F. Woźniak: „Z Widzewem chcę osiągać lepsze wyniki”
13 czerwca 2016, 09:57 | Autor: RyanFabian Woźniak może być najgłośniejszym transferem tego okienka. Nie do końca ze względu na jego wartość sportową, bo ta jest póki co dla nas zagadką, ale za sprawą klubu, z którego przychodzi. Podebranie przez Widzew piłkarza z ŁKS samo w sobie jest kontrowersją.
Jak tłumaczył nam sam zawodnik, trafił on na al. Unii 2 ze względu na trenera. „Zgadza się, do ŁKS-u trafiłem tylko ze względu na trenera Szwarca, z którym współpracowałem już w SMS-ie. Bardzo się przy nim rozwinąłem. Dzięki niemu dostałem szansę i udowodniłem, że warto na mnie stawiać. Po zmianie szkoleniowca grałem mniej. Chyba nie pasowałem do jego koncepcji. Teraz jestem w Widzewie i mam nadzieję, że będę mógł z tą drużyną osiągać lepsze wyniki!” – podkreśla.
Woźniak zaznacza, że futbol traktuje czysto zawodowo, ale nie ukrywa też swojej sympatii do Widzewa. „Co tu dużo mówić: piłka jest tak naprawdę moją pracą. Piłkarz idzie tam, gdzie go chcą. Muszę jednak przyznać, że faktycznie zawsze kibicowałem Widzewowi. Jako dzieciak wychowywałem się na Górniaku. Tam mieszkaliśmy z rodzicami, a tata zawsze był za Widzewem. Stąd ta naturalna sympatia do klubu” – wyjaśnia.
Proszony o krótkie scharakteryzowanie swojej piłkarskiej sylwetki, opowiada: „Moje największe atuty, to szybkość i technika. Co do boiskowej pozycji, to szczerze mówiąc zagram tam, gdzie trener będzie mnie widział. Ważne, żeby na mnie postawił. Na jakiej pozycji, to już rzecz drugorzędna. Nie czuję różnicy między lewą a prawą stroną boiska. Mogę grać zarówno na bokach, jak i w środku pola. Gdybym jednak miał wybrać jedną pozycję, na której czuję się najlepiej, byłaby to lewa pomoc.”
Woźniak cieszy się na transfer, ale podchodzi do niego ze spokojem. „Nie chcę się za bardzo podpalać i już teraz stawiać sobie jakichś celów. Podchodzę do tego na chłodno. W Widzewie jest mocna ekipa, a ja mam nadzieję coś jeszcze do niej wnieść. Będę chciał z całych sił wspierać drużynę swoją osobą i zobaczymy, jak to będzie. Nie miałem jeszcze okazji porozmawiać z trenerem Płuską, ale szczerze mówiąc, nie mogę się już doczekać początku naszej współpracy” – mówi WTM.
W przeciwieństwie do Joachima Pabjańczyka, były gracz ŁKS nie widzi specjalnych różnic pomiędzy IV a III ligą. „Wydaje mi się, że zespół Widzewa jest naprawdę bardzo mocny. Z pewnością stać nas na awans. III liga nie jest odpowiednim miejscem dla takiego klubu. Jego miejsce jest w Ekstraklasie i liczę, że rok po roku drużyna będzie się do niej zbliżać. W III lidze wielkich różnić względem IV ligi nie będzie. Są do siebie podobne. Tutaj też liczy się siła i szybkość, choć taktyka również” – twierdzi.
Zawodnik podkreśla też, że kluczem do sukcesu w III lidze będzie wsparcie trybun, którego na Widzewie akurat nigdy nie brakowało. „Wiem, że będą nas wspierać dopingiem. Jeśli będą z nami, to reszta musi przyjść sama” – kończy Fabian Woźniak.
Foto: Siarka Tarnobrzeg