kwiek, który w przodzie może dać jakość. I Miller i Świderski to zawodnicy, którzy potrafią przytrzymać piłkę przy sobie. Tego nam w zeszłym sezonie brakowało i pod to przygotowujemy grę. Widać, że Radwański, Kazimierowicz czy boczni obrońcy nie boją się do nich grać. Repertuar rozwiązań ofensywnych będzie jednak znacznie większy. Niektóre dobrze dziś wyszły, ale będziemy je jeszcze doskonalić.
Sparing z Ruchem był ostatnim akcentem obozu przygotowawczego w Nieborowie. – Obóz był przez nas ciężko przepracowany. Dzisiaj powiedziałem zawodnikom, że z każdego z nich jestem bardzo zadowolony, bo na treningach właściwie nie widziałem słabych punktów – mówił Cecherz. – Cieszę się, że ten zespół teraz właśnie tak wygląda. Rywalizuje ze sobą odpowiedzialnie. Nie ma już w drużynie takich zawodników, którzy w szatni byli nieciekawi czy takich, którzy potrafili spier… najprostsze ćwiczenie. „Kogo ma Pan na myśli?” – pytali zaintrygowani dziennikarze. – Messiego i Ronaldo, których trener nie zauważa – uciął temat Cecherz.
Drużyna prezentowała się w sobotę na tyle dobrze, że wśród niektórych kibiców pojawiły się wątpliwości, czy w jedenastce starczy miejsca dla tak doświadczonych zawodników, jak choćby Aleksander Kwiek. – Proszę przypomnieć sobie tamtą rundę, jak brakowało nam jakości przy zmianach, przytrzymania piłki w przodzie – odpowiada na te wątpliwości Cecherz. – Problemem był brak napastnika i brak siły zawodników przy zmianach ofensywnych. Po Millerze widać, że jest napastnikiem. Potrafi wejść na prostopadłą piłkę, przytrzymać, zagrać jeden na jeden i uderzyć na bramkę. Nie ulega wątpliwości, że brak takich zawodników to nasz największy mankament z zeszłej rundy. Teraz staramy się to zmienić i to trenujemy. Nad grą defensywną pracujemy teraz mniej, bo po prostu nie ma się do czego przyczepić. Teraz skupiamy się na ofensywie, a niedługo będziemy trenować końcówki, czyli strzelanie goli.
W drugiej połowie na nietypowej dla siebie pozycji wystąpił Dawid Kamiński. Jak trener tłumaczył tę decyzję? – Kamiński jest bardzo dobrym włączającym się obrońcą. Zresztą pokazał to w czasie meczu w Ostródzie. „Kamyk” ma 2-3 pozycje, na których zawsze może grać i nie traci na wartości. Stąd moja dzisiejsza decyzja, żeby mu to przypomnieć.
Po ciężkim obozie i świetnym sparingu drużynie należy się chwila odpoczynku. – Teraz mamy dwa dni wolnego – niedzielę i poniedziałek. We wtorek spotykamy się w Gutowie i tam zaplanowałem trening z akcentem siły. Przez to, że sparing z Lechem wypadł w ostatniej chwili, będziemy musieli nieco zmienić nasz plan. W czwartek po meczu przejdziemy na jeden trening.