Oceny widzewiaków po meczu z ŁKS

12 września 2016, 18:20 | Autor:

pilkarze_lomza

Widzew miał w Łomży pokazać dużo lepszą grę i przede wszystkim wygrać. Skończyło się jednak na przeciętnym występie i bezbramkowym remisie. Słabsze spotkanie ma swoje przełożenie na pomeczowe oceny.

Michał Choroś:
Jako jeden z kilku widzewiaków od początku sezonu trzyma równą, wysoką formę. Nie puścił jeszcze gola z akcji (rywali pokonali go tylko z rzutu karnego i rożnego), a w Łomży dorzucił czwarte czyste konto. Przez większość spotkania nie miał zbyt wiele pracy, ale raz Choroś został wystawiony na ciężką próbę. Pomógł mu jednak strzelać, uderzając z bliska w zasięgu bramkarza. Na upartego dorzucić można też jedno słabsze wyjście do piłki, ale generalnie występ na plus.
Ocena: 7

Adrian Budka:
Zagrał ni to jako pomocnik, ni obrońca. Miał więc sporo obowiązków i z przodu i z tyłu. Starał się z nich wywiązywać najlepiej jak mógł i zaprezentował kilka ciekawych akcji. Oddał też dobry strzał z dystansu, jednak piłka poszła w środek bramki. Budka jest ważną postacią dla zespołu, ale nie bronią go liczby. Nie zanotował na razie żadnej asysty, co jest rzeczą u niego rzadko spotykaną.
Ocena: 6,5

Norbert Jędrzejczyk (piłkarz meczu):
Środkowy obrońca Widzewa zaczął sezon dość przeciętnie. Nie schodził poniżej pewnego poziomu, ale też nie wskakiwał na wyższy. W ostatnich meczach gra już jednak dużo pewniej, a w Łomży wywarł na nas najlepsze wrażenie. Wygrywał pojedynki oraz dobrze się ustawiał, czym niwelował braki szybkościowe. Mimo wysokiego wzrostu Jędrzejczyk nie bał się też odbierać piłki wślizgiem.
Ocena: 7

Sebastian Zieleniecki:
Udanie zastąpił Michała Czaplarskiego, choć nie ustrzegł się kilku błędów, zarówno w kryciu, jak w wyprowadzaniu piłki z obrony, co mogło skończyć się groźnym atakiem ŁKS. Ogólnie występ Zielenieckiego można zaliczyć do poprawnych. Zwłaszcza, że cały zespół zagrał na zero z tyłu.
Ocena: 6

Maciej Szewczyk:
W trzyosobowym bloku defensywnym zagrał na lewej obronie. Do pewnego momentu był jednym z najlepszych zawodników Widzewa. Jako jeden z licznych potrafił wygrać na skrzydle pojedynek jeden na jednego i dośrodkować w pole karne. Niestety, dobre wrażenie Szewczyk rozwiał swoim błędem z 70. minuty, gdy nie wybił wyrzuconej z autu piłki i drużyna omal nie straciła bramki. Mimo to zaprezentował się lepiej, niż Bartłomiej Gromek, którego zastąpił.
Ocena: 6

Przemysław Rodak:
Nadal nie potrafi wejść na wyższe obroty i wygląda na niezbyt dobrze przygotowanego do gry. Spóźniony, niedokładny i do tego mało pożyteczny w defensywie. Przykład takiej nonszalancji mieliśmy w drugiej połowie, gdy Rodak nie wrócił po stracie Princewilla Okachiego i ŁKS miał okazję bramkową. Samo wygrywanie główek w środku pola to za mało dla piłkarza o takich możliwościach.
Ocena: 5,5

Pricewill Okachi:
Jak zwykle o wiele lepszy w destrukcji, niż w kreowaniu gry. Notował przechwyty, gasząc w zarodku akcje zespołu z Łomży, ale też zdarzyło mu się zaliczyć kilka groźnych strat. Okachi jest kolejnym środkowym pomocnikiem, któremu daleko do optymalnej formy. Widać to w meczach łodzian bardzo wyraźnie.
Ocena: 6

Daniel Mąka:
Wyróżniała się w ofensywie, co nie zmienia się od początku sezonu. Mimo to tym razem Mąka też zagrał nieco słabiej, niż wcześniej, podejmując kilka razy złe wybory. Mógł jednak zaliczyć asystę, gdyby Krzysztof Możdżonek utrzymał linię spalonego w pierwszej połowie. W drugiej nadal starał się ciągnąć na bramkę gospodarzy, ale dorobku strzeleckiego nie poprawił.
Ocena: 6,5

Krzysztof Możdżonek:
Wbrew wielu opiniom, naszym zdaniem zanotował naprawdę udany występ. Był jednym z najbardziej kreatywnych piłkarzy, uruchamiając kilka ciekawych szybkich ataków długimi i celnymi podaniami. Trafił do siatki, ale był na minimalnym spalonym. Sprzed nosa uciekła mu też asysta, bo podawał do Mąki już zza linii końcowej. Widzimy Możdżonka w jedenastce na Ursus, choć decyzje podejmuje trener.
Ocena: 7

Mariusz Zawodziński:
Nadal jest cieniem tego piłkarza, którego oglądaliśmy wiosną. Nie kreuje gry, gdy już ma piłkę, podejmuje spóźnione decyzje i często jego wybory kończą się stratą piłki. Obejrzał też żółtą kartkę. Zawodziński zanotował asystę w pierwszym meczu sezonu i od tamtej pory jego forma leci w dół. W Łomży był jednak ustawiony bliżej lewej flanki, co może być dla niego drobnym usprawiedliwieniem.
Ocena: 5,5

Piotr Burski:
Miał tylko jedną okazję bramkowa i niestety zmarnował ją, niecelnie uderzając z woleja. Próbował walczyć z obrońcami ŁKS i kilka razy udanie strącił głową piłkę w kierunku nabiegającego Mąki. W końcówce Burski został zmieniony, bo Marcin Płuska chciał mieć w ataku kogoś z większym zapasem sił. Naszym zdaniem napastnik nie wyrzucił się jednak ze składu.
Ocena: 6,5

Rezerwowi

Kamil Sabiłło:
Zmienił bezbarwnego Zawodzińskiego i szarpnął grę Widzewa w ofensywie. Sabiłło wywalczył rzut wolny w niezłej odległości od bramki ŁKS, powalczył z rywalami, co przypłacił drobnym urazem. Sam nie miał jednak żadnej okazji strzeleckiej.
Ocena: 6

Fabian Woźniak:
Zastąpił Możdżonka i zajął miejsce na lewej stronie. Kilka razy odważniej ruszył swoją strefą boiska, ale za wiele to drużynie nie dało. Trudno jednak mieć do Woźniaka pretensje, skoro grał raptem kilka minut.
Ocena: brak

Robert Kowalczyk:
Pierwszy raz w tym sezonie wszedł na boisko, zastępując w samej końcówce Burskiego. Nie miał czasu na pokazanie się z dobrej strony. Kowalczyk kilka razy dobrze zgrał piłkę na skrzydło. To tyle.
Ocena: brak

Patryk Strus:
Znów mógł zostać dżokerem i w końcówce rozstrzygnąć spotkanie na korzyść Widzewa. Niestety w obu akcjach Strusowi zabrakło trochę szczęścia i precyzji. Najpierw jego strzał głową z linii bramkowej wybił obrońca, potem wolejem uderzył tuż obok słupka.
Ocena: brak