Zarząd Widzewa został sam
11 maja 2017, 13:38 | Autor: RyanKibice Akademii Piłkarskiej ŁKS nie obejrzą środowych derbów Łodzi. To już ostateczna i oficjalna decyzja. Podjął ją zarząd Widzewa, który w ostatnich tygodniach zestawiał w tej sprawie wszystkie za i przeciw. Służby i Miasto umyły ręce.
Podobna dyskusja trwała przed jesienną konfrontacją łódzkich drużyn. Wtedy na al. Unii zastanawiano się, czy wpuścić na jedyną trybunę fanów RTS. Trzeba być wyjątkowo naiwnym, by wierzyć, że gospodarze faktycznie zamierzali pójść gościom na rękę. Mogli jednak zapewniać w mediach, że bilety dla widzewiaków były szykowane, bo z pomocą przyszły władze Miasta. To one, decyzją administracyjną, zdjęły problem z barków włodarzy ŁKS.
Widzew teraz został sam. Zarówno policja, ta sama, która przed pierwszym meczem miała całą listę zarzutów względem bezpieczeństwa na stadionie, jak i Miasto, jak tylko mogły, unikały odpowiedzialności. „Nie chcemy nawet niczego sugerować władzom Widzewa. Liczymy, że podejmą oni rozsądną i wyważoną decyzję” – mówił w środę wiceprezydent Tomasz Trela. Podobne treści płynęły ze strony policji oraz ŁZPN. Między wierszami klub słyszał: „Najlepiej dla wszystkich będzie, jak fani ŁKS nie wejdą na derby, ale to wy się martwcie i wy ogłaszajcie tą niepopularną decyzję. My umywamy ręce”.
Zarząd Widzewa miał trudny orzech do zgryzienia. Z jednej strony na szali leżały kibicowskie zasady, z drugiej dobro klubu. Nie trzeba specjalnie bujnej wyobraźni, by domyślić się, co działoby się 17 maja na trybunach, a pewnie i na boisku, ale nie tylko w wykonaniu piłkarzy. Starcie obu grup to najpewniej przerwany mecz, walkower i punkty na konto gości, którzy kosztem sąsiada pozostaliby jeszcze w grze o awans do II ligi. Można było więc podjąć decyzje złą lub bardzo złą. Dobrej nie było. Postanowiono, że mniejszym złem będzie nie przyjmowanie gości. Czas pokaże, czy była słuszna.