Rozmowy z MAKiS coraz trudniejsze. W co gra spółka?
21 lutego 2017, 09:16 | Autor: RyanTrwają rozmowy między Miejską Areną Kultury i Sportu a Widzewem w temacie wynajmu nowego stadionu. Wciąż brak porozumienia, a czas ucieka. Umowa musi zostać podpisana do środy, bo wtedy mija termin składania wniosków na dotacje.
Chodzi o środki, jakie urzędnicy obiecali klubem na wynajem obiektów sportowych. Jeśli Widzew nie będzie miał do środy umowy z MAKiS, nie będzie mógł ubiegać się o wsparcie. A to naprawdę duże koszta. Pośpiech sprawia, że na lepszej pozycji w negocjacjach jest miejska spółka, ale w klubie nie zamierzają łatwo rezygnować ze swoich warunków.
Kością niezgody w ostatnich dniach stały się powierzchnie komercyjne oraz loże. W Widzewie od dawna powtarzają, że mają chętnych najemców, co dałoby klubowi spory zastrzyk finansowy. Nieoczekiwanie tematem zainteresowała się również MAKiS, która sama chciałaby wynająć sky boxy i zarobić na tym więcej. Na stronach internetowych spółki pojawiła się nawet oferta handlowa na wynajem przestrzeni komercyjnych czy korzystanie… z sauny, przygotowanej dla piłkarzy!
To całkowite zaprzeczenie ustaleń między stronami jeszcze z tamtego roku. Tego typu postawa nijak ma się także do słów Tomasza Treli (na zdjęciu). Wiceprezydent Łodzi zapowiadał, że nowoczesne stadiony mają być dla klubów wędką, dzięki której te będą mogły wejść na wyższy poziom. Okazuje się, że słodkie obietnice przed kamerą to jedno, a rzeczywistość drugie…
W MAKiS nie rozumieją także, że chętni na wynajem powierzchni czy lóż to w gruncie rzeczy kibice Widzewa. Jeśli klub nie będzie miał możliwości gospodarować tymi elementami stadionu, prawdopodobnie będą one stały puste. Czy tego chcą urzędnicy?