Walkower za mecz z Bełchatowem? Syguła nie ma racji
21 września 2015, 18:48 | Autor: RyanJak informuje sport.pl, Widzew złożył dziś w siedzibie Łódzkiego Związku Piłki Nożnej wniosek o ukaranie GKS II Bełchatów walkowerem za niedzielny mecz z łodzianami. Zdaniem Stanisława Syguły, który miał wnioskować o to w imieniu klubu, w zespole „Brunatnych” wystąpił nieuprawniony zawodnik.
Chodzi o byłego widzewiaka, Szymona Zgardę, który w piątek zaliczył 30-minutowy występ w rozgrywkach I ligi z Arką Gdynia. Ponieważ zagrał krócej, niż 45 minut, mógł w niedzielę spędzić na boisku pełne 90 minut. Sęk w tym, że wniosek dotyczy nie ilości minut w wykonaniu Zgardy, a kartek, jakie pomocnik zebrał. W starciu z gdynianami obejrzał czwartą żółtą kartkę, co oznacza zawieszenie na okres jednego meczu.
Syguła, który zdaniem sport.pl złożył wniosek w ŁZPN bez wiedzy pozostałych członków Zarządu (!), nie ma jednak racji. Związkowe przepisy jasno określają, że ewidencja żółtych i czerwonych kartek prowadzona jest odrębnie dla każdej klasy rozgrywkowej, a ewentualne dyskwalifikacje mają być wykonane w tej klasie, w której zostały nałożone. „Kara dyskwalifikacji wymierzona liczbą meczów za przewinienia popełnione w rozgrywkach mistrzowskich musi być wykonana w tej klasie rozgrywek, w której została wymierzona” – mówi przepis, wyjęty z regulaminów rozgrywek III oraz IV ligi (dostępny na stronach Mazowieckiego i Łódzkiego Związku Piłki Nożnej). Oznacza to, że Zgarda nie będzie mógł zagrać w najbliższym spotkaniu I ligi, ale w IV-ligowych rezerwach prawo miał.
Nie trzeba zresztą daleko szukać przykładów takiego zastosowania przepisów. Na myśl przychodzi od razu sytuacja z Rafałem Augustyniakiem, który w sezonie 203/2014 obejrzał czwartą żółtą kartkę w meczu Ekstraklasy z Pogonią Szczecin, a potem wystąpił w meczu III-ligowych rezerw Widzewa z Pogonią Grodzisk Mazowiecki (strzelił nawet gola). Później „August” odbył karencję w 31. kolejce Ekstraklasy i wrócił na następną. Na chłopski rozum – Szymon Zgarda (i każdy inny gracz) mógł nie wystąpić w meczu rezerw, stwierdzić, że to wykonanie kary i wrócić na I ligę już w następnej kolejce. Dlatego kartki liczone są osobno dla różnych klas.
Przesuwanie zawieszonych w danej lidze graczy, na czas karencji, do drużyny rezerw, jest normalną praktyką w wielu klubach. Tym bardziej dziwimy się Panu Sygule, że zdecydował się na wnioskowanie o walkower. Niemniej decyzję w tej sprawie podejmować będzie Wydział Gier ŁZPN.