D. Myśliwiec: „Priorytety transferowe, z powodu urazu Bartka, się nie zmieniły”
23 maja 2024, 20:38 | Autor: OskarWe wtorek wieczorem na kanale YouTube „Rozmowy Tylko Sportowe” mogliśmy posłuchać trenera pierwszej drużyny Widzewa Łódź, Daniela Myśliwca. Szkoleniowiec skomentował minione spotkanie z Lechem oraz odniósł się do kilku ciekawych kwestii.
Jak znalazł się w Widzewie?
„Nie pamiętam, kto się pierwszy odezwał, ale niej jest tajemnicą, że znamy się z wiceprezesem Szymańskim. Pierwszy kontakt miał miejsce, kiedy znalazłem się na konferencji trenerów w Łodzi. To było przy okazji inaugurującego spotkania z Puszczą Niepołomice. Spotkałem się wtedy w loży z dyrektorem sportowym i prezesem, ale nie rozmawialiśmy o moim przyjściu tutaj. Szczerze mówiąc, nie pamiętam, kiedy doszło do konkretów. Żeby nie było nieścisłości – na meczu znalazłem się tylko za sprawą gościnności wiceprezesa Szymańskiego”.
Pierwsze odczucia po ogłoszeniu, że zostaje pierwszym trenerem Widzewa Łódź
„Czułem, że brakuje mi czasu (śmiech). Roboty było sporo, w tym sensie, że brakowało go do wprowadzenia swoich zasad i poznania ludzi. W fachu trenera najważniejsze jest wiedzieć, z kim ma się do czynienia. To jest ogrom pracy, żeby poznać wszystkie przyzwyczajenia i sposób myślenia wszystkich piłkarzy. RTS nie był jedynym klubem, z którym toczyłem mniej lub bardziej zaawansowane rozmowy- nie chciałbym zdradzać z kim jeszcze. Niektórym klubom mówiłem wprost, że czekam na propozycję z Ekstraklasy i na tym kontakt się kończył”.
O przepisie o młodzieżowcu
„Każde ograniczenie przepisem lub nakazem powoduje zaprzeczenie nadrzędnej idei sportu, czyli rywalizacji. Grać i wygrywać powinni najlepsi. Jeżeli ktoś gra, tylko i wyłącznie z powodu wieku, koloru skóry, czy jakiejś tam innej cechy, to jest to zaprzeczenie idei sportu i kropka. Jedno miejsce z urzędu jest zarezerwowane. To nie zawsze pomaga. Czasami wrzucasz kogoś, bo musisz. Nie stać cię na to, żeby zapłacić karę. Tacy piłkarze nie są też do końca obiektywnie oceniani. Ja wychodzę z założenia, że najważniejsze są kompetencje. Podczas pierwszej rozmowy, jaką odbyłem z naszą grupką młodzieżowców, zakomunikowałem, że moją intencją jest sprawić, żeby zrozumieli, że nie są tu, dlatego że funkcjonuje przepis o młodzieżowcu. Tłumaczyłem im, że muszą czuć, że wzmocnią drużynę. Chciałem, żeby uwierzyli, że będą grać, bo są w stanie pomóc zespołowi. Z drugiej strony zwróciłem się do grupki „niemłodzieżowców”, że zrobię wszystko, żeby przestali na nich patrzeć, jak na chłopaków, którzy są tu dla przepisu, tylko na gości, którzy pomogą nam wygrywać mecze”.
Czy można spodziewać się transferu młodzieżowca latem?
„Antkowi Klimkowi kończy się wiek młodzieżowca w przyszłym sezonie i wydaje mi się, że nie możemy zostać z dwoma. To by było niezasadne od strony strategicznej. Na ten moment dwóch chłopaków z drugiej drużyny są bardzo blisko tego, żeby rozpocząć z nami okres przygotowawczy, po to, żeby im się przyjrzeć”.
Kto będzie zastępcą Bartka Pawłowskiego?
„Priorytety transferowe z powodu urazu Bartka się nie zmieniły. Potwierdziłem informacje pionowi sportowemu, że Bartka trzeba będzie zastąpić, pod warunkiem, że Seba Kerk będzie niezdolny do gry. On nie mógł wyjść z tej kontuzji i zaczęły pojawiać się wątpliwości co do jego uczciwości, czy on tu przyjechał na wakacje itd. Ja nie mam takich odczuć. To jest facet, który pograł trochę w innym środowisku. Jego nastawienie i pogląd na pewne rzeczy były zupełnie inne na – wydawać by się mogło – zerojedynkową sytuację. Ja nie mogę zagwarantować, że on za tydzień wróci do treningu i będzie zdrowy jak ryba. Mogę potwierdzić, że po ostatniej rozmowie jestem bardzo optymistycznie nastawiony. Powiedział mi, że cieszy się, bo w końcu biega bez żadnego bólu, czego wcześniej nie mógł powiedzieć. Jego powrót się trochę przeciągał i powstała trochę presja dookoła niego, żeby wrócił jak najszybciej i być może wrócił przedwcześnie. Wiele rzeczy złożyło się w całość na sam koniec, które spowodowały, że nie gra. On jest ambitny i mam nadzieję, że zdrowie mu pozwoli wejść od nowej rundy i uzupełnić lukę po Bartku”.
To z tego wynika że chcemy zostawić niemca?
No nie wiem, nie wiem ???
Napewno zostanie bo kto go weźmie. Ale mam nadzieję że jak zacznie w końcu grać to pokaże co potrafi i z 15 pkt w klasyfikacji kanadyjskiej zrobi
Jak na razie to jednak wtopa i myślę że musi naprawdę pokazać dobrą formę i statystyki żeby zmienić opinie. Wiele nie pograł, w zasadzie to nic a pensja nie mała. Miał być ponad ekstraklase z umiejętnościami i doświadczeniem w bundeslidze. Z kontraktem z nami też zwlekał bo czekał na lepszą ofertę a że nikt się nie zgłosił wybrał Widzew. Każdy z nas by chciał by odpalił ale racjonalnie myśląc to nie jest to możliwe. Pozdro
Ma coś do udowodnienia, myślę ,że będzie chciał nam pokazać ,że się co do niego mylimy .
Ma jeszcze rok kontraktu. Niech dochodzi do siebie w spokoju i może w końcu te kontuzje go opuszczą a wtedy nie ma wątpliwości, że będzie wzmocnieniem.
A może do tej pory biegał na treningach po dywanikach, a nie sztucznym podłożu i stąd te problemy. Może teraz organizm przystosował się i problemy pójdą w zapomnienie. Ja nie skreślałbym go.
ochłon!
przyszedł do nas we wrzesniu a nie grał w niemczech od kwietnia bo mial ta sama kontuzje…ktora tez miał rok wczesniej…
To Ty ochłonąć, po prostu może miał chłop pecha. Miał zerwany Achilles i kiepsko go po operacji rehabilitaowali w Niemczech. A jak przyszedł już u nas do sprawność to zerwał znów Achillesa ale w drugiej tej zdrowiej nodze. A teraz jest już wszystko ok i będzie mógł normalnie trenować. Ma jeszcze rok kontrakt to niech pokaże na co go stać. I raczej trzeba go wspierać a nie pier. że leser czy kasę bierze na emeryturze. Jak strzeli kilka goli i będzie asystował to większość co teraz na niego pluje będzie piać z zachwytu. Kontuzje pilkarzy to normalna rzecz nie on… Czytaj więcej »
Niemiec i tak nie będzie grał. Jakby się nadawał to by nie przyjechał grać w ekstraklapie
Szczerze mówiąc wierzę w symulkę Kerka, raczej pech albo już podatny na urazy.. jednak stawianie na niego jako zbawcę po Pawłowskim to jak obstawianie u buka chybił trafił. Trzeba mieć opcję rezerwową bo puki co więcej przemawia za tym że jednak nie odpali.