Futsal: Gwiazda Widzewowi niestraszna!
3 marca 2025, 10:48 | Autor: MichałKolejne bardzo cenne zwycięstwo w Futsal Ekstraklasie odnieśli futsaliści Widzewa Łódź. W sobotę podopieczni Marcina Stanisławskiego mierzyli się na wyjeździe z Gwiazdą Ruda Śląska. Do przerwy to widzewiacy pewnie prowadzili, w przerwie natomiast sporo do powiedzenia mieli też rywale, ale to łodzianie dość pewnie wygrali to starcie 7:5.
Widzewiacy już w trzeciej minucie tego spotkania mogli objąć prowadzenie! Drużyna ruszyła bowiem do kontrataku i po ładnym rozegraniu piłki przez Adriana Ramireza i Arkadiusza Szypczyńskiego ten pierwszy trafił z bliska obok bramki. Dwie minuty później odpowiedzieć mogli przeciwnicy. Po błędzie w rozegraniu piłkę przejął Bartosz Siadul, ale Kamil Izbiański świetnie wybronił jego uderzenie po ziemi. Widzew atakował i w końcu otworzył wynik meczu! W 7. minucie Kucharski wstrzelił z wolnego piłkę pod bramkę, a tam z bliska za plecy bramkarza wcisnął ją Szypczyński. Dwie minuty później było już 2:0! Do końca pressował Eric Sylla, który wykorzystał błąd rywala i trafił do pustej bramki.
Po stracie gola gospodarze starali się odpowiedzieć widzewiakom. Dwie kapitalne okazje miał Facundo Setti, jednak najlepszy strzelec ligi nie zdołał pokonać świetnie broniącego Izbiańskiego. W 20. minucie Setii miał kolejną okazję. Tym razem bramkarza czerwono-biało-czerwonych uratowała poprzeczka. Wydawało się, że do końca pierwszej połowy nic już się nie zmieni. A jednak! 14 sekund przed syreną bardzo sprytnie rzut wolny wykonał Kucharski, który technicznym uderzeniem pokonał bramkarza.
Po starcie drugiej połowy wyraźnie do ataku ruszyli zawodnicy z Rudy Śląskiej. Dalej jednak brakowało im albo precyzyjnego wykończenia, albo nie mogli przebić się przez mur w postaci Izbiańskiego. Po jednym z natarć Gwiazda zapłaciła za swoją nieskuteczność. W 28. minucie futsalówkę przejął na własnej połowie Ortiz i po sprawnym rozegraniu kontrataku sam podwyższył na 4:0. W końcu jednak miejscowi strzelili swojego pierwszego gola. W 32. minucie do akcji podłączył się bramkarz gospodarzy, podał na skrzydło do Konrada Podobińskiego, a ten z ostrego kąta wykończył atak. Gwiazda chciała pójść za ciosem, jedną sytuację sam na sam musiał wybronić Izbiański, ale w 35. minucie to Widzew trafił na 5:1, gdy kapitalnym uderzeniem popisał się Kristian Medon.
Z czasem w ataki Gwiazdy coraz bardziej angażował się bramkarz Gwiazdy i w 36. minucie drużyna ta przypłaciła to stratą gola, gdy do pustej bramki na 6:1 strzelił Kucharski. Rywale zdołali jednak błyskawicznie odpowiedzieć i na 6:2 strzelił Alcibar. Mecz stał się bardzo otwarty i kolejne bramki wisiały w powietrzu. W 38. minucie Widzew prowadził już 7:2 po trafieniu na pustą bramkę Adriana Ramireza. Wydawało się, że ostatnie dwie minuty nie przyniosą niczego wielkiego, a tymczasem przeciwnicy strzelili aż trzy gole! W 39. minucie do siatki trafił Podobiński, po chwili zaś niefortunnie do własnej bramki piłkę posłał Kucharski. W ostatniej minucie na listę strzelców wpisał się natomiast Adam Jończyk.
Nie zmieniło to jednak faktu, że Widzew pokonał na wyjeździe Gwiazdę 7:5, udanie rewanżując się za porażkę z jesieni. Teraz widzewiacy mają chwilę odpoczynku dzięki przerwie na mecze reprezentacji narodowych. Do gry zespół wróci 15 marca – wtedy do Łodzi przyjedzie ostatni w tabeli Red Devils Chojnice.
Gwiazda Ruda Śląska – Widzew Łódź 5:7 (0:3)
32′, 39′ Podobiński, 36′ Alcibar, 39′ Kucharski (sam.), 40′ Jończyk – 7′ Szypczyński, 9′ Sylla, 20′, 36′ Kucharski, 28′ Ortiz, 35′ Medon, 38′ Ramirez
Gwiazda:
Mieszczanin – Setii, Torres, Alcibar, Podobiński
Rezerwowi: Bik – Dynek, Jończyk, Siadul, Adamski, Środa, Skrzypiński, Miozga, P. Grzywaczewski
Trener: Wiktor Grzywaczewski
Widzew:
Izbiański – Ramirez, Ortiz, Kucharski, Szypczyński
Rezerwowi: Słowiński – Paappanen, Sylla, Marton, Medon, Jaśkiewicz, Vaktor
Trener: Marcin Stanisławski
Żółte kartki: Alcibar, Torres – Sylla
Czerwona kartka: Alcibar (w 38. minucie, druga żółta)
Foto: Kinga Sałata/widzewfutsal.com
Extra!
Dobrze ze dowiezli to zwyciestwo, bo zabraklo sił w koncowce.. M
Brawo chłopaki!
Na mecz z Katowicami 15.03 możemy iść prosto z Hali Parkowej po meczu futsalistów więc liczę na mobilizację ultrasów :)
„Widzew Łódź ma dziś dwóch poważnych kandydatów na stanowisko trenera. Jednym jest Jacek Magiera, drugi to znany z pracy w Górniku Zabrze Bartosch Gaul. Ale zespół w najbliższym meczu może poprowadzić Patryk Czubak. Wciąż rozważany jest scenariusz jego dalszej pracy” – napisał dziennikarz.
W ostatnim czasie to jedyna drużyna w Widzewie, która odnosi zwycięstwa i daje nam radość. Ja osobiście życzę wam żebyście się tak dalej rozwijali, widać mądrość w tym klubie, a trenerowi Stanisławskiemu i jego teamowi gratuluje. Do zobaczenia na meczu z Chojnicami – oczywiście idziemy całą rodziną.