Zapowiedź meczu Lech Poznań – Widzew Łódź
30 stycznia 2025, 20:58 | Autor: OskarWraca jedyna i najpiękniejsza, polska Ekstraklasa. Rundę wiosenną otworzy starcie GKS Katowice ze Stalą Mielec, ale tuż po ostatnim gwizdku sędziego oczy piłkarskiej polski zwrócą się ku stadionowi przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu, gdzie w hicie kolejki Widzew zmierzy się z Lechem.
Przed łodzianami arcytrudne starcie. Jadą na teren lidera, który po ostatnim, dotkliwie przegranym sparingu powinien być rozdrażniony, a co za tym idzie – cięższy do pokonania. Danielowi Myśliwcowi na pewno nie pomagają liczne kontuzje, które dotknęły czerwono-biało-czerwonych. Kilku piłkarzy, którzy w naszej ocenie wybiegną na murawę w piątek wieczorem, nie było nawet pierwszymi wyborami z ławki w minionej rundzie, a mają podołać Lechowi. „Kolejorz” wydaje się też niezwykle zmotywowany. Sam trener Frederiksen na konferencji przed jutrzejszym starciem powiedział: „Ile było tych meczów, których trener nie przegrał z Lechem? Jeśli trzy czy cztery, to żadna seria. Gdyby było ich dziesięć, to można byłoby się martwić […]. Mam wrażenie, że Daniel Myśliwiec dozna jutro pierwszej porażki z Lechem”.
My mamy nadzieję, że ta seria – choć skromna – dalej będzie trwać. W Łodzi nie dzieje się najlepiej. Począwszy od wcześniej wspomnianych kontuzji, przez brak potrzebnych transferów i „sagi Rondiciowej”, aż po tarcia na linii prezes – trener. Wszystko to, choć dotyka kibiców, może być tylko powierzchowne, bo według Bartłomieja Derdzikowskiego z Gazety Wyborczej na dniach udziałowcem łodzian ma zostać Robert Dobrzycki, dzięki któremu latem przy Piłsudskiego będą mogli mierzyć znacznie wyżej.
Zanim jednak dojdzie do tych pięknych, wyczekiwanych przez kibiców obrazków skupmy się na meczu w Poznaniu, a wraz z nim na razie mamy same czarne myśli w głowie. Mówiąc potocznie, zapowiada się starcie „gołej dupy z pasem”. W składzie zabraknie podstawowego: środkowego obrońcy, prawego obrońcy, lewego skrzydłowego, prawego skrzydłowego i najprawdopodobniej napastnika. Mówimy o prawie połowie wyjściowej jedenastki, choć rozmowa o prawym skrzydle może być nieco wyolbrzymiona. Do gry był awizowany Hilary Gong, ale nie udał się on z kolegami na dwudniowy obóz do Uniejowa, a więc w jedenastce dalej pozostanie Jakub Sypek. Trener nie ma dużego wyboru i musi szyć. I o ile udało mu się uszyć wyjściowy garnitur, o tyle trudniej będzie doszyć do niego łaty, kiedy po sześćdziesiątej minucie potrzebne będą zmiany.
Z drugiej zaś strony jutrzejszy mecz może być szansą dla kilku piłkarzy. Jedną z takich postaci jest Hubert Sobol, który najprawdopodobniej wystąpi od pierwszej minuty po raz pierwszy w barwach Widzewa. Napastnik ma za sobą niezły okres przygotowawczy i miejmy nadzieję, że dodał on mu skrzydeł. Kibice Lecha słusznie też zauważają, że RTS wyjdzie na szpicy z ich wychowankiem i wygląda to na sytuację nie do przepuszczenia dla futbolowych bogów – Sobolowi bramka w jutrzejszym meczu jest po prostu pisana.
W Lechu sytuacja wygląda znacznie lepiej i są murowanym faworytem tego spotkania. Drużynę opuścili dawno już skreśleni Ellias Andersson, Adriel Ba Loua, a także Filip Szymczak, który swoją formę ma odbudować w GKS-ie Katowice. Zespół natomiast wzmocnili Gisli Thordarson i Rasmus Carstensen. Ten pierwszy – dwudziestoletni, islandzki talent powinien zagrać od pierwszej minuty, ponieważ Radosław Murawski musi odbyć zawieszenie za nadmiar żółtych kartek. Jutro na boisku po stronie „Kolejorza” nie zobaczymy też Patrika Walemarka.
Poznaniacy zajmują obecnie pierwsze miejsce w tabeli z trzydziestoma ośmioma punktami na koncie. Spośród wszystkich ekstraklasowych ekip, to właśnie Lech ma najwięcej zdobytych punktów na własnym stadionie, bo aż dwadzieścia cztery. Mogą się również pochwalić najwyższym średnim posiadaniem piłki na poziomie sześćdziesięciu procent. Dysponują trzecią najlepszą ofensywą, która zdołała strzelić już trzydzieści trzy gole oraz drugą najlepszą defensywą, która pozwoliła na stratę zaledwie czternastu bramek. Są też liderami pod względem średniej ilość strzałów celnych na mecz – 5,50, choć w ogóle oddają średnio 10,56 strzałów na spotkanie, co klasyfikuje ich na piątym miejscu w stawce pod tym względem. Jutrzejsi gospodarze preferują grę na wysokiej intensywności – a więc jak Widzew. Średnio pokonują niemalże sto piętnaście kilometrów na mecz (czwarty wynik w lidze) i wykonują prawie sto osiem sprintów (trzeci wynik w Ekstraklasie). Statystyki trzeba oczywiście brać z przymrużeniem oka, ale dają one pewien pogląd na to, jak ładnie, a co za tym idzie dobrze, gra w piłkę Lech Poznań.
Łodzianie ostatni raz w lidze na stadionie rywala punktowali w Lublinie, gdzie wygrali z tamtejszym Motorem po szalonym meczu 4:3. W ogóle w całym sezonie Widzew tylko dwukrotnie wygrywał w delegacji i trzykrotnie remisował. Czterokrotnie natomiast czerwono-biało-czerwoni musieli uznać wyższość rywala. Spotkanie z „Motorowcami” odbyło się w połowie października minionego roku, a więc wystarczająco dawno temu, aby wymagać od drużyny pewnego przełamania. Choć wiara w społeczności wydaje się być niewielka, to życzymy sobie i Wam, żeby piłkarze utarli nam jutro nosa i pokazali kawał charakteru, bo to ten czynnik będzie w jutrzejszym spotkaniu kluczowy.
Obrońcy RTS-u w pierwszej kolejności muszą uważać na Mikaela Ishaka. Szwed w tym sezonie zaliczył już dziesięć trafień, do których dołożył trzy asysty. Innym dobrze punktującym w klasyfikacji kanadyjskiej zawodnikiem jest Afonso Sousa. Portugalski pomocnik ma na swoim koncie sześć goli i pięć asyst. To głównie ta dwójka odpowiada za siłę rażenia naszego rywala. Bardzo dobry sezon rozgrywa Antoni Kozubal, który jest wręcz objawieniem minionego półrocza. Po stronie rywala należy również pochwalić tych, którzy odpowiadają za strzeżenie bramki – wysoką dyspozycję przez całą rundę jesienną prezentowali Alex Douglas czy Bartosz Mrozek. Nie bez powodu zresztą Lech stracił tak mało goli. Ostatni plusik stawiamy przy Joelu Pereirze, który ma świetnie ułożoną prawą stopę – ta przyniosła mu już cztery ostatnie podania, a jego dośrodkowania z głębi pola zawsze stanowią spore zagrożenie.
Co do piłkarzy nieobecnych, to tak jak już wspomnieliśmy, w Lechu zabraknie Patrika Walemarka i Radosława Murawskiego. W Widzewie sprawa wygląda znacznie gorzej. Daniel Myśliwiec nie może liczyć na pomoc Marcela Krajewskiego, Lirima Kastratiego, Juana Ibizy, Kamila Cybulskiego, Bartłomieja Pawłowskiego oraz Imada Rondicia. Na ławce natomiast powinni się pojawić Said Hamulić, który w Turcji zagrał pierwsze minuty po kontuzji oraz Polydefkis Volanakis.
Wyjściowa jedenastka prezentuje się zatem następująco. W bramce tradycyjnie zagra Rafał Gikiewicz. Linię obrony stworzą Paweł Kwiatkowski, Mateusz Żyro, Luis Silva i Samuel Kozlovsky. Dla „Kwiatka” będzie to drugi mecz w Ekstraklasie, a pierwszy w roli prawego obrońcy. Z racji na kontuzje kolegów, to właśnie na młodzieżowca według nas postawi Daniel Myśliwiec. Tercet w środku pola na szczęście uniknął zmian, a więc zagrają tam Fran Alvarez, Juljan Shehu i Sebastian Kerk. W ofensywie trener nie ma dużego wyboru i najprawdopodobniej wyjdziemy trójką Jakub Sypek, Jakub Łukowski i Hubert Sobol.
Mecz pomiędzy Lechem Poznań a Widzewem Łódź rozpocznie się jutro o godzinie 20:30 na Enea Stadion w Poznaniu. Arbitrem tego spotkania będzie Karol Arys, wspomagany przez Marka Arysa i Tomasza Niemirowskiego. Sędzią technicznym będzie Paweł Horożaniecki, a w wozie VAR zasiądą Jarosław Przybył i Szymon Łężny. Na trybunach ma się pojawić ponad trzydzieści tysięcy kibiców, w tym solidna czerwono-biało-czerwona delegacja z Łodzi. Na stadionie zjawią się również przedstawiciele Redakcji WTM, którzy przeprowadzą dla Was tradycyjną Relację LIVE. Spotkanie to będzie można śledzić w Canal+ 4K Ultra, CANAL+ Extra 3, Canal+ Sport Online, CANAL+ Sport, CANAL+ Sport 3 i Ekstraklasa TV a posłuchać go – w RadioWidzew.pl oraz Widzew.FM.
Wobec braku jakościowych skrzydłowych i niezbyt udanych transferów, Widzew powinien grać dwoma defensywnymi pomocnikami – Sehu i Hanouskiem. Przed nimi, po lewej stronie, Łukowski, w środku Álvarez, po prawej Kerk. W sumie to ustawienie można dowolnie modyfikować. Do tego oczywiście klasyczna „dziewiątka”.
Nasz trener wie o tym Ale i tak tego nie zagra. My wiemy on wie.
W zakamarkach lodóweczki grzeją się już w blokach startowych pyszne złociste trunki prosto z Grodziska Wielkopolskiego i czerwono-biało-czerwonego Piotrkowa Trybunalskiego, ale obawiam się, że już po pierwszym kwadransie tego spektaklu niestety konieczne będzie mocniejsze znieczulenie.
Nigdy nie miałem tylu obaw przed pierwszym meczem rundy jak teraz. Dzięki Wichniarek.
” Daniel Myśliwiec nie może liczyć na pomoc…. Hilarego Gonga. No nie róbcie sobie już jaj, jaka pomoc hilarego gonga?? Czy Widzew jedzie do poznania rozładować jakiś wagon, czy zagrać mecz z amicą? Jeżeli na mecz, to tym lepiej, że tego wirtuoza nie będzie w skałdzie, przynajmniej zagramy w 11, a komentatorzy będą mieli mniej powodów do beki, a internauci do memów.
wygra Widzew.
Cieszy mnie w pierwszym składzie obecność Sobola. Czuję że ten facet wypali. Może jeszcze nie z Lechem ale za 2 – 3 mecze godnie zastąpi Rondica.