Widzew – ŁKS (wypowiedzi)

17 maja 2017, 21:37 | Autor:

Cecherz_Wolański

Niespełnienie – to chyba słowo najlepiej oddające nastroje wszystkich widzewiaków po derbowej konfrontacji. Mimo przewagi w drugiej połowie i czerwonej kartki dla zawodnika ŁKS, gospodarze nie umieli zadać śmiertelnego ciosu. Co po spotkaniu mówili trenerzy i piłkarze obu drużyn?

Wojciech Robaszek:
„Zdobyliśmy punkt, który jest cenny. Pierwsza połowa była wyrównana, ale ŁKS posiadał szanse na zdobycie bramki. Widzew również. Byliśmy przygotowani do tego meczu. Wiedzieliśmy, jakie atuty posiadają gospodarze. W drugiej połowie nastąpił trochę trudniejszy moment. Po drugiej żółtej kartce naszego prawego obrońcy znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie jest nas o jednego mniej. Widzew dążył do rozstrzygnięcia meczu na swoją stronę. Uważam, że drużyna zagrała bardzo dobrze i nie dopuściła do żadnej sytuacji. Gratuluję moim zawodnikom postawy w dniu dzisiejszym.”

Przemysław Cecherz:
„To było bardzo trudne spotkanie, chyba najtrudniejsze z dotychczasowych. Zgadzam się w 100%, że pierwsza połowa była wyrównana. Mieliśmy kłopoty z przejściem środka pola ŁKS. Skorygowaliśmy to w przerwie i drugą połowę zagraliśmy dobrze. Aczkolwiek z jednej u drugiej strony brakowało jakiejś klarownej sytuacji. Decydowały momenty i jakieś detale. U nas strzał Radwańskiego w słupek.

Żałujemy, bo w drugiej połowie mój zespół bardzo chciał wygrać i za wszelką cenę dążył do zwycięstwa. Atakowaliśmy dużą ilością zawodników. Trochę pokrzyżowały nam się plany. Chcieliśmy ostatnie dwadzieścia minut zagrać na dwóch napastników, bo uraz zgłosił Daniel Mąka. Musieliśmy zmienić koncepcję. Niemniej w takim ustawieniu też przejęliśmy inicjatywę. Szkoda. Mamy niedosyt po tym remisie, ale taka jest piłka. To były derby i oba zespoły miały trudno.”

Patryk Wolański:
„Nie wiem, co mogę dodać do tego, co powiedzieli wcześniej obaj trenerzy. Nie jesteśmy zadowoleni ze zdobycia jednego punktu, bo mieliśmy zamiar zgarnąć trzy. W szatni będę podnosił chłopaków na duchu. Będziemy walczyli do końca i na pewno się nie poddamy. Widzew nie składa broni!”

Adam Radwański:
„Na pewno nie był to nasz najlepszy mecz. Walczyliśmy do końca i mieliśmy więcej sytuacji. Nie dopuszczaliśmy przeciwnika do naszej bramki. Piłkarze ŁKS stwarzali okazje tylko dzięki stałym fragmentom gry. Zabrakło mi szczęścia po uderzeniu z dystansu, był tylko słupek. Wszyscy chcieli to wygrać. I my, i kibice. Nie udało się.”

Bartłomiej Gromek:
„Zwycięstwo było na wyciągnięcie dłoni. Szkoda, że nie udało się zdobyć trzech punktów, grając w przewadze. Po tej czerwonej kartce poczuliśmy krew, ale nic nie chciało wpaść. Zabrakło nam takiego piłkarskiego szczęścia. Na pewno się nie załamujemy, tylko walczymy dalej. Zostało pięć spotkań i musimy dalej walczyć o awans. Wciąż w niego wierzymy. Nikt się nie poddaje.”

Piotr Okuniewicz:
„Poza fragmentami w pierwszej połowie ŁKS nic sobie nie stworzył. Nam z kolei brakowało precyzji w zawiązywaniu akcji, żeby go skarcić. Remis to nie jest wynik, który nas zadowala. Chcieliśmy iść od razu wysoko, nie czaić się. Stawialiśmy na to, że rywal zacznie szachować, ale to on pierwszy stworzył sobie sytuację. Pierwsza połowa wyrównana, w drugiej to my mieliśmy przewagę, ale nic nie wpadło. Jestem zawiedziony, że trener zdjął mnie z boiska, bo miałem siły. To jednak on podejmuje decyzje.”

Przemysław Rodak:
„Ciężko było nam wyciągnąć więcej. Gra ciągle się mieliła, było bardzo dużo walki. Za dużo było nerwowości, ale to był mecz derbowy. Każdy z nas miał z tyłu głowy to, że jak stracimy bramkę, to bardzo ciężko będzie nam to odrobić. Przeciwnik też tak się nastawiał. Tak się gra, jak rywal pozwala. Na więcej niestety dziś nie było nas stać. Cały czas walczymy o awans. Liczymy się my i dwie inne drużyny. Już wcześniej nas skreślano, a tydzień później w nas wierzono. Nie załamujemy się.”

Marcin Kozłowski:
„Czujemy ogromny niedosyt. Rywal, poza poprzeczką na początku meczu niczego sobie nie stworzył. My też mieliśmy tylko strzał Radwańskiego w słupek. ŁKS to dobra drużyna, ale była dzisiaj do pokonania. Momentami graliśmy zbyt wolno. Mogliśmy zmienić stronę i przyspieszyć. Walczymy dalej, choć będzie ciężko, bo Drwęca dzisiaj wygrała. Dziękuję kibicom za wsparcie, jakie okazali nam po końcowym gwizdku.”

Marcin Krzywicki:
„Nie odkryję Ameryki, mówiąc, że to nie jest dla nas dobry wynik. ŁKS na pewno jest bardziej zadowolony z tego remisu. Mieliśmy jedną dobrą okazję – po strzale Radwańskiego był słupek. To było jednak za mało, żeby wygrać spotkanie. Ogólnie o derbach powiem tak: znakomita atmosfera. Cały czas powtarzam, że to jest Liga Mistrzów w III lidze.”

Mateusz Michalski:
„Jesteśmy zawiedzeni tym, jak skończył się ten mecz. Zamiast wesela, mamy małą stypę. Zrobiliśmy wszystko, by zdobyć trzy punkty. Była walka, było zaangażowanie, były strzały. Niestety, nic nie chciało wpaść. Najlepszą sytuację miał Radwański w drugiej połowie, ale trafił w słupek. Zostało nam pięć spotkań. Piłka jest tak nieprzewidywalna, że można zrobić piętnaście punktów, ale też piętnaście stracić. Drwęca też ma jeszcze ciężkie mecze, przyjedzie do nas.”

Maciej Kazimierowicz:
„Wydaje mi się, że stworzyliśmy więcej sytuacji. Pozostaje niedosyt, bo z przebiegu meczu mieliśmy szansę na wygranie. Powinniśmy rozstrzygnąć mecz na swoją stronę. Z perspektywy awansu spotkanie było dla nas bardzo ważne, a zrobiliśmy tylko jeden punkt. Nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć w ostatnich pięciu spotkaniach.”

Sebastian Zieleniecki:
„Byliśmy zdeterminowani, by wygrać. W pierwszej połowie przeważał ŁKS, w drugiej to my mieliśmy dwie dobre sytuacje. Nie jest to dla nas dobry wynik, choć niestety z perspektywy gry sprawiedliwy. Teraz nie wystarczy patrzeć na siebie. Trzeba już liczyć na potknięcia Drwęcy i ŁKS-u”

Michał Kołba:
„Szanujemy ten punkt, ale przyjechaliśmy tutaj po trzy oczka i jest pewien niedosyt. Szkoda, że nie udało nam się wykorzystać żadnej sytuacji po stałym fragmencie gry. Zważywszy na czerwoną kartkę w drugiej połowie, jesteśmy zadowoleni, że nie przegraliśmy tego meczu. Cieszymy się, że zagraliśmy na zero z tyłu. Przed nami kolejne ciężkie mecze.”

Więcej wypowiedzi wkrótce.