Debiut Słowaka, powrót Niemca
7 lipca 2024, 10:55 | Autor: RyanSobotni mecz kontrolny z Banikiem Ostrawa był okazją do pierwszego występu w czerwono-biało-czerwonych barwach pozyskanego w tym tygodniu Samuela Kozlovskyego. Wydarzeniem dnia był jednak powrót na boisko w wykonaniu Sebastiana Kerka.
O Niemcu i jego niedostępności przez niemal cały poprzedni sezon napisano już w zasadzie wszystko. Przypominając w skrócie, pomocnik doznał urazu w październikowym spotkaniu ze Stalą Mielec, a jego przerwa trwała aż do marca. Gdy wydawało się, że Kerk wraca do zdrowia i wkrótce także do formy, kontuzja stawu skokowego powróciła i znów wyłączyła go z gry, tym razem do końca sezonu 2023/2024. W Widzewie zdobyli się jednak na cierpliwość, ponieważ wierzyli, że to po prostu pech, a nie próba naciągnięcia klubu na spore koszta.
Plan na powrót 30-latka na murawę zakładał treningi indywidualne w pierwszym tygodniu letnich przygotowań. W drugim rozgrywający miał łączyć solową pracę pod okiem fizjoterapeutów z niezbyt zaawansowanymi ćwiczeniami z resztą kolegów. Prawdziwy poligon czekał Kerka w trzecim tygodniu, w którym łodzianie rozpoczęli dziewięciodniowe zgrupowanie w Opalenicy. Zakładaliśmy, że jeśli organizm pomocnika wytrzyma trudy obozu, będącego kulminacyjnym i najbardziej intensywnym elementem przygotowań, to znaczy, że jest już w 100% gotowy do walki o miejsce w składzie.
Na razie „Kerki” dostał od trenerów pół godziny. Wybiegł w wyjściowym składzie w sparingu z Czechami, a po pierwszej kwarcie już odpoczywał. Zaliczył więc solidne przetarcie, bo w tak długim wymiarze czasowym jeszcze w tym roku nie zagrał. Liczba minut w starciu z Banikiem idealnie odpowiada sumie jego minut w całej rundzie wiosennej ubiegłej kampanii! Jak były zawodnik m.in. Freiburga czy Hannover 96 wypadł na tle czwartej drużyny czeskiej ekstraklasy? Ciężko powiedzieć, bo nie zaliczył żadnych godnych zapamiętania zagrań. Ustawiony dość ofensywnie poruszał się głównie w środkowej strefie, a na boki boiska zbiegał głównie wtedy, gdy wykonywał rzuty rożne.
Poważniejsza weryfikacja formy Sebastiana Kerka dopiero nadejdzie. Jeśli nadal jego powrót do odpowiedniej dyspozycji piłkarskiej (miejmy nadzieję, że zdrowotna już została osiągnięta) będzie przebiegał zgodnie z założeniami, możliwe jest nawet branie Niemca pod uwagę przy ustalaniu kadry na ligową inaugurację w Mielcu. Przed zespołem jednak jeszcze jeden mecz kontrolny. W piątek zmierzy się z Legią Warszawa i być może pomocnik zaliczy dłuższy występ, który tylko potwierdziłby, że drugi rok pobytu w Łodzi może być w końcu normalny.
Dłużej kibicom mógł w sobotę zaprezentować się natomiast najnowszy nabytek RTS, czyli Kozlovsky. Lewy obrońca pojawił się na murawie przed rozpoczęciem trzeciej kwarty i został na niej do końca zawodów. Zaliczył więc godzinny występ, w trakcie którego pokazał się z naprawdę niezłej strony. Był szybki i zdecydowany w działaniach, ale przede wszystkim dał się poznać jako zawodnik dobrze czytający grę. Kilkukrotnie świetnym ustawieniem uniemożliwiał rywalom z Ostrawy rozwinięcie skrzydeł w ofensywie. Przyczepić można się jedynie do paru niedokładnych podań, ale można to zrzucić na brak zgrania z piłkarzami.
Warto jeszcze odnotować, że kolejną szansę dostali piłkarze z klubowej akademii. Co prawda, w wyjściowym składzie znalazł się tylko jeden młodzieżowiec – Kamil Cybulski – ale później do gry weszło kilku następnych. W drugiej połowie spotkania bramki strzegł Jan Krzywański, współpracując m.in. z Pawłem Kwiatkowskim. Godzinę dostał Jakub Grzejszczak, który tym razem został ustawiony nie w linii defensywnej, a na lewej pomocy. Pokazali się też Kajetan Radomski i Kamil Andrzejkiewicz. Jedynie Oliwier Józwik i testowany Jacob Zagrodnik nie zmieścili się do meczowego składu.
Kerk juz przed sezonem wyglada na zmeczonego, zatem kontuzja wisi w powietrzu.
Kerk wrócił po długiej kontuzji (jakiejś) podobnie jak i Shehu (zerwane więzadła krzyżowe). Różnica między nimi w zaprezentowanej piłkarskiej jakości to przepaść na korzyść Juljana. Kerk wyglądał fizycznie jakby przez cały czas kontuzji leżał na wyrze i grał na plejce.
A czy lekka grypka rozłożyła Sypka? ;) Wiadomo, co z nim?
A czy klub przewiduje taka opcje ze w pierwszym meczu ze Stala Mielec, ktorej pilkarze graja twardy futbol i napewno nie beda odstawiali nog, moze sie okazac ze pan Kerk ponownie odkustyka do lini bocznej i zakonczy mecz z kolejna kontuzja (czego mu absolutnie nie zycze) i czy klub ma zamiar sprowadzic jeszcze jednego pikarza na taka okolicznoc?. Czy moze na tej pozycji bedzie „gral” Diliberto? albo jakis dzieciak z akademi?
A co z Sypkiem Panie redaktorze?
Kerk rzucił kilka takich piłek na nos Cybulskiemu i innym …. Palce lizać. Pokazywał się do gry i widać, że potrafi. Niech tylko zdrowie pozwoli …
Nikt na tym forum nie miał zastrzeżeń do umiejętności piłkarskich Kerka. Jeżeli będzie zdrów i będzie chciał grać na pewno sobie poradzi i drużyna będzie miała pożytek. Pytanie brzmi czy będzie chciał?, i czy nie złapie szybko nowego urazu. Co do Kozłowskiego to może być wzmocnieniem zobaczymy.
A jak Krajewski ? Będzie wzmocnieniem ? Lepszy niż Kastrati ?