Nowi piłkarze i asystenci coraz bliżej Widzewa

Kibice Widzewa Łódź wyczekują już nowych zawodników, którzy mają pojawić się przy Piłsudskiego w zimowym oknie transferowym. Oprócz nich, do zespołu dołączą co najmniej dwaj nowi asystenci, a jak twierdzi prezes klubu, jedni i drudzy są już blisko.

Za niespełna tydzień piłkarze Widzewa wrócą do treningów po świąteczno-noworocznych urlopach, rozpoczynając okres przygotowawczy do drugiej części sezonu. Wiemy, że intencją pionu sportowego jest wzmocnienie zespołu, ale bez nadmiernego pośpiechu. W niedawnym wywiadzie dla Onetu Przeglądu Sportowego sternik łodzian zapewniał, że środki na zakupy są zabezpieczone, ale decyzje personalne mają być przemyślane, a to wymaga czasu. Wygląda jednak na to, że temat pozyskania nowych zawodników wyraźnie przyspiesza, ponieważ Michał Rydz nieco zmienił narrację, uchylając rąbka tajemnicy na temat rozmów kontraktowych.

Cytowany na łamach Dziennika Łódzkiego powiedział, że blisko dołączenia do drużyny jest trzech nowych graczy. Prezes wyraził też zadowolenie z ciszy medialnej na temat wzmocnień, choć w jednym przypadku może to być  już nieaktualne. Chodzi o pogłoski o rzekomym zainteresowaniu Pauliusa Golubickasa, choć oczywiście mogą one być też chybione. „Bardzo mnie cieszy panująca cisza wokół transferów Widzewa, ale to nie znaczy, że w klubie nic w tym temacie się nie dzieje. Mogę tylko zdradzić, że jesteśmy w trakcie rozmów na temat pozyskania trzech nowych graczy” – zapowiedział Rydz, nie ujawniając jednak nawet, o jakie pozycje może chodzić. Fani muszą więc jeszcze trochę poczekać.

Trzeba jednak pamiętać, że kadra pierwszego zespołu liczy obecnie dwadzieścia dziewięć nazwisk. Zakładając, że powiększy się ona o trzy kolejne, Daniel Myśliwiec miałby do dyspozycji ponad trzydziestkę piłkarzy, a to zdecydowanie za dużo. Widzewiacy odpadli już z Pucharu Polski, a wiosną rozegrają w Ekstraklasie tylko szesnaście meczów. Szeroki skład nie jest więc potrzebny, a dodatkowo może rodzić problemy. Co kolejkę trener musiałby odsyłać na trybuny dwunastu zawodników, a aż szesnastu co tydzień nie pojawiałoby się na boisku nawet na minutę, co rodziłoby z ich strony niezadowolenie i potencjalny zły wpływ na atmosferę w szatni. Na to nikt w klubie nie może sobie pozwolić, dlatego można w ciemno przyjąć, że zimą dojdzie nie tylko do powitań, ale też pożegnań.

Są pieniądze na wzmocnienia, ale kibice muszą być cierpliwi

Jak wiadomo, pierwsi do odejścia są ci, którzy nie mogą liczyć na zaufanie ze strony Myśliwca. Ani razu na murawie jesienią nie pojawili się Noah Diliberto i Fabio Nunes, a niewiele pograli Kreshnik Hajrizi i Antoni Klimek. W gronie zawodników zbędnych znajdować może się również Lirim Kastarati, który został pominięty przy ustalaniu składu na ostatnie spotkanie ze Stalą Mielec. Zainteresowani odbyli już rozmowy z klubem i po powrocie z urlopów mają przedstawić swoje stanowisko. Szkoleniowiec ma też pole manewru odnośnie „nieużywanych” w lidze młodzieżowców, bo Jakuba Grzejszczaka, Kajetana Radomskiego czy Daniela Gryzia można w każdej chwili przesunąć do rezerw, w których i tak grają. Wówczas o miejsce dla nowych twarzy będzie prościej. To jednak żadna różnica dla widzewskiej listy płac, a o tym też trzeba pamiętać, kontraktując nowych piłkarzy.

Oprócz wzmocnień w składzie, Myśliwiec wkrótce otrzyma także zapowiadane uzupełnienia w sztabie szkoleniowym. Po rozstaniu z Karolem Zniszczołem i Tomaszem Włodarkiem powstały dwa wakaty, który także są blisko obsadzenia. Jak powiedział Rydz, niebawem dojdzie do ich przedstawienia. Można się domyślać, że nastąpi to przed pierwszymi zajęciami, zaplanowanymi na 6 stycznia.