Muchiński ograł z Jutrzenką „swój” klub

12 października 2015, 16:22 | Autor:

Tomasz_Muchiński

Rozgrywki IV ligi są dla kibiców nadal dość anonimowe. Co prawda, fani poznają już realia, w których przyszło występować drużynie Widzewa, ale wciąż nazwiska piłkarzy czy trenerów rywali nic im nie mówią. Wyjątek nastąpił w sobotę, gdy do Łodzi przyjechał zespół prowadzony przez Tomasza Muchińskiego.

Muchiński jest postacią doskonale znaną przez łódzką publiczność. Bronił on barw RTS w mistrzowskich sezonach 1995/1996 oraz 1996/1997, choć musiał zadowolić się rolą rezerwowego – najpierw Andrzeja Woźniaka, a później Macieja Szczęsnego. Po zakończeniu kariery sportowej zajął się trenerką. Szkolił bramkarzy m.in. w Lechu Poznań czy Wiśle Kraków, gdy drużyny te prowadził Franciszek Smuda.

Niedawno popularny „Mucha” przejął Jutrzenkę Warta i osiąga z nią niezłe wyniki. Beniaminek skazywany był na walkę o utrzymanie, tymczasem zajmuje miejsce w środku tabeli i ma się dobrze. Sobotnia wygrana w Łodzi przedłużyła passę Jutrzenki do siedmiu meczów bez porażki. Ekipa z Warty osiągnęła ją mając w kadrze zaledwie 17 piłkarzy.

Sam Muchiński po spotkaniu z Widzewem kipiał radością, choć przyznał też, że jest mu przykro, że musiał ograć „swój” klub. Przed rozpoczęciem oficjalnej konferencji prasowej rozpiął nawet bluzę od dresu, pod którą miał koszulkę z herbem RTS! „Przyjechałem tutaj odpowiednio przygotowany” – żartował przy tej niecodziennej prezentacji. Były bramkarz klubu z alei Piłsudskiego nie był jednak jedynym z zespołu gości, który związany jest emocjonalnie z Widzewem. W składzie Jutrzenki można znaleźć kilku kibiców RTS, w tym m.in. strzelca drugiej bramki, Sylwestra Pawlaka. Mecz obserwowało też 63 kibiców z Warty – ich serca były w sobotę rozdarte miedzy sympatię do obu klubów.