Urodziny Władysława Żmudy
6 czerwca 2024, 08:55 | Autor: RyanW dniu dzisiejszym 70 lat kończy dziś były piłkarz Widzewa Łódź, Władysław Żmuda. Z okazji urodzin życzymy mu wiele zdrowia, wszelkiej pomyślności oraz codziennego powodu do uśmiechu na twarzy!
Żmuda urodził się 6 czerwca 1954 roku w Lublinie. W wieku dwunastu lat zaczął występować w juniorskich zespołach miejscowego Motoru, by cztery lata później zasilić szeregi pierwszej drużyny. Po dwóch sezonach został sprowadzony przez Gwardię Warszawa, w barwach której zadebiutował w Ekstraklasie. W stolicy spędził dwa lata, a następnie przeniósł się do Śląska Wrocław. Szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i sięgał po trofea. W sezonie 1975/1976 wywalczył Puchar Polski, a rok później został mistrzem kraju. Dotarł także do ćwierćfinału Pucharu Zdobywców Pucharów i zadebiutował w reprezentacji Polski.
W 1979 roku obrońca postanowił opuścić Dolny Śląsk, lecz przez wiele miesięcy musiał odpocząć od futbolu. Działacze wojskowego klubu ukarali go za brak podpisu pod nową umową, zsyłając do służby. Dopiero przed rundą wiosenną mający mocarstwowe ambicje Widzew zdołał wymóc na partyjnych urzędnikach ściągniecie zawodnika z powrotem na boisko. Pierwszą kampanię Żmuda zakończył z nowymi kolegami na drugim miejscu, ale w kolejnej sięgnął po tytuł. Pierwszy w historii łódzkiego zespołu. Stoper był wówczas kluczową postacią RTS, zagrał w dwudziestu ośmiu meczach ligowych, raz wpisując się na listę strzelców. Przyczynił się również do pierwszych wielkich sukcesów czerwono-biało-czerwonych na arenie europejskiej, występując w wygranych starciach z Manchesterem United i Juventusem Turyn w Pucharze UEFA.
Liderem widzewskiej defensywy Żmuda był także w sezonie 1981/1982, gdy pod wodzą noszącego to samo imię i nazwisko trenera (spotkali się już we Wrocławiu) obronił mistrzostwo kraju. Łodzianie o włos wyprzedzili w końcowej tabeli poprzedni klub piłkarza, Śląsk. Zdołali także wyeliminować wrocławian z Pucharu Polski, ale odpadli z niego w ćwierćfinale, po rzutach karnych z Lechem Poznań. Nie udało się także powtórzyć wyczynu sprzed roku w Europie, przegrywając w pierwszym dwumeczu Pucharu Mistrzów z Anderlechtem Bruksela.
Władysław Żmuda wciąż należał do najwybitniejszych defensorów w kraju, dlatego w 1982 roku otrzymał powołanie na trzecie w swojej karierze Mistrzostwa Świata. Biało-czerwonym udało się powtórzyć sukces sprzed ośmiu lat, ponownie zdobywając miano trzeciej reprezentacji globu. Po mundialu małomówny stoper nie wrócił już do Łodzi. Skorzystał z możliwości wyjazdu za granicę, przenosząc się do Hellasu Werona. Po dwóch sezonach, spędzonych we Włoszech, udał się do USA. Po roku powrócił do Italii, do drużyny US Cremonese i w niej zakończył karierę. W 1986 roku zaliczył czwarte Mistrzostwa Świata, stając się polskim rekordzistą w tej dziedzinie. Dołożył także olimpijskie srebro z 1976 roku.
Po zakończeniu kariery, Żmuda zajął się trenerką. Pracował głównie z młodzieżowymi drużynami biało-czerwonych. Jako jeden z trójki byłych widzewiaków został wybrany do „Jedenastki stulecia” w plebiscycie Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Wszystkiego najlepszego!
Najlepsze życzenia Panie Władysławie. Dziękujemy za wszystkie osiągnięcia. Nie tylko z Widzewem. Miałem to szczęście ( dzięki mojemu tacie ), że już mając 10 lat śledziłem to, co dzieje się na boiskach piłkarskich od 1973 roku. Z nazwiskiem Żmuda mogą być tylko najwspanialsze wspomnienia. STO LAT!
Pan piłkarz.Najlepszego!!!
Władysław Żmuda zadebiutował w reprezentacji Polski za czasów trenera Kazimierza Górskiego jeszcze jako piłkarz Gwardii Warszawa, a więc półtora roku wcześniej przed swoim przyjściem do Śląska Wrocław. Był jednym z cudownych objawień tamtej narodowej drużyny, która na Mundialu w 1974 roku w RFN zajmowała po raz pierwszy trzecie miejsce, zostając wybranym „Najlepszym młodym piłkarzem” tamtego turnieju! Do Widzewa przyszedł, bo nie chciał podpisać za Śląskiem trzyletniego kontraktu, za co ukarany został przez wrocławski klub i odsunięty od treningów. Piłkarz nie wiedząc, co robić, zadzwonił do Prezesa Sobolewskiego, a ŚP. Pan Ludwik nie marnował takich okazji… Ten milczący jak niegdyś fiński… Czytaj więcej »
Najlepszy polski obrońca. Ever. 100 lat Panie Władysławie.