Cecherz czeka na napastnika

29 stycznia 2017, 17:59 | Autor:

Patryk_Strus

Po tym jak Przemysław Cecherz po objęciu łódzkiego zespołu podziękował aż trzem napastnikom, został bez klasycznego snajpera. Częściowo lukę po Piotrze Burskim, Robercie Kowalczyku i Kamile Sabiłło wypełnił Dawid Kamiński. To jednak za mało.

W sobotnim sparingu z Victorią Sulejówek brak skuteczności był aż nadto widoczny. Widzew stworzył sobie wiele korzystnych okazji, ale żadnej nie udało się zamienić na gola. Świetne sytuacje marnowali m.in. Adam Radwański, Paweł Broniszewski, Patryk Strus (na zdjęciu) czy wspomniany Kamiński. Piłka do siatki w końcu wpadła (nie zauważył tego sędzia), ale łodzian wyręczył wtedy piłkarz gospodarzy.

W klubie zdają sobie sprawę z tego, że jeszcze jeden atakujący jest niezbędny. Rynek cały czas jest sondowany i trwają poszukiwania właściwego zawodnika. Kandydatów jest kilku, a w gronie tym wciąż znajduje się sprawdzany wcześniej Piotr Okuniewicz – dowiedział się WTM. Sęk w tym, że na dalsze testy nie zgadza się Górnik Łęczna, więc jeśli Widzew chce jego piłkarza, musi decydować się na transfer już teraz.

O tym, że w Łodzi wciąż czekają na napastnika, świadczyć mogą wczorajsze decyzje taktyczne Cecherza. Trener nie zdecydował się w ogóle zabrać ze sobą Grzegorza Brochockiego. Dodatkowo nie przesunął do ataku Daniela Mąki nawet w sytuacji, gdy z konieczności Kamiński, najbardziej wysunięty gracz, zajął miejsce na lewej obronie. Mąka wciąż kurczowo trzymał się lewego skrzydła, a do przodu powędrował Radawański. To znak, że szkoleniowiec Widzewa wciąż czeka na kolejnego snajpera, trzymając „Mączkę” czy Strusa w drugiej linii.