Ibiza odpocznie, Hajrizi się doczeka?

Po zwycięstwie z Radomiakiem Radom drużynę Widzewa czeka wyjazd na teren aktualnego mistrza Polski. Przeciwko Jagiellonii Białystok będzie mógł wystąpić już Samuel Kozlovsky, ale ze składu wypadnie inny podstawowy gracz. Kto go zastąpi?

Kozlovsky zaczął sezon w wyjściowej jedenastce, będąc jedynym nowym ogniwem w formacji obronnej. Pozostałe trzy miejsca Daniel Myśliwiec obsadzał Juanem Ibizą, Mateuszem Żyrą oraz Lirimem Kastratim lub Marcelem Krajewskim. Po obejrzeniu czerwonej kartki w meczu ze Śląskiem Wrocław słowacki defensor musiał pauzować w dwóch spotkaniach. Zastępował go Luis Silva i trzeba przyznać, że robił to naprawdę solidnie. Pytanie czy wystarczająco, by pozostać w jedenastce po powrocie Kozlovskyego, pozostaje na razie otwarte.

Drugą zagadką jest to, kto będzie na Podlasiu partnerem Żyry. Pewne jest, że jego duet z Ibizą zostanie rozbity po sześciu starciach tego sezonu, ponieważ Hiszpan obejrzał w piątkowym pojedynku z radomianami czwartą żółtą kartkę i teraz to on będzie musiał odpocząć. Wydaje się, że swojej szansy na premierowy występ doczeka się wobec tego Kreshnik Hajrizi. Sprowadzony z wicemistrza Szwajcarii stoper był kreowany na potencjalną gwiazdę ligi, tymczasem jako jeden z niewielu nie zaliczył jeszcze ani minuty. Pozostawało mu nadal ciężko pracować na treningach i czekać na okazję, która być może właśnie nadchodzi. Takiego manewru z pewnością życzyliby sobie kibice, którzy o Kosowianinie nie wiedzą zbyt dużo.

Nie wykluczalibyśmy jednak rozwiązania polegającego na przesunięciu na środek formacji wspomnianego już Silvy. Co prawda, Portugalczyk kiepsko prezentował się na tej pozycji w poprzednim sezonie, dlatego z czasem wylądował na boku, ale należy pamiętać, że w Mielcu, po czerwonej kartce Ibizy, to właśnie jego wpuścił na boisko Myśliwiec, łatając dziurę w defensywie. Spore znaczenie ma też fakt, iż wiodącą nogą „Luigiego” jest lewa, a to daje dodatkowe możliwości w rozgrywaniu akcji od własnej bramki. Z drugiej strony, prawonożny Hajrizi nie był jeszcze tak zgrany z kolegami, jak dziś i jego akcje mogły od tamtej pory pójść w górę. W teorii trener sięgnąć może też po Pawła Kwiatkowskiego, ale on wydaje się być najdalej od podstawowego składu.

Czasu na podjęcie najbardziej optymalnej decyzji szkoleniowiec Widzewa na szczęście dużo. Pojedynek w stolicy województwa podlaskiego odbędzie się dopiero w następną niedzielę, 1 września.