Zdaniem eksperta Widzew znów skrzywdzony
9 grudnia 2024, 08:48 | Autor: RyanZwycięstwo ze Stalą Mielec pozwoliło drużynie pozytywnym akcentem zakończyć rundę jesienną. Jednak gdyby nie gol Imada Rondicia z 85. minuty, znów więcej mówiłoby się o sędziowskich kontrowersjach. Na szczęście, tym razem nie zdołano wypaczyć wyniku.
Widzew objął w sobotę prowadzenie po premierowym trafieniu Kamila Cybulskiego w Ekstraklasie, ale w 40. minucie rywale doprowadzili do wyrównania. Dokonał tego Piotr Wlazło, który skutecznie zamienił na gola rzut karny, podyktowany po zagraniu piłki ręką przez Frana Alvareza. Decyzja o odgwizdaniu jedenastki wywołała wiele kontrowersji, a zdaniem wielu kibiców zagranie Hiszpana nie powinno zakończyć się wskazaniem „na wapno”. Pomocnik był bowiem odwrócony tyłem do strącającego futbolówkę głową Roberta Dadoka, więc sugerowano, że nie doszło do umyślnego przewinienia. Innego zdania byli jednak arbitrzy.
Jako główny sędzia w sobotę pracował Sebastian Jarzębak, który prowadzenie meczu otrzymał w prezencie. Była to nagroda za całokształt jego pracy i zarazem pożegnanie, ponieważ kończy karierę na poziomie centralnym. Co ważne, od trzech lat obsadzany był jedynie w spotkaniach I ligi lub sporadycznie II i III ligi. Ostatni raz w Ekstraklasie gwizdał dwa i pół roku temu, co jasno świadczy o jego kwalifikacjach. Początkowo Jarzębaka można było jednak pochwalić, bo po omawianym wydarzeniu nakazał gościom wykonać rzut rożny, zapewne nie dostrzegając rzekomego faulu. Dopiero sygnał z VAR sprawił, że gra została wstrzymana. Gdyby rozjemca z Piekar Śląskich podjął decyzję o rzucie karnym na podstawie wyraźnego wskazania kolegów, których głos słyszał w słuchawce, można byłoby go całkowicie rozgrzeszyć. Stało się jednak inaczej – arbiter sam podbiegł do monitora i po obejrzeniu powtórek uznał, że Alvarez przekroczył przepisy.
Co ciekawe, spore pretensje do 50-latka miał Rafał Gikiewicz, który zdaniem komentatorów Canal+ Sport obejrzał za to w przerwie zawodów żółtą kartkę. W raporcie meczowym, umieszczonym na stronie „Łączy nas piłka” nie jest ona jednak wymieniona. Jest to najprawdopodobniej błąd, bowiem jak ustaliliśmy, w papierowym protokole kara dla bramkarza jest wpisana. To oznacza, że ma on obecnie dwa kartoniki na swoim koncie.
W niedzielę spornymi sytuacjami z 18. kolejki zajmowano się w programie Liga+ Extra. Ekspert uznał, że Jarzębak i wspierający go asystenci wideo Piotr Lasyk i Marcin Boniek podjęli złą decyzję. „Sędzia został zawołany do monitora, ale przedstawiono mu niestety stopklatkę tego wydarzenia. Nie widzę przewinienia, jest pełna naturalność w wyskoku zawodnika Widzewa, który nie widząc piłki zostaje nastrzelony. W mojej ocenie nie jest to jedenastka” – powiedział Adam Lyczmański. Zasadne jest więc zadanie pytania, jak to możliwe, że arbiter nie otrzymał powtórki całej sytuacji, a tylko finalny kadr, gdy zawodnik ma kontakt z piłką. Jest to kolejne kuriozalne zdarzenie z udziałem arbitrów w ostatnim czasie.
Również dla samego Widzewa to nie pierwszy raz, gdy podejmowane są przeciwko niemu dziwne decyzje. Ostatnio głośno było o pracy Marcina Szczerbowicza w meczu z Puszczą Niepołomice, który podyktował kontrowersyjny rzut karny dla „Żubrów„, a także ukarał dwiema żółtymi kartkami Mateusza Żyrę. Skuteczne było jednak odwołanie klubu od drugiego napomnienia i komisyjnie zostało ono wykreślone. To najlepiej podsumowuje formę olsztyńskiego rozjemcy.
Inną sprawą jest fakt, że trafienie Wlazły było już ósmym, jakie łodzianie stracili w tym sezonie z jedenastego metra! Niedawno przytaczaliśmy na WTM statystyki, z których wynikało, że gole „z wapna” stanowią aż 24% wszystkich bramek wpuszczonych przez czerwono-biało-czerwonych. Publikacja miała miejsce raptem półtora tygodnia temu, tymczasem od tamtego momentu rywale zdążyli skutecznie wykonać kolejne dwa rzuty karne – w sobotę oraz w środowym spotkaniu pucharowym w Kielcach. Obecnie odsetek ten wynosi więc 27%.
Więcej jedenastek w bieżących rozgrywkach Ekstraklasy podyktowano tylko przeciwko Stali (sześć) oraz Radomiakowi Radom (pięć). Widzewiacy, z czterema przeciwko sobie, zajmują trzecie miejsce, ex aequo z Lechią Gdańsk, Legią Warszawa i Puszczą Niepołomice. Piłkarze Daniela Myśliwca sami mieli dwie okazje do zdobycia gola w ten sposób i obie wykorzystali dzięki precyzji Rondicia. Mniej karnych wykonywali tylko gracze Zagłębia Lubin (jeden) i Śląska Wrocław (zero).
Boniek sędzia nie raz wypaczał wyniki meczów swoimi decyzjami , a Lasyk to Ślązak który nie lubi Widzewa
Przepisy swoje sędziowie swoje. Alvarez w jednym z meczów dostał 2 żółtą i w konskwencji czerwoną kartkę za odkopnięcie piłki po gwizdku. Ostatnio Podolski z Górnika zrobił tak 2 razy a Marciniak udawał, że tego nie widzi.
Jarzębak to jest taki sam marny sędzia jak i niejaki varciniak, jak długo będzie tolerowane takie warcholstwo i amatorszczyzna wśród tych niby sędziów?
Jak stadion zaczął cisnąć po Jarzębaku, to po tym nagle przestał gwizdać dziwne faule dla Stali. Gość chyba już sam czuł, że totalnie nie ogarnia w tym dniu i trochę się obsrał. Może gdyby nie ta presja, to już by próbował gwizdnąć karnego dla Mielca pod koniec po tym jak któryś z naszych wsadził nogę przed gościa ze Stali…
PZPN, PZPN lala lala PZPN
Kiedy odejścia piłkarzy? i zmocnienia !!!czy dalej będzie szrot po kontuzjach i bez klubu 4 lata !!!
Plus dwa karne w pucharze Polski. Abstrachujac czy słusznie czy nie to mogliby się też pilkarze czasem ogarnac. Jak mógł Fran widzieć piłkę stojąc tyłem i opadając po wyskoku. Zres ta na varze siedzisl lasyk, nowy następca varciniaka. Non stop dostaje najciekawsze mecze I zaczyna kombinować. Na pewno w tej rundziecwiecej było niekorzystnych decyzji dla nas niz dla przeciwników grających z nami.
Może najwyższy czas rozliczać sędziów za takie boby finansowo.
To co ostatnio dzieje się na boiskach ekstraklasy a nawet 1 ligi to jakiś dramat.
Dać spokój z tym warem bo tylko są problemy.
Moim zdaniem to właśnie przez ten War sędziowie tracą czujność Ile już w tym sezonie było wypaczonych wyników meczu a nikt z sędziów nie poniósł najmniejszej odpowiedzialności.
I te chore spalone 1 cm buta wystawał i gol anulowany.
5 minut rysowanie linii.
Zaczyna być to nudne.
Spalony moim zdaniem musi być naprawdę wyraźny tak jak to było kiedyś.
Niech padają gole po to kibice przychodzą na stadiony
Również uważam, że wystające czubki butów , łokcie czy też dłonie nie powinny być brane pod uwagę przy orzekaniu o spalonym i to nie tylko na naszych boiskach. Ale co tu debatować o takich orzeczeniach gdy pomimo systemów VAR w jednym meczu sędziowie orzekają zagranie ręką by w drugim w prawie identycznym przypadku puścić grę dalej.
W tamtym sezonie była prowadzona w programie chyba Liga+extra wirtualna symulacja który zespół zyskał i stracił najwięcej bramek na błędnych decyzjach sędziów. Ciekawe jak to się ma po tej rundzie? Ma ktoś takową tabele?Ciekawe jak bardzo jesteśmy na minusie
Jak przepisy gry w piłkę dalej pójdą w kierunku, w którym idą, to tylko patrzeć jak za chwilę… puszczenie sobie we własnym polu karnym tzw. bąka, co przecież każdemu zawodnikowi przydarzyć się może, bo na dworze… dupa może, skutkować będzie tym, że jakiś varciniak wyniucha to i podyktuje karnego z varu, wlepi nieszczęsnemu grajkowi czerwoną kartką i wyrzuci go z boiska, osłabiając jedną z drużyn i przy okazji ośmieszając do reszty siebie, tę piękną grę i jej wiernych kibiców… Paranoja!
Jarzębak dał dupy bo powinien poprosić o puszczenie całej akcji,a nie sugerować się stop klatką.Amatorszczyzna.
To nie jedyny przypadek gdzie sędziowie dają du.y. Co najgorsze robią to nie tylko początkujący ale również doświadczeni arbitrzy pomimo wsparcia technologią VAR. Powiem szczerze, że nie wiem co musi się stać aby takie błędy wyeliminować. Jak widać odsunięcie co poniektórych sędziów od prowadzenia meczy i nakładane na nich kary nie skutkują poprawą jakości sędziowania. Dlatego my nie możemy oglądać się na sędziów, musimy tylko grać lepiej aby nikt nie powiedział, że wygrane spotkania zawdzięczamy błędom sędziów.
Nie pierwszy raz sędziowie w dość widoczny sposób krzywdzą Widzew. Var pokazał stop klatkę bo tak było wygodniej, Jarzębakowi to jak widać również było na rękę. Niemniej jednak to co zrobił Szczerbowicz w meczu z puszczą przechodzi wszelkie pojęcie. Choć tam var nie miał nic do gadania przy drugiej żółtej kartce dla Żyro. Niemniej jednak ci wszyscy panowie nie powinno więcej zasiadać w wozach var, a główni gwizdać co najwyżej w 2 lidze
Redakcja przypomnijcie ile z 25 straconych bramek stracilismy po karnych? I w PP chyba kolejne 3?
Ile w ostatecznym rozrachunku z tych straconych golów po karnych przegralismy lub stracilismy punkty w całej rundzie?
Sędzia też człowiek , lubi dorobić w ten czy w inny sposób. Mają też sędziowie słabości jak inni ludzie, czasem być może mają tak gwizdać jak im ktoś każe, a var tylko to paradoksalnie ułatwia. Więcej bukmacherki w sporcie, nie tylko w piłce a na pewno będzie uczciwiej. Tak, dla sportu.