Wokół meczu ze Zjednoczonymi

9 listopada 2015, 17:16 | Autor:

Ania_Prezent

Niedzielny mecz ze Zjednoczonymi Stryków miał dwa wymiary: pozytywny, za sprawą sięgnięcia po kolejne trzy punkty oraz negatywny, objawiający się poważną kontuzją Daniela Maczurka.

Pechowiec Maczurek

Była 15 minuta meczu, gdy w okolicy pola karnego łodzian doszło do niefortunnego zderzenia Daniela Maczurka z jednym z rywali. Zawodnicy będący w centrum wydarzeń od razu sygnalizowali, żeby na boisku pojawiły się służby medyczne. Kolano widzewiaka zostało poważnie poturbowane i obrońca karetkę odjechał ze stadionu. Już w szpitalu okazało się, że doszło do zerwania więzadeł krzyżowych oraz pobocznych. Przerwa w grze będzie liczona w miesiącach.

Jubileusz w przerwie meczu

W przerwie spotkania doszło do miłego wydarzenia. Na płycie boiska wręczony został prezent urodzinowy dla jednej z najzagorzalszych fanek Widzewa. Otrzymała ona pamiątkowe odznaki oraz oczywiście bukiet kwiatów. Wśród wręczających był Radny Miasta Łodzi Rafał Markwant.

Szczelna obrona łodzian

Widzew wygrał kolejne spotkanie z rzędu. To już czwarte zwycięstwo, w którym piłkarze Marcina Płuski nie stracili gola. Seria 360 minut z czystym kontem to zasługa obrońców oraz dwóch bramkarzy. Jako pierwszy na zero z tyłu zagrał w meczu z Mazovią Konrad Reszka. Teraz jego dzieło kontynuuje Michał Sokołowicz.

Majerz dla taty

Niedawno swoje premierowe gole w barwach Widzewa strzelali m.in. Daniel Maczurek czy Kamil Bartos. Wczoraj dołączył do nich Aleksander Majerz. Pomocnik wszedł na boisko w 67 minucie i po paru chwilach mógł świętować pierwsze trafienie dla łódzkiego klubu. W pomeczowej rozmowie z WTM Majerz zadedykował zdobytą bramkę swojemu tacie, który wspiera go w trudnych momentach.

Budka z opaską

Przeciwko Zjednoczonym Stryków nie mogli zagrać ani Mariusz Rachubiński, dotychczasowy kapitan, ani jego pierwszy zastępca, czyli Michał Sokołowicz. Drużynę na boisko wyprowadził więc najbardziej doświadczony Adrian Budka. To duże wyróżnienie dla widzewiaka ze sporym stażem. Przy okazji przypomnieć można, że to zwycięzca pierwszej edycji nagrody dla „Widzewiaka Roku”.

10 w skali Beauforta

W miniony weekend w całej Polsce mocno wiało. Silny wiatr towarzyszył także piłkarzom Widzewa i Zjednoczonych. Miało to spory wpływ na przebieg boiskowych wydarzeń. Zawodnicy mieli problem z właściwą oceną toru lotu piłki, a wykopywana przez bramkarzy futbolówka, w powietrzu…wracała do nich. W pierwszej połowie łatwiej było gościom, bo to oni grali z wiatrem. Po przerwie łodzianie lepiej wykorzystali tą przewagę i strzelili dwa gole.