Pilica Przedbórz – Widzew Łódź 0:0
16 września 2015, 17:02 | Autor: AdrianW meczu 8. kolejki IV ligi Pilica Przedbórz zremisowała na własnym stadionie z Widzewem Łódź 0:0. Opiekun gości Witold Obarek przed spotkaniem dokonał dwóch zmian w wyjściowym w składzie. W miejsce Nikodema Kasperczaka i kontuzjowanego Princewilla Okachiego zagrali Aleksander Majerz i Damian Gilarski.
Pierwsze minuty spotkania to niewielka, optyczna przewaga Widzewa. Łodzianie starali się prowadzić grę, jednak niewiele z tego wynikało. Pierwszy celny strzał na bramkę Szymona Milczarka widzewiacy oddali w 10 minucie, jednak uderzenie Igor Świątkiewicza z ok. 20 metrów pewnie wyłapał golkiper gospodarzy. Siedem minut później goście stanęli przed pierwszą dobrą okazją w tym meczu. Za słabe podanie do bramkarza Pilicy próbował wykorzystać Świątkiewicz, niestety jego strzał z ostrego kąta niewiele minął pustą bramkę. Kilkadziesiąt sekund potem świetną oskrzydlającą akcję stworzyli gospodarze, na szczęście dla nas bardzo dobrze zachował się Daniel Maczurek wybijając futbolówkę na rzut rożny.
W 27 min. gry widowiskowo, na jeden kontakt zagrali podopieczni Witolda Obarka, lecz aktywny dziś ,,Figo” uderzył piłkę nad bramką. W 35 minucie dobrą akcję Mateusza Milczaka strzałem zakończył Aleksander Majerz, mimo to bez zagrożenia dla bramki. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando łodzian, jednak gra byłaby płynniejsza, gdyby nie częste upadki na murawę zawodników Pilicy, na co często dawał nabierać się arbiter dzisiejszego spotkania Mariusz Ślęzak, odgwizdując rzuty wolne dla gospodarzy.
Drugą część gry widzewiacy rozpoczęli z jedną zmianą. Słabo spisującego się na 9-tce Majerza zastąpił Adrian Kralkowski. Pierwsze minuty II połowy wyglądały podobnie jak te w pierwszej. Widzew miał przewagę optyczną, jednak brakowało wykończenia. Z kolei Pilica nastawiona była na posyłanie długich piłek do bramkostrzelnego Bartłomieja Madeja. W 55 min. w sytuacji sam na sam z Milczarkiem stanął gracz łodzian o takim samym nazwisku, niestety sędzia boczny podniósł chorągiewkę, ponieważ piłkarz RTS-u był na pozycji spalonej. W 61 minucie gry lewą stroną boiska pobiegł Gilarski, dośrodkował piłkę na dalszy słupek, a strzał głową Bartosa minął poprzeczkę. Była to jednak do tej pory jedna z niewielu dobrych okazji łodzian. Widzewiacy grali chaotycznie, bez pomysłu w akcjach ofensywnych. Denerwowali się także kibice, czemu dawali upust na trybunach.
W 79 min. szansę na zdobycie gola mieli zawodnicy Pilicy, na szczęście futbolówka po strzale z bliska Tomasza Wyciszkiewicza minęła poprzeczkę naszej bramki. Kilka minut później doskonałą sytuację stworzyli piłkarze trenera Obarka. Akcję zapoczątkował Konrad Puchalski, zagrał piłkę na 3 metr, a tam wślizgiem strzelał Mariusz Rachubiński, jednak fenomenalną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy. Z kolei w doliczonym czasie gry ze znakomitą kontrą 3 na 3 wyszli pilczanie, ale fatalnie zachował się jeden z graczy z Przedborza. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Widzew zremisował z Pilicą 0:0, a do zwycięstwa zabrakło przede wszystkim jakości z przodu
Pilica Przedbórz – Widzew Łódź 0:0
Pilica: Milczarek – Lizińczyk, Jończyk, Wyciszkiewicz, Głowacki (75′ Janowski) – Kujawski, Naidyshak, Woźniak, Szymczyk, Stolarski – Madej
Rezerwowi: Janiec, Karasiński, Kucharski, Motyka, Mordak, Ormański
Widzew: Sokołowicz – Pietras, Maczurek, Dudała, Milczarek – Bartos (66′ Puchalski), Rachubiński, Czaplarski, Gilarski (72′ Kasperczak) – Świątkiewicz – Majerz (46′ Kralkowski)
Rezerwowi: Chachuła – Gradecki , Wielgus, Pieńkowski
Żółte kartki: Naidyshak, Główacki, Kujawski – Majerz, Bartos, Rachubiński, Dudała, Świątkiewicz
Sędzia: Mariusz Ślązak (Sieradz)