Wg mediów Raków i Ujpest walczą o Rondicia. Jest reakcja prezesa
11 stycznia 2025, 16:51 | Autor: RyanWydawało się, że sprowadzenie Leonardo Rochy przez Raków kończy temat przenosin Imada Rondicia do Częstochowy. Według dziennikarzy, taki transfer wciąż jest realny, podobnie jak przenosiny na Węgry. Do sprawy odniósł się nawet prezes Widzewa.
Saga związana z bośniackim napastnikiem ciągnie się od dłuższego czasu. Piątkowa oficjalna informacja o przeprowadzce Rochy pod Jasną Górę miała zamknąć przynajmniej ten kierunek, ale zdaniem mediów wcale tak się nie stało. Weszło i Meczyki.pl zgodnie podają, że częstochowianie wciąż starają się pozyskać widzewiaka, mimo iż jedną „dziewiątkę” już zakontraktowali. Nie zmienia się jednak to, że przy Piłsudskiego wciąż nie są zadowoleni z proponowanych kwot. Wczoraj miała nadejść kolejna – już trzecia – oferta, na 700 tysięcy euro, lecz ponownie została odrzucona. Czerwono-biało-czerwonych nie przekonały też bonusy, dzięki którym ostateczna suma transferowa mogłaby przekroczyć nawet milion euro.
Te ostatnie doniesienia potwierdził w mediach społecznościowych Michał Rydz, który odniósł się do dyskusji pomiędzy redaktorami Szymonem Janczykiem (Weszło) i Tomaszem Włodarczykiem (Meczyki). Jak napisał prezes, proponowane bonusy wciąż nie satysfakcjonują klubu, dając do zrozumienia, że do porozumienia z „Medalikami” jest bardzo daleko. Zaapelował też o ucięcie tych dyskusji, bo przeradzają się one w medialną telenowelę, ale jego prośby raczej nie zostaną wysłuchane, bo sprawa Rondicia najwyraźniej świetnie się „klika”, skoro portale serwują swoim odbiorcom po kilka artykułów dziennie.
Nie, nie są to satysfakcjonujące nas na dziś bonusy. Ucinam, bo robimy z tego serial ;)
— Michał Rydz (@michal_rydz) January 11, 2025
W tyle nie chce pozostawać Goal.pl, który też zaktualizował położenie snajpera. Zdaniem Piotra Koźmińskiego, najbardziej prawdopodobne jest, że Bośniak w ogóle nie odejdzie z Widzewa tej zimy. Bardzo możliwe, że działacze zaproponują mu nawet nową umowę, w której piłkarz mógłby liczyć na podwyżkę. Przypomnijmy, że obecna kończy się w czerwcu, ale po zaliczeniu jeszcze 330 minut wydłuży się o rok. Na razie jednak takich rozmów nie ma. Na stole wciąż ma też znajdować się oferta z Ujpestu Budapeszt, lepsza od tej z Częstochowy, ale po pierwsze nadal nie przekonująca widzewskich sterników, a po drugie do wyjazdu na Węgry nie pali się sam zawodnik.
Póki co, Imad Rondić jest z drużyną Daniela Myśliwca w drodze na zgrupowanie w Antalyi. Na ma nim już normalnie trenować po ostatnich drobnych dolegliwościach bólowych, w poniedziałek ma też wystąpić w meczu kontrolnym z Dynamem Kijów. Jeżeli sytuacja uległaby zmianie, w każdej chwili może wylecieć z Turcji, by finalizować transfer. Wydaje się jednak, że na ten moment jest od niego dalej niż bliżej.
I bardzo dobrze.
Imad zostaje i walczy o koronę. Po sezonie zdecydujemy co dalej
Przeciągają, bo Wichniarkowi brakuje jeszcze około siedmiu miesięcy, żeby zamknąć proces obserwacji pewnego snajpera. Podobno Gong go polecił. Sprawdzone info.
Czyli jedziemy do Turcji. Zgramy zespół, a po powrocie go wymieszamy – wzmocnimy/osłabimy :) dobreee :)
Po co się tym ekscytować? My w Widzewie wiemy, że to jest świetny gość, średni piłkarz, z ograniczeniami, pasuje Myśliwcowi, innemu trenerowi niekoniecznie. Milion euro to dobra kwota, lepsza raczej nie będzie. Sprzedać, zamknąć temat, z Rakowa odejdzie za pół roku. Szukać bardziej skutecznego napastnika, niekoniecznie poza Klubem. Można się rozejść.
W jakim normalnym klubie o kwestiach transferowych wypowiada sie prezes ktory nie zna sie wogole na piłce jak sam mowil kiedy przychodził do klubu a nie Dyrektor Sportowy???
Ps. o włascicielu nie wspomne…
Ten wpis na X to jakieś kuriozum. Swoim dość intrygującym charakterem odsyłamy do artykułu który nic nowego nie wnosi a wręcz łagodzi ten wpis.
Jak dla mnie „dziennikarz” tylko po to go wrzucił by znów Widzewiacy choć trochę się zagotowali i tlumnie odwiedzili portal który nic nowego w tej sprawie nie wnosi …
Jak dla mnie prymitywne zagranie …
A może tak prezes powie o kogo walczy Widzew aby wzmocnić skład? Na zgrupowanie nie pojechał nikt nowy by się zgrywać z zespołem. Potem jak ktoś (daj Boże) przyjdzie będzie gadka szmatka trenera, że potrzeba kilku miesięcy by wkomponował się w jego myśl taktyczną. Naprawdę wygląda na to, że sprowadzenie dobrego piłkarza to dla włodarzy Widzewa mission impossible.