Oceny widzewiaków po meczu z Radomiakiem
4 marca 2025, 15:35 | Autor: OskarMożliwe, że Trener Czubak wlał w serca niektórych kibiców nieco nadziei, bo choć Widzew nie miał dużo z gry, to pierwszy raz od dawna pokazał determinację i solidarność. Normalnie mogłoby się wydawać, że remis to nie jest korzystny wynik, ale w kontekście utrzymania każdy punkt będzie na wagę złota. Jak oceniliśmy łodzian?
Rafał Gikiewicz:
Wielu obrzuciło go błotem. „Gikiemu” należy się mała krytyka, bo w dziewięćdziesiątej minucie nie może w taki sposób bronić strzału z dystansu. Tę piłkę wystarczyło sparować nad poprzeczkę i rywal miałby rzut rożny – trudno. Jedni powiedzą, że strzał był trudny, ale nadal – to leciało prosto w bramkarza łodzian, nie wymagało to większej pracy na nogach. Oddać musimy interwencję przy strzale Perottiego, bo na dobrą sprawę, gdyby nie doświadczony golkiper to Widzew przegrałby w Radomiu. Obronił jeszcze dwa inne strzały.
Ocena: 4,5
Marcel Krajewski:
Wraca do jedenastki i widać różnice jakości. Zaliczył tylko trzy niecelne podania i zaledwie pięciokrotnie tracił piłkę – tyle samo razy ją tracił. W defensywie wygrał wszystkie cztery starcia, natomiast w ofensywie górą był w dwóch z pięciu pojedynków. Na dobrą sprawę zaliczył asystę drugiego stopnia, bo choć w sposób niezdarny wyrzucił piłkę z autu – ta wyślizgnęła mu się – to ostatecznie trafiła do Tupty.
Ocena: 6,5
Mateusz Żyro:
Będziemy mieli co do niego zawsze większe wymagania, bo jest jednym z liderów i musi dawać przykład – szczególnie w trudnym okresie. Po tej fatalnej obronie Gikiego, Żyro nie palił się jak do pożaru, choć miał przed sobą rywala. Osamotniony Volanakis niekorzystnie interweniował, ale na dobrą sprawę, gdyby nie Dadaszow, to do piłki dopadłby Perotti, którego nie upilnował Żyro. Liczbowo też wypadł bardzo przeciętnie. Miał cztery straty i pięć odzyskanych piłek. W defensywie stoczył dwa pojedynki i oba przegrał, natomiast w powietrzu zaliczył cztery pojedynki i wygrał tylko jeden. Dołożył trzy przechwyty i sześć wybić.
Ocena: 4
Polydefkis Volanakis:
Nie mamy do niego szczególnych pretensji. Sytuacja była bardzo nerwowa, spora presja i musiał działać szybko. Pierwszą decyzją – słuszną – było wybijanie piłki na aferę, ale zza pleców nadbiegł azerski napastnik. Powinien był próbować wybijać piłkę na aut lub nawet na rzut rożny. Jedenaście razy tracił piłkę – trzeci najgorszy wynik w zespole, a odzyskiwał ją dziesięciokrotnie. Wygrał trzy z pięciu pojedynków w defensywie i połowę z sześciu w powietrzu. Zaliczył cztery przechwyty i osiem wybić – najwięcej w zespole. Jako jeden z trzech piłkarzy próbował podań między linię. To, co go wyróżnia to fakt, że jako jedyny podawał celnie – dwukrotnie. Poniekąd to on odpowiada za drugą groźną akcję Radomiaka – kiedy strzał Perottiego bronił Gikiewicz. To Volanakis go krył, ale nie do końca skutecznie i piłki nie zdołał przeciąć.
Ocena: 4
Samuel Kozlovsky:
Czujemy się znacznie pewniej ze Słowakiem na lewej obronie, ale to nie był jego topowy mecz. Osiemnaście razy tracił piłkę i zaledwie siedem razy ją odzyskiwał. Wygrał trzy z siedmiu starć w defensywie, natomiast na jedenaście pojedynków w ofensywie wygrał tylko trzy. Zaliczył najwięcej przechwytów, bo dziewięć. Taka ilość strat jest nieakceptowalna, choć oddać mu musimy ponad przeciętną aktywność.
Ocena: 4
Juljan Shehu (zawodnik meczu):
Głównym plusem jego występu jest oczywiście strzelona bramka. Niemniej trzeba dodać, że zagrał bardzo solidne, równe zawody. Widzew oddał w tym meczu tylko dwa celne strzały i autorem obu był właśnie Albańczyk. Jedenaście razy tracił piłkę i dziewięciokrotnie ją odzyskiwał. W defensywie stoczył siedem pojedynków i wygrał cztery, natomiast w ofensywie z ośmiu starć wygrał pięć. Dołożył do tego sześć przechwytów.
Ocena: 7
Marek Hanousek:
Choć liczbowo jego występ się zgadza, to według nas Czech jest już za wolny i nie potrafi wejść w buty Frana Alvareza. Często grał na alibi, wybierając najprostsze rozwiązania które, choć w liczbach wyglądają dobrze, to realnie nic nie zmieniały, a wręcz czasem spowalniały akcje. Dziewięć razy tracił piłkę i dziesięciokrotnie ją odzyskiwał. W defensywie stoczył osiem pojedynków i wygrał siedem. Zaliczył jeszcze siedem przechwytów i cztery wybicia.
Ocena: 5
Sebastian Kerk:
Lepszy występ. Harował na boisku i pokazał, że może być jednym z liderów. Kerk ogólnie rzecz biorąc dosyć bierny w grze bez piłki. Tak, był w pierwszej linii pressingu, ale z reguły wielu stratom towarzyszyło zero odzyskanych piłek lub naprawdę niewielka ilość. W tym spotkaniu Niemiec zanotował osiem strat i siedem odzyskanych podań. Stoczył osiem pojedynków i wygrał osiem z nich, a do tego dołożył cztery przechwyty. Z rzeczy wartych odnotowania należy wspomnieć, że to po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego padł drugi i ostatni celny strzał widzewiaków w tym meczu. Głową uderzał Shehu.
Ocena: 5,5
Jakub Sypek:
Solidny występ skrzydłowego. Trzykrotnie dośrodkowywał piłkę i trzykrotnie celnie. Miał też dobrą skuteczność w dryblingu, bo na siedem prób, pięciokrotnie wychodził zwycięsko. Kilkukrotnie Paulo Henrique mogło się zakręcić w głowie, kiedy na karuzelę wrzucał go Sypek. W ofensywie zaliczył dziesięć pojedynków i sześciokrotnie był górą.
Ocena: 6
Lubomir Tupta:
Słowak może być zadowolony z debiutu. Dostał piłkę z autu i zachował się bardzo przytomnie, bo dobrze się zastawił i celnie dograł piłkę na jedenasty metr, a tym samym zaliczył asystę w debiucie. Dał się poznać jako zawodnik twardo stojący na nogach i ciężki do przepchnięcia. Na minus na pewno zmarnowana setka, ale uratowało go to, że w tej sytuacji był spalony, niemniej jednak powinien był umieścić piłkę w siatce. Przypominamy, że w Łodzi szykowany jest raczej na pozycję skrzydłowego, ale trener Czubak zrezygnował z Hamulicia, więc musiał postawić na 26-latka, który również może tam zagrać.
Ocena: 6
Jakub Łukowski:
Zapamiętaliśmy go z bardzo efektownego i efektywnego przerzutu wolejem do Sypka. Poza tym znów był niezbyt produktywny. Dalej pozostaje w marazmie, który dosięgnął go przy okazji starcia z Lechią. Stoczył osiem starć w ofensywie i wygrał zaledwie połowę.
Ocena: 4
REZERWOWI
Fran Alvarez:
To on krył Dadaszowa. Azer wybiegł zza jego pleców, a Alvarez pozostał niewzruszony. To, że po drodze mniejsze lub większe błędy popełnili Gikiewicz i Volanakis (którzy mogli powstrzymać tę akcję) nie może zamazać faktu, że Hiszpan zignorował krytego napastnika, a tym samym potencjalne zagrożenie. Wymienił tylko pięć podań, z czego cztery celne i nie wygrał żadnego z trzech stoczonych pojedynków. O ile Marek Hanousek gra często, o tyle Fran nie daje powodów od paru spotkań, żeby w starciu z Jagiellonią ponownie nie posadzić go na ławce.
Ocena: 3
Peter Therkildsen:
Pięciokrotnie tracił piłkę i dwukrotnie ją odzyskiwał. Co prawda w defensywie stoczył pięć starć i wygrał cztery, ale tak naprawdę nie pokazał się z dobrej strony. Trzykrotnie był spóźniony przy interwencjach, a przed żółtą kartką uratował go chyba tylko sędzia. Z jednej strony może komuś się podobać, że potrafił podostrzyć, ale widzieliśmy w nim syndromy Luisa Silvy – przynajmniej jedna z jego nieudanych interwencji, gdyby miała miejsce w polu karnym – skończyłaby się jedenastką. Nie był pewny siebie i zdecydowanie bardziej podobał nam się Marcel Krajewski.
Ocena: 3,5
Szymon Czyż:
Widzew się tylko bronił, gdy pojawił się na murawie. Nie zdążył wiele pokazać. Stoczył dwa pojedynki i oba wygrał, a do tego sześciokrotnie podawał i trzykrotnie celnie. Dołożył jeszcze dwa przechwyty.
Ocena: 3,5
Bartłomiej Pawłowski:
Stoczył pięć pojedynków i wygrał dwa z nich. Oba jego podania były celne i miał jedną próbę dryblingu – udaną. On też zawinił przy bramce. Na pozycję nie wrócił Kozlovsky i Pawłowski przytomnie go zastąpił. Problem w tym, że po strzale Ramosa, pierwszym, który dobiegł do piłki, był zawodnik kryty właśnie przez Pawłowskiego. Bartek nie poszedł za rywalem, a w momencie oddania strzału przez Ramosa wręcz stanął. Wiemy, że ma mniej zadań ofensywnych, ale jak już decydujemy się na „obronę Częstochowy” to wszyscy.
Ocena: 3
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 5)
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 5. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut na boisku.
Nie no bądźmy poważni. Jeśli bramkarz puści szmatkę to nic go nie usprawiedliwia. Bramkarz jest po to żeby bronić trudne piłki a nie tylko takie które lecą prosto w niego. Ja go więcej w bramce oglądać nie chce.
Pooglądaj ręczniki w bramce ległej, śląska i lechii z tej i poprzedniej kolejki, potem przemyśl i dopiero napisz…
Mało kogo to obchodzi ,i tak będzie bronił przynajmniej do czerwca bo nikt go na ławce nie posadzi z takim kontraktem i zarobkami ,roumisz to ? Dodam że gdyby grzał ławkę to dużo trudniej było by go gdzieś sprzedać za dobre pieniądze a to jest nie dopuszczalne
Serio myślisz że znajdzie się jakiś frajer który kupi słabego emeryta?
po tym występie Gikiewiecz dziwnie zamilkł to do niego nie podobne
Czas postawić na Biegańskiego, pełna zgoda
Gdyby wcześniej puścił strzał Perottiego, a tą szmaciurę wybronił nikt nie miałby pretensji, a wynik byłby taki sam. Gdyby wybronił obie miałby ocenę taką, jak Shehu, tak to już jest.
Ta akurat leciała prosto w niego. Z Jagą powinien bronić Biegański.
Gikiewicz 2, dzięki niemu straciliśmy 2 pkt błąd jak dziecko!! a inne wybronił taka rola bramkarza bez jaj!
Powrócę do tematu apelu Pawłowskiego, który jak pisałem i pisało wielu to pomysł Stamira, byśmy go nie wyzywali. Takie podchody pod nas to mają mało z szacunkiem wspólnego. Bartek zamiast wchodzić w tylek władzy, bo już wiekowy, po kontuzji i chce się załapać w klubie powinien jako kapitan uderzyć w klub. I bardzo ładnie napisał to Scott: Bartuś, z całym Szacunkiem do Ciebie, ale przestań wchodzić w buty Myśliwca i pitolić, jak ten filozof. Nas Kibiców nie trzeba zachęcać do Dopingu. Przez całe mecze kilkanaście tysięcy Naszych Kibiców zdziera gardła, a niektórzy, żeby dopingować przejeżdżają kilkaset kilometrów. Więcej Szacunku dla… Czytaj więcej »
Przecież 95 % ludzi stąd to nawet sie nie odezwie na stadionie, znaczy sie pewnie połowa stąd to nawet na mecze nie chodzi bo siedzą tutaj pod kilkoma podpisami i gdyby było tylko można z jednego pisac to połowa komentarzy by znikła stad ,tylko tutaj przed komputerem anonimowo są mądrzy
w ogóle nie wspominacie o tym, że przy straconej bramce Grek złamał linię spalonego, bramki mogłoby nie być w ogóle
Stoper z Grecji to po prostu porażka kto mu taka sama notę jak Żyro dał?Niewidomy
Nie rozumiem czy oceny rezerwowych uwzględniają czas na boisku. Bo jak tak to obniża to średnią rundy,sezonu u tego zawodnika.
czemu takie wysokie oceny, jak zwykle zremisowali lub przegrali jak frajerzy w 90 minucie.
Od początku nie podobało mi się, że łączy prace w klubie z pracą tzw komentatora. NIE. Albo jedno albo drugie. Widocznie w Widzewie powiedzieli mu, że jest ok i dlatego podpisał u nas bo nigdzie indziej by sie na to nie zgodzili. Niech wybiera co chce bardziej robić.
Hanousek nigdy nie wejdzie w buty Alvareza, bo to zupełnie inny zawodnik. Co do Duńczyka, to rzeczywiście wygląda na drugiego Silvę. Wzięliśmy go chyba żeby zachować balans. Jak wystawimy obu, to rywal nie będzie wiedział, po której stronie jest łatwiej atakować. Całe szczęście, że wrócił Krajewski