Oceny widzewiaków po meczu z Piastem
23 września 2024, 19:04 | Autor: OskarW minioną sobotę Widzew Łódź podejmował u siebie Piast Gliwice. Łodzianie po niezwykle trudnym i wycieńczającym spotkaniu odnieśli zwycięstwo 1:0, a bramkę dla gospodarzy zdobył Imad Rondić. Jak oceniliśmy podopiecznych Daniela Myśliwca.
Rafał Gikiewicz:
Przez cały mecz nie miał praktycznie żadnej roboty. Prawdziwe zagrożenie pojawiło się dopiero w okolicach dziewięćdziesiątej minuty. Wtedy wybronił strzał Pyrki, który wybiegł za plecy widzewskich defensorów, a chwilę później interweniował przy strzale z dystansu Piaseckiego. Tyle i aż tyle wystarczyło, żeby odnotować solidne zawody. Pomógł Widzewowi dowieźć trzy punkty i został wybrany do jedenastki minionej kolejki. Warto też odnotować, że zaliczył drugie czyste konto w tym sezonie, a pierwsze w wygranym meczu.
Ocena: 8
Marcel Krajewski:
Cieszy fakt, że Widzew ma w jedenastce zawodnika, który nie gra tylko, dlatego że jest młodzieżowcem, ale dlatego, że jest lepszy od swojego konkurenta. Marcel wygląda znacznie solidniej od Kastratiego. RTS zagrał bardzo dobrze w ofensywie, bo nie bez powodu pierwszy celny strzał na bramkę Gikiewicza padł w siedemdziesiątej minucie, a kolejne dwa w doliczonym czasie gry. Zaznaczamy to, bo czerwono-biało-czerwoni nie przyzwyczaili nas do aż takiej solidności w tyłach. Krajewski przebiegł trzeci co do wielkości dystans spośród wszystkich widzewiaków. Choć na początku meczu popełnił parę prostych błędów, to nie stwarzały one zagrożenia. Z każdą kolejną minutą wyglądał coraz solidniej. W drugiej połowie już kompletnie się nie bał — potrafił podprowadzić piłkę, związać dwóch-trzech rywali i zagrać ją do lepiej ustawionego kolegi, czym stwarzał przewagę. Zaliczył jedenaście strat, ale tyle samo razy odzyskiwał piłkę. Jego jedyna wrzutka była celna, a jedyny drybling udany. Do tego dorzucił osiem przechwytów, co jest najlepszym wynikiem w zespole. Nie najlepiej wygląda w statystyce pojedynków wygranych, bo w defensywie na siedem stoczonych wygrał jeden, a to kolosalna przepaść między liczbą wykręconą przez Kastratiego w meczu z „Gieksą”. Nie dało się tego jednak odczuć. W ofensywie wygrał cztery z dziewięciu starć, a w powietrzu sześć z dziewięciu.
Ocena: 7,5
Mateusz Żyro:
W sytuacji Żyry szkoda nam tylko Hajriziego, bo niezależnie od tego jakby zasuwał na treningach, to trener Myśliwiec nie może posadzić na ławce kapitana zespołu. I nie dlatego, że nim właśnie jest, ale też dlatego, że prezentuje równą, solidną formę, a i z boku wydaje się nam się, że daje dobry przykład innym. Wśród piłkarzy łodzian wygląda na jednego z nielicznych, który jest twardy, nieustępliwy i niezwykle skupiony na swojej robocie. Podoba nam się to, bo niejednokrotnie pod adresem drużyny padały zarzuty, że w szatni brakuje mocnego charakteru, a u Mateusza nie mamy wątpliwości, że taki się wytworzył, w czym na pewno pomogła opaska kapitańska. Co do samego meczu, to tak jak napomknęliśmy — Żyro trzyma równy solidny poziom. Ofensywa Piasta naprawdę wypadła mizernie, a może o tym świadczyć fakt, że najlepszy z przodu był boczny obrońca, Arek Pyrka. Ośmiokrotnie tracił piłkę, ale dziesięć razy ją odzyskiwał. W defensywie wygrał cztery z pięciu pojedynków, natomiast w powietrzu dwa z czterech. Dorzucił jeszcze cztery przechwyty i zablokował jedno uderzenie.
Ocena: 8
Juan Ibiza:
Musiał przedwcześnie opuścić boisko z powodu urazu. Trener Myśliwiec na konferencji powiedział, że nie wygląda to na nic groźnego. Nie były to jego topowe zawody. Show zgarnął z tyłu Żyro. Rzecz jasna Hiszpan nie zagrał źle, w końcu Widzew zakończył mecz z czystym kontem, ale Juana nie ratują liczby. Osiem strat przy tylko siedmiu odzyskanych piłkach. Jeśli chodzi o pojedynki, to wygrał połowę z ośmiu stoczonych, a do tego dorzucił sześć przechwytów, cztery wybicia piłki i jeden strzał zablokowany.
Ocena: 6,5
Samuel Kozlovsky:
Tytan pracy. Przebiegł nieco ponad jedenaście kilometrów (czwarty wynik w zespole). Bardzo imponuje nam pod kątem fizycznym, bo nie widać po nim zmęczenia i jest naprawdę całkiem silny, bo bocznym obrońcom czy to skrzydłowym ciężko go przepchnąć. Miał szansę do zdobycia gola po sprytnym podaniu Kerka, ale jej nie wykorzystał. Miał stuprocentową celność dośrodkowań i lepiej wypadł pod kątem strat, bo tracił piłkę tylko pięć razy przy ośmiu odzyskanych — a wiemy, że w poprzednich spotkaniach zdarzała mu się nawet dwucyfrowa liczba strat. W defensywie wygrał połowę z sześciu starć. W powietrzu nie wygrał żadnego z trzech pojedynków.
Ocena: 7,5
Fran Alvarez:
To nie był zjawiskowy Fran Alvarez, jakiego znamy. To był poprawny mecz w jego wykonaniu, ale bez rewelacji. Piłkę odzyskiwał jedenaście razy (najwięcej w zespole ex aequo z Krajewskim), ale trzynaście razy futbolówkę tracił i to niestety najgorszy wynik spośród wszystkich widzewiaków. W pojedynkach defensywnych wypadł dobrze, bo wygrał trzy z czterech, tak w ofensywie nie wygrał ani jednego z pięciu starć.
Ocena: 6
Juljan Shehu (piłkarz meczu):
Drugi raz z rzędu wskazujemy na niego jako piłkarza meczu. Drugi raz z rzędu gra po profesorsku, wręcz bezbłędnie. Niewiele wskazywało na to, że Albańczyk w Widzewie zostanie — wcześniej był rezerwowym, a gdy postawił na niego Daniel Myśliwiec, to przytrafiła się paskudna kontuzja. Ostatecznie postawiono na niego ku zdziwieniu wielu fanów i widać, że było warto. Wymienił najwięcej podań na boisku z celnością na poziomie dziewięćdziesięciu sześciu procent (trzy niecelne podania). Piłkę stracił zaledwie czterokrotnie (najlepszy wynik w zespole), a odzyskiwał ją trzynaście razy, co jest najlepszym wynikiem w szeregach Widzewa. Stoczył dziewiętnaście pojedynków, z których wygrał jedenaście. Do tego sześciokrotnie przechwytywał piłkę i czterokrotnie był faulowany — najczęściej ze wszystkich widzewiaków. Wychodziło mu absolutnie wszystko. Nawet jak otaczało go dwóch-trzech rywali, wykazywał się spokojem, techniką i zawsze znajdywał rozwiązanie. Miał też jedną kluczową interwencję, kiedy piłkarz Piasta podawał w pole karne na pustą bramkę. Tam był Rosołek, który w porę został uprzedzony przez Albańczyka — później odgwizdano spalonego.
Ocena: 8,5
Hilary Gong:
Dostał drugą szansę od pierwszej minuty i aż dziw nas bierze, bo szybko zatęskniliśmy za Jakubem Sypkiem. Multum prostych błędów w przyjęciu, niedokładnych podań. W przeciwieństwie do Shehu nie wychodziło mu nic. Miał jedną okazję do zdobycia gola po bardzo ładnym podaniu Rondicia, to huknął obok bramki, a nie był nawet blisko. W takiej sytuacji ekstraklasowy piłkarz musi przynajmniej trafić w bramkę no na litość boską. Zaliczył tylko pięć celnych podań, dziewięciokrotnie piłkę tracił, a tylko dwa razy ją odzyskiwał. W defensywie górą był w dwóch z sześciu pojedynków, a w ofensywie przegrał połowę z czterech starć.
Ocena: 4
Sebastian Kerk:
Można mu zarzucić kilka absurdalnych pomysłów jak przerzut z woleja, z którego wyszła świeca, ale on lubi taką kombinacyjną grę i na jego pozycji ryzyko jest wymagane. Pokazał w tym meczu, że biegać i pressować potrafi. Pokonał nieco ponad dziewięć kilometrów (szósty wynik w drużynie) i dziewięć sprintów (czwarty wynik w zespole). Piszemy to już któryś raz, ale Niemiec widzi więcej i to już jest oczywiste, ale partnerzy muszą zacząć korzystać z jego umiejętności. W tym meczu stworzył dwie bardzo dobre okazje — pierwsza to podanie nad głowami obrońców do Kozlovskyego, a druga to dośrodkowanie z rzutu wolnego prosto na głowę Rondicia. Obie te akcje nie skończyły się golami, a przynajmniej jedna z nich powinna. Przy przegranym meczu niektórzy zaczną wyciągać niecelne podania czy straty, ale to nie w jego intencji, żeby się nad tym zastanawiać. On ma kreować dogodne okazje i z tego spisuje się na razie znakomicie.
Ocena: 7
Kamil Cybulski:
Już za samo to, że zaliczył kluczową interwencję przy rzucie rożnym Piasta w pierwszej połowie, można powiedzieć, że zagrał swój najlepszy mecz w tym sezonie. Piłka została dograna na krótki słupek, przedłużona przez zawodnika Piasta, a na krótkim słupku czaił się Chrapek, którego uprzedził młodzieżowiec Widzewa. Miał też swój udział w akcji bramkowej, bo piłka spadła mu pod nogi i oddał może nie najlepszy strzał, ale wystarczająco groźny, żeby Plach miał z nim problemy. Słowak wypluł piłkę przed siebie, a ją do bramki dobił Rondić. Pogratulować „Cybulowi” decyzji. Miał stuprocentową skuteczność w dryblingu, a piłkę tracił zaledwie trzykrotnie. W ofensywie stoczył pięć pojedynków, z których wygrał trzy. Miał wkład w zwycięstwo zarówno z tyłu, jak i z przodu, więc śmiało można powiedzieć, że był jedną z kluczowych postaci meczu.
Ocena: 7
Imad Rondić:
Dobrze odnalazł się w polu karnym i zdobył bramkę na wagę zwycięstwa — już czwartą w tym sezonie. W klasyfikacji kanadyjskiej w dziewięciu meczach zdobył sześć punktów, a przypomnijmy, że Jordi Sanchez w minionym sezonie w takowej klasyfikacji uzyskał punktów dziesięć. Rondić strzela niemalże gola co drugie spotkanie i jest w gazie. Mógł dołożyć drugie trafienie po dośrodkowaniu Kerka. Znalazł się w dogodnej sytuacji, ale bardzo źle uderzył głową. Nieco gorszą, ale również dobrą sytuację miał z GKS-em i tam również źle uderzył piłkę głową. Ma bardzo dobre warunki do gry w powietrzu, a gra głową trochę kuleje i może warto byłoby popracować nad tym elementem gry, bo miałby już na koncie sześć goli. Warto jeszcze przypomnieć jego prostopadłe podanie do Gonga. Na piętnaście podań tylko raz zagrywał niecelnie. W ofensywie nie wygrał żadnego z dwóch pojedynków, natomiast w powietrzu górą był w pięciu z siedmiu starć.
Ocena: 7,5
REZERWOWI
Jakub Łukowski:
Nie wniósł za wiele, a więcej pokazał z drugiej strony Jakub Sypek. Trochę przegapiliśmy jego obecność na boisku — tego dnia błyszczeli inni.
Ocena: 5
Jakub Sypek:
Dał znacznie lepszą zmianę od Łukowskiego. Kilkukrotnie dobrze ogrywał Drapińskiego, a później Mokwę. Penetrował przestrzeń, wpadał w pole karne i trzeba powiedzieć, że solidnie szarpnął prawą stroną w przeciwieństwie do Gonga. Miał stuprocentową skuteczność w dryblingu i wygrał wszystkie z sześciu stoczonych pojedynków.
Ocena: 6,5
Antoni Klimek:
Wymienił tylko dwa podania, z czego jedno celne. Nie zdołał nic pokazać, ale nie popełnił żadnego poważnego błędu.
Ocena: 5
Said Hamulić:
Widać w nim ogromną chęć do gry i taką pozytywną złość. Dał popis swoich umiejętności. Raz pokazał umiejętności dryblerskie, gdzie zabawił się z dwoma rywalami. Trwało to trochę za długo i w polu karnym się już pogubił i piłkę stracił. Pokazał też swoją fizyczność, kiedy gonił go Pyrka, a ten nie dość, że nie dał się prześcignąć, to jeszcze swobodnie przestawił bocznego obrońcę barkiem. Podoba nam się, że nie kalkuluje i strzela z każdej pozycji, bo takiego napastnika w Widzewie brakowało. Jego pierwsze uderzenie zostało zablokowane, a drugie przeleciało obok bramki, kiedy strzelał ze skraju pola karnego.
Ocena: 6
Kreshnik Hajrizi:
Zastąpił Juana Ibizę i dowiózł wynik do końca. Miał jedno ryzykowane zagranie z własnego pola karnego. Nie jeden kibic mógł się przestraszyć, widząc, co kombinuje, ale wybrnął z tego bardzo dobrze i celnie podał do boku do jednego z partnerów. Na cztery starcia wygrał trzy, dołożył jeden przechwyt i dwa wybicia.
Ocena: 6
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Ile Wam płacą, hej ile Wam płacą
Gong 0 albo coś na minusie. Tak słabego piłkarz to chyba nigdy w Widzewie nie było.
Był, był.Poszukaj w pamięci.
Był, chociażby Marek Zuziak i jego popisy w 3 lidze
Gong to jednak niewypał transferowy. Szybki jest, ale ma poważne braki w wyszkoleniu technicznym. Chyba czas dać szansę komuś innemu: Klimek, Łukowski, zobaczymy jak z Elaną wypadnie Nunes.
Jest tak szybki, że Czerwiński sobie z nim poradził…. Zero techniki a już użytkowej to nawet na minusie.
Mimo niezaprzeczalnego rozczarowania Gongiem z oceną bym jeszcze poczekał do wiosny
Generalnie zgadzam się z ocenami, może gdzieś +0,5, gdzies -0,5 ale jest OK. jedynie Gongowi dałbym 3, bo przyjęcie piłki to jest element którego nie zna. Jakim cudem holendrzy kiedyś dali za niego 2 mln EUR…. to hydrozagatka.
Fran od co najmniej od 1,5 miesiąca zjechał z formą, a największy shit pokazał w Szczecinie, przez co cała drużyna nie istniała wówczas.
W ogóle cała drużyna to nie to co początek sezonu, ewidentnie grają dużo mniej płynnie, brakuje świeżości. Motoryka jest ponizej 100% możliwości. Coś tu chyba sztab powinien skorygować.
Z Gongiem jest problem bo z jednej strony nie ma co za szybko go skreślać, musi się wkomponować i zrozumieć z kolegami. Ale z drugiej umiejętności technicznych od tego mu nie przybędzie, a co z tego, że będzie rozumiał się z kolegami jeśli ma problemy z podstawowym piłkarskim rzemiosłem? No chyba, że jest tak pod formą i nie czuje piłki ale nie wiem z czego to miałoby wynikać… Według mnie to piłkarz na podmęczonego rywala. Musi mieć przestrzeń do ścigania się, aby nie musiał „męczyć” się z przyjmowaniem piłki tylko biegł ile sił w nogach. Myślę, że taki bystry gość… Czytaj więcej »
Gong 3, a nie 4 – ale poza tym świetne opisy meczu, dzięki!
Kerk dośrodkowanie do Kozlovskiego po którym był różny. Z rożnego wrzutka Kerka i bramka.
Ważny gracz tej drużyny.