M. Ferdzyn: „Kartki ze składem? Bzdura!”
22 marca 2016, 20:39 | Autor: RyanWitold Obarek (na zdjęciu) nie jest trenerem Widzewa od września 2015 roku. Od czasu swojej dymisji stronił od kontaktu z mediami i nie chciał wypowiadać się na tematy związane z klubem. Niedawno jednak kilka jego wypowiedzi opublikował „Express Ilustrowany”.
Obarek mówił w nich o swoich odczuciach po prezentacji drużyny przed rundą wiosenną. W jej trakcie Prezes Widzewa odczytał tekst przemówienia, w którym zdaniem byłego szkoleniowca padły oskarżenia wobec niego oraz ówczesnego dyrektora sportowego, Stanisława Syguły.
Charyzmatyczny trener tłumaczył, gdzie według niego należy szukać przyczyn słabej postawy zespołu w poprzedniej rundzie. „Nie jest tajemnicą, że start nowego Widzewa odbywał się a ekstremalnych warunkach. W klubie było osiem piłek, nie dysponowaliśmy żadnym zapleczem treningowym, a na dwa dni przed sezonem mieliśmy zarejestrowanych w ŁZPN… pięciu piłkarzy” – mówił Obarek. „Jest mi szalenie przykro, że obecni sternicy Widzewa za aktualną sytuację klubu winią wyłącznie mnie i prezesa Stanisława Sygułę” – dodawał na łamach „EI”.
Jak na te słowa zareagowali w Widzewie? „Nie chcemy wchodzić w żadną polemikę medialną. Szanujemy trenera Obarka za ciężką pracę, jaką wykonał dla Widzewa i absolutnie nie mieliśmy zamiaru zrzucać na niego i Pana Syguły odpowiedzialności za tamten okres. W przemówieniu na prezentacji wcale nie było takich intencji, jak odczytał to trener”– odpowiada Marcin Ferdzyn.
Prezes Widzewa, pytany przez WTM, odniósł się też do oskarżeń szkoleniowca odnośnie nacisków w sprawie ustalania składu drużyny. „Mogę to skomentować tylko jednym słowem: bzdura!” – zripostował sternik RTS.
Witold Obarek kompletował i przygotowywał drużynę do startu sezonu. Szybko zyskał życzliwość trybun. Kibice cieszyli się, że trenerem zespołu jest tak wyrazista i sympatyczna postać. Niestety, po porażce z GKS II Bełchatów w 9. kolejce, lubiany szkoleniowiec podał się do dymisji.