Czwarty zespół III ligi zweryfikuje pracę łodzian

24 lutego 2016, 11:41 | Autor:

Widzew_Stal

O godzinie 18:00 rozpocznie się spotkanie kontrolne z udziałem Karpat Krosno i łódzkiego Widzewa. Dla przebywających na zgrupowaniu piłkarzy Marcina Płuski będzie to pierwsza weryfikacja pracy, jaką zespół wykonał przez ostatnie dni.

Rywal nie będzie jednak należał go słabych. Karpaty są w podobnej pozycji jak łodzianie. W tym sezonie chcieli walczyć o awans, ale po rundzie jesiennej zajmują czwarte miejsce. To, co różni obie sytuacje, to fakt, że ekipa z Krosna występuje ligę wyżej, jak również to, że nie była ona murowanym faworytem w swoich rozgrywkach.

Miejscowych włodarzy wynik po pierwszej rundzie gier  jednak nie zadowalał. Zimą dokonano wielu zmian w kadrze, dlatego trener Czesław Owczarek musiał skupić się na zgranie nowej drużyny. Starcie z prestiżowym przeciwnikiem na pewno będzie chciał wygrać, więc to ostrzeżenie dla czerwono-biało-czerwonych.

Widzewiacy także będą chcieli zwyciężyć. Motywacja jest tym większa, że zespół Marcina Płuski przeciętnie zaprezentował się na turnieju w Mielcu. Teraz piłkarze będą chcieli udowodnić, że stać ich na dużo więcej. Powoli zaczyna się także okres największej rywalizacji o miejsce w składzie. Jeden słabszy występ może kogoś tego miejsca pozbawić.

Kadrowo drużyna Widzewa wygląda nieźle. Na delikatny uraz narzekał w poniedziałek Patryk Strus, ale wczoraj było już OK. Niewykluczone, że zobaczymy go w pierwszym składzie, bowiem kontuzjowany jest Marcin Pieńkowski, który miał być sprawdzany na lewym skrzydle. Nie wiadomo, czy na boisku pojawi się Konrad Reszka. Pozostali są głodni gry.

Trener łodzian zapowiadał, że będzie chciał osiągnąć dobry wynik w starciu z Karpatami. Od pierwszej minuty wystąpi więc prawie najsilniejsza jedenastka na dzień dzisiejszy. W ataku powinniśmy zobaczyć dziś Roberta Kowalczyka, a parę stoperów stworzą najprawdopodobniej Michał Czaplarski z Sebastianem Zielenieckim. Bardzo możliwe, że szansę od pierwszego gwizdka dostanie też ciężko pracujący na obozie Damian Kozieł.