Motor Lublin – Widzew Łódź 3:4 (2:3)

Szalone emocje w wyjazdowym meczu z Motorem Lublin! Drużyna Widzewa przegrywała 0:2, by na przerwę zejść z prowadzeniem. W drugiej połowie podwyższyli wynik, ale w końcówce stracili trzeciego gola i do końca musieli drżeć o punkty. Na szczęście, utrzymali korzystne rozstrzygnięcie i pokonali beniaminka 4:3!

Widzewiacy przystąpili do tego spotkania z dwiema zmianami w wyjściowej jedenastce. Obie nastąpiły na bokach obrony, czego można było się spodziewać. Ze względu na aktywność reprezentacyjną w ostatnim czasie Marcela Krajewskiego i Samuela Kozlovskyego uznano, że obaj usiądą na ławce rezerwowych, a ich miejsca zajęli Lirim Kastrati oraz Luis Silva. Po przeciwnej stronie znaleźli się natomiast znani z gry dla RTS obrońca Sebastian Rudol oraz pomocnik Marcel Gąsior.

I właśnie zmieniona linia defensywna dopuściła się ogromnego błędu już w pierwszych sekundach meczu. Na spalonym próbowano złapać Michała Króla, ale ten uniknął ofsajdu, podał do Piotra Ceglarza, który z bliska zdobył jedną z najszybszych bramek w historii Ekstraklasy! Goście byli początkowo tym faktem totalnie zaszokowani, więc lublinianie próbowali iść za ciosem, osiągając przewagę. W 8. minucie Król przymierzył zza linii pola karnego i chybił naprawdę nieznacznie. Sześć minut później było już 2:0 dla Motoru. Zaczęło się od błędu Juljana Shehu, naprawionego faulem, po którym dobre dośrodkowanie wykonał Bartosz Wolski, a głową Rafała Gikiewicza pokonał… Rudol! Warto jednak docenić, że nie celebrował tego faktu.

Czerwono-biało-czerwoni konkretnych okazji do strzelenia gola za bardzo w tym fragmencie spotkania nie mieli. Małą nadzieję można było mieć, gdy z ok. 20 metrów z rzutu wolnego uderzał Sebastian Kerk, lecz zrobił to niecelnie. Dopiero w 22. minucie uśmiechnęło się do nich szczęście. Kerk wrzucił piłkę z rzutu rożnego, głową trącił ją napastnik rywali Samuel Mraz, pokonując własnego golkipera! To nieco przypadkowe trafienie było momentem zwrotnym zawodów, bo trzy minuty później na tablicy wyników znów był remis! Ponownie korner wykonywał Kerk, idealnie w powietrze wyskoczył Imad Rondić i pokonał Kacpra Rosę!

Od tego momentu wyrównał się nie tylko rezultat, ale i obraz gry. W 37. na prowadzenie mogli jednak wrócić miejscowi piłkarze. Płaski techniczny strzał oddał Ceglarz, lecz wolno lecąca piłka minęła słupek i skończyło się na strachu. Swoją okazję miał też Jakub Sypek, lecz obrońca zdołał go zablokować. W 42. minucie lublinianie postanowili raz jeszcze wręczyć gościom prezent z okazji 19 października. Tym razem fatalnie pomylił się Rosa, do którego dobiegł Rondić i zabierając mu piłkę wpakował ją do siatki. Choć po koszmarnym starcie wydawałoby się to nierealne, łodzianie zeszli na przerwę prowadząc 3:2!

Mimo, iż brzmi to nieprawdopodobnie, druga połowa mogła zacząć się identycznie, jak pierwsza. Motorowcy znów błyskawicznie dostali się z futbolówką w pole karne łodzian, a akcję strzałem przy słupku kończył Mraz. Na szczęście, Gikiewicz poradził sobie z tym wyzwaniem. W odpowiedzi pokazał się Fran Alvarez, uderzając z powietrza z dystansu. Gdyby piłka wpadła w górny róg bramki, a nie ją nieco minęła, mielibyśmy mocnego kandydata do gola sezonu. Celny, ale niezwykle niewymagający strzał zaliczył z kolei Christopher Simon. W 56. minucie prowadzenie widzewiaków zostało jednak podwyższone. Udaną indywidualną akcję przeprowadził prawą stroną Sypek, odegrał do Alvareza, a ten skutecznie znalazł lukę i posłał piłkę obok bezradnego Rosy!

Zespołowi Myśliwca wciąż było jednak mało. Wyraźnie przebudzony po dość anonimowym występie w pierwszej połowie Alvarez podał prostopadle do Rondicia, a bośniacki napastnik poszukał hattricka, lecz w tym przypadku zatrzymał go Rosa. Chwilę później szkoleniowiec dokonał jednocześnie trzech zmian, wpuszczając na murawę Kozlovskyego, Antoniego Klimka oraz Jakuba Łukowskiego. Ich zadaniem było zapewne „dokręcenie śruby”, ale to Motor zabrał się do pracy, szukając trafienia kontaktowego. W jednej z akcji doskonale spisał się Gikiewicz, ratując przed takim obrotem spraw. W innej zbyt mocno piłkę wypuścił sobie Sergi Samper i „Giki” dzięki temu był przy niej pierwszy.

Kwadrans przed końcem na boisku pojawił się Said Hamulić, co sprawiło, że przyjezdni zmienili system taktyczny na 4-4-2. Zmian dokonywał również Mateusz Stolarski i po jednej z nich mógł być z siebie bardzo zadowolony. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach wprowadzony Kacper Wełniak wyprzedził Mateusza Żyrę i strzelił kontaktową bramkę. Prowadzący zawody Damian Sylwestrzak konsultował się jednak z sędziami VAR, a ci po sprawdzeniu powtórek dopatrzyli się pozycji spalonej lubelskiego napastnika i wciąż było 2:4!

Można było odnieść wrażenie, że anulowany gol podciął skrzydła przeciwnikom, co znów starał się wykorzystać Imad Rondić. Najlepszy strzelec RTS w 83. minucie mógł po raz trzeci posłać piłkę do siatki, ale uderzył na siłę i wyraźnie chybił! Dużo bliżej powodzenia był Shehu, który z dystansu trafił w boczną siatkę. Po raz kolejny zaatakował więc rywal i tym razem złapał kontakt! Znów w polu karnym piłka odnalazła Wełniaka, któremu VAR radości już nie zmącił. W końcówce zrobiło się więc bardzo nerwowo, tym bardziej, że Sylwestrzak przedłużył emocje aż o sześć dodatkowych minut!

By pilnować rezultatu, widzewiacy uciekali się do różnych środków. Shehu obejrzał żółtą kartkę za taktyczny faul, a Myśliwiec wprowadził do gry dobrze czującego się w powietrzu Kreshnika Hajriziego, który interweniował wślizgiem we własnej szesnastce! Na szczęście udanie, choć ryzyko było olbrzymie. Co oczywiste, Motor nie odpuszczał walki o choćby jeden punkt. Mnożyły się stałe fragmenty, które mimo sporych nerwów nie przynosiły efektów. Ostatecznie udało się utrzymać wynik do końcowego gwizdka!

Po czterech kolejnych wyjazdowych spotkaniach bez zwycięstwa, drużyna znów wróci na Piłsudskiego z trzema punktami. W następną niedzielę na swoim stadionie podejmą Górnik Zabrze

Motor Lublin – Widzew Łódź 3:4 (2:3)
1′ Ceglarz, 14′ Rudol, 86′ Wełniak – 22′ Mraz (s), 25′, 42′ Rondić, 56′ Alvarez

Motor:
Rosa – Stolarski (76′ Wójcik), Rudol, Najemski, Palacz (63′ Luberecki) – Wolski, Samper, Simon (63′ Scalet) – Król (56′ N’Diaye), Ceglarz – Mraz (76′ Wełniak)

Rezerwowi: Bartnik – Bartos, van Hoeven, Gąsior

Trener: Mateusz Stolarki

Widzew:
Gikiewicz – Kastrati, Żyro, Ibiza, Silva (61′ Kozlovsky) – Alvarez, Shehu (90+2′ Hajrizi), Kerk (74′ Hamulić) – Sypek (61′ Łukowski), Cybulski (61′ Klimek) – Rondić

Rezerwowi: Krzywański – Krajewski, Hanousek, Gong

Trener: Daniel Myśliwiec

Żółte kartki: Simon – Sypek, Shehu, Rondić

Sędzia: Damian Sylwestrzak

Widzów: 13 357