Rydz na temat Rondicia: Albo transfer, albo nowa umowa

Analogicznie do sprawy Daniela Myśliwca, w Widzewie chcą do końca stycznia rozstrzygnąć temat przyszłości Imada Rondicia. Jeśli piłkarz nie zostanie do tego czasu sprzedany, klub zamierza związać się z nim na dłużej.

Napastnik wzbudza tej zimy największe zainteresowanie na transferowym rynku. Najpierw łączono go w mediach z Lechem Poznań, później usilnie starał się go pozyskać Raków Częstochowa. Pojawiły się też informacje, że na Bośniaka zerka Ujpest Budapeszt, a także kluby ze Stanów Zjednoczonych, Korei Południowej oraz Chin. Póki co, 25-latek wciąż jest w łódzkim zespole i przebywa z nim na zgrupowaniu w Antalyi. W poniedziałek zaliczył występ w meczu sparingowym przeciwko Dynamu Kijów. Krótki, ponieważ przed wylotem na obóz trenował indywidualnie z powodu drobnych dolegliwości bólowych w plecach.

Rondić funkcjonuje jednak w Turcji z nie do końca wolną głową, gdyż w każdej chwili może spakować walizkę. Klub przyznaje, że ma na stole dwie oferty jego zakupu, ale obie są na razie w zawieszeniu. „Jedna jest bardzo dobra dla klubu, ale zawodnik nie jest przekonany. Druga jest słaba dla klubu, ale zawodnik był bardziej przekonany. Z obu tych opcji na razie nie korzystamy” – powiedział prezes RTS, cytowany przez serwis Goal.pl. Można się domyślać, że atrakcyjna na łodzian propozycja pochodzi z Węgier, ale ten kierunek nie za bardzo pasuje samemu zawodnikowi. Wolałby zostać w Polsce, ale z kolei oferta Rakowa jest niezadowalająca z punktu widzenia ekipy z Piłsudskiego. Dlatego na razie nic nowego w tym temacie się nie dzieje.

Czerwono-biało-czerwoni mają dość mocną pozycję negocjacyjną. Mimo, iż kontrakt Rondicia wygasa z końcem bieżącego sezonu, najprawdopodobniej wkrótce przedłuży się o rok. Wystarczy, że snajper spędzi na boiskach Ekstraklasy jeszcze 330 minut. W Widzewie nie chcą jednak czekać na aktywowanie się klauzuli, tylko związać z piłkarzem na dłużej, jeśli ten nie zostanie sprzedany do końca miesiąca. „Jeżeli nie pojawi się oferta do końca stycznia, która będzie satysfakcjonowała trzy strony, to Imad dostanie propozycję podwyżki już teraz i dłuższego kontraktu, niż tylko rok i automat. Uważam, że to jest uczciwe postawienie sprawy” – stwierdził Michał Rydz.

Oczywiście, nie można wykluczyć także trzeciej drogi. Imad Rondić może nie chcieć wiązać się z klubem na dłużej i oferty nowej umowy nie zaakceptuje. Póki co wydaje się jednak, że dobrze czuje się w Łodzi, o czym świadczyć mogą przekazy, że spokojnie czeka na rozwój wypadków i nie naciska na transfer.