Widzew – Andrespolia (wypowiedzi)

5 czerwca 2016, 19:28 | Autor:

Marcin_Płuska (2)

Zadecydowała pierwsza połowa. W ciągu 45 minut drużyna Widzewa wypunktowała rywala z Wiśniowej Góry i przybliżyła się do awansu do III ligi. Po spotkaniu piłkarze łódzkiego zespołu byli jak zawsze zmęczeni, ale też zadowoleni z końcowego wyniku. Co mówili?

Witold Kurzawa:
„Gratuluję trzech punktów Widzewowi. Był dzisiaj na pewno drużyną lepszą i lepiej zorganizowaną. Wyglądał też lepiej fizycznie. Nam tej siły trochę brakowało, aczkolwiek w drugiej połowie było widać, że w naszej drużynie drzemie spory potencjał. Mam nadzieję, że uda nam się go wykorzystać. Wierzę, że uda nam się utrzymać. Wracając do meczu, jeszcze raz gratuluję łodzianom zasłużonych trzech punktów. Cieszę się, że Widzew awansuje do III ligi. Jestem kibicem tego i wszyscy w Wiśniowej Górze życzymy mu powrotu do Ekstraklasy!”

Marcin Płuska:
„Chciałem zadedykować to zwycięstwo swojej rodzinie i rodzinom naszych zawodników. Bardzo nas oni wspierają w codziennym życiu. Są dla nad wsparciem i pomogli nam też w odniesieniu tego zwycięstwa. Byliśmy zespołem lepszym i dominowaliśmy przez całe 90 minut. Udało nam się szybko strzelić trzy bramki i potem mogliśmy kontrolować wydarzenia na boisku. Mogło być tych goli więcej, ale szwankowała nam trochę skuteczność. Andrespolia odgryzała się kontratakami czy stałymi fragmentami gry. Momentami nie mogliśmy sobie z tym poradzić, ale ostatecznie wygraliśmy. Dziękuję trenerowi Kurzawie za miłe słowa. Cieszę  się, że kolejny młody człowiek dostał szansę w zawodzie trenera. Mam nadzieję, że uda mu się utrzymać w lidze, bo widać progres w grze drużyny z Wiśniowej Góry.

Strus zaczął na ławce, bo taka była koncepcja na ten mecz. Poza tym nie mogliśmy posadzić Kamila Bartosa czy Adriana Budki, dlatego że oni swoją grą na to nie zasłużyli. Bargieł prawdopodobnie zerwał mięsień i będziemy musieli wrócić do zestawienia obrony, w jakim zaczynaliśmy tą rundę. Co do transferów już dokonanych, to nic na ten temat nie wiem. Poczekajmy najpierw zanim definitywnie okaże się, w której lidze będziemy grać w przyszłym sezonie.”

Kacper Bargieł:
„Dobrze weszliśmy w mecz i strzeliliśmy bramkę praktycznie w pierwszej akcji. Za chwilę wpadły dwie kolejne i przeciwnik był już na łopatkach. Niestety, ja przy starcie do piłki poczułem ból w mięśniu, pod pośladkiem, i dalej go czuję. We wtorek będę miał badanie USG i zobaczymy. W drugiej połowie chłopaki lekko spuścili z tonu, ale może to dlatego, że w głowach mieli już środowy mecz ze Zjednoczonymi.”

Robert Kowalczyk:
„Mogłem zejść dzisiaj z hat-trickiem, ale w pierwszej sytuacji piłka podskoczyła mi na kępce trawy, a w drugiej zlekceważyłem bramkarza i źle się zachowałem. Przy karnym nie podchodziłem już do piłki, bo miałem za sobą kilka przebieżek na szybkości i dawałem z wątroby. Bałem się, że uderzę zbyt lekko. Fajnie, że strzeliłem gola, ale celu nie wykonam, bo meczów za mało nam zostało. Mam jednak wkład w grę Widzewa, w Rawie zaliczyłem dwie asysty drugiego stopnia. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy.”

Michał Czaplarski:
„Przy golu bramkarz popełnił błąd. Strzeliłem nad murem, on poszedł w ciemno do rogu, a piłka skręciła mu do środka. Ważne, że strzeliłem, dorzucam trafienie na swoje konto i tyle. Znów zagraliśmy na zero z tyłu, co cieszy. Chociaż Andrespolia kilka razy nas zaskoczyła. Grunt, że wygraliśmy. Strzeliliśmy trzy i jedziemy dalej!”

Kamil Bartos:
„Szybko ustawiliśmy sobie mecz. Potem gra trochę siadła, brakowało nam trochę jakości i koncentracji. Wkradło nam się trochę niedokładnych podań. Zawsze czytałem o sobie, że dużo biegam i walczę, ale nie było bramek. Teraz udało się strzelić już drugą bramkę z rzędu. Czasami odzywa mi się kolano. Mamy już końcówkę sezonu, czuć zmęczenie. Ale do środy będzie wszystko OK i jestem do dyspozycji trenera. Jak on wyznaczy mnie do gry, to będę gotowy.”

Michał Choroś:
„Na zwycięstwo zapracowała cała drużyna, ja tylko pomogłem utrzymać zero z tyłu. Andrespolia miała kilka sytuacji, rywale strzelali po kontratakach. Udało się jednak nie wpuścić bramki. Dla mnie to kolejne doświadczenie. Osiemnastka była wyjątkowo podana dopiero dzisiaj przed meczem i do końca nie wiedziałem, czy zagram. Mam nadzieję, że dałem dziś sygnał, że można na mnie stawiać nie tylko dlatego, że jestem młodzieżowcem, ale też dlatego, że potrafię bronić. Dziękuję trenerowi za szansę.”