Nieudany debiut Hajriziego: samobój i porażka
2 lutego 2025, 10:06 | Autor: RyanKreshnik Hajrizi ma za sobą debiut w barwach FC Sion. Wypożyczony z Widzewa Łódź środkowy obrońca zagrał w sobotę w podstawowym składzie swojej nowej drużyny, co ciekawe miało to miejsce na stadionie, który doskonale zna. Nie zapamięta miło tego dnia.
Ekipa Sionu mierzyła się na wyjeździe z Lugano, czyli poprzednim szwajcarskim klubem Kosowianina. Zapewne bardzo zależało mu na tym, by przypomnieć się miejscowym kibicom i udowodnić coś działaczom, którzy latem nie chcieli przedłużać z nim umowy. 25-latek przebywał na murawie od pierwszej minuty, zajmując swoją nominalną pozycję – półprawego stopera. Rozegrał całe zawody, ale był jednym z największych pechowców.
Lugano to nie tylko aktualny wicemistrz Szwajcarii, ale też lider tabeli, więc wyzwanie przed zespołem widzewiaka było spore. Tymczasem to właśnie goście wyszli na prowadzenie w 15. minucie spotkania, lecz już po dziewięciu minutach było 1:1. Wynik ten utrzymał się aż do 82. minuty, gdy zmienił go Hajrizi, strzelając… samobójczego gola! Później oba zespoły zaliczyły po jeszcze jednym trafieniu i ostatecznie faworyzowani gospodarze wygrali 3:2. Nie bez trudu, bo decydujący cios zadali w ostatniej akcji.
Co istotne, dla Sionu był to już trzeci mecz o punkty, odkąd w zespole pojawił się Hajrizi. Pierwszy defensor przesiedział w całości na ławce rezerwowych, a w drugim nie mógł wystąpić z powodu choroby. Oby szybko karta się u niego odwróciła, bo łodzianie mogą zarobić na ewentualnym transferze definitywnym.
Ten to ma serię… Współczuję.
Jeszcze minie trochę czasu, zanim dojdzie do siebie fizycznie , a przede wszystkim psychicznie po pobycie w naszym Klubie. Jak popatrzył od jakich asów jest niby gorszy i siedzi na ławie, to można załamać się i wpaść w dołek psychiczny. Pomimo tej bramki i tego pecha był jednym z najlepszych w swojej drużynie, a z obrońców dostał najwyższą ocenę. Ale nie pasował do koncepcji naszego trenera…Grek podobno lepszy…tak uważa. No to dajmy się wykazać Grekowi…
Idealnie pasuje do Widzewa – zarząd będzie zadowolony. Zielona wyspa w morzu zadłużonych klubów. Widzew jest Wielki! Co tam, że przegraliśmy z Lechem, co tam wszystko – chca nas kupić, żeby Widzew nie walczył o pietruszkę? To problem kupujących, bo Widzew nie jest na sprzedaż i dobrze jest, jak jest. A kibice? Co tam kibice – nakarmi się ich newsami o transferach i opowieściami o świetnej pracy zarządu. Tymczasem w internecie pojawiają się różne artykuły – że tacy Wichniarek i Rydz to, delikatnie mówiąc, menedżerowie od siedmiu boleści…
I niby ten koleś miałby nas w piątkowy wieczór uratować?
A który z tych co pozostali uratował nas przed porażką z Amicą
Porównując ligę Szwajcarską do naszej to też jest przepaść.
Uwielbiam to polskie deprecjonowanie na siłę. Przepaść to jest między Ekstraklasą a Premier League czy La Ligą. Szwajcarska liga jest po prostu nieco silniejsza, ale to nie jest nie wiadomo jaki poziom. Tam też się kopią po głowach, a Śląsk jeszcze niedawno wyeliminowałby tamtejsze St. Gallen gdyby nie sędzia. Taka to „przepaść”.
Tak
A dwaj inni wypożyczeni: Ivan Krajcirik i Dawid Tkacz nawet nie powąchali murawy, grzejąc ławę w meczach swoich drużyn. Ale pewnie napiszecie o tym w „raporcie wypożyczonych”…
Oj tam. Żeby życie miało smaczek – raz dla swoich, raz swojaczek.
Artykuł pod tezę. Tymczasem z różnych źródeł wiadomo, że był jednym z lepszych na boisku, w tym najlepszy z obrońców. Mimo że u Myśliwca nie grał, bo był odstawiony ze względu na niepiłkarskie powody.
Dokładnie
Niech dobrze mu się wiedzie. To ciągle nasz zawodnik, za którego Szwajcarzy ewentualnie będą musieli zapłacić – jeśli będą go chcieli.
I najlepsza ocena wśród obrońców Sion. A grali z liderem. Więc tak nie do końca nieudany.
Wśród obrońców miał najniższe noty,bo tylko 3.5, w zasadzie to wszyscy z jego drużyny mieli wyższe noty, oprócz jednego zwodnika, napastnika, który dostał 3.4. Słaby występ Hajriziego.
chłop ma taka traume po kontakcie z wichniarkiem, mysliwcem i rydzem, ze jest strzępkiem nerwów – tylko patrzeć, jak zakończy karierę