Syn kibica Widzewa walczy o życie!
15 maja 2024, 11:16 | Autor: RyanKuba Szczepanik, syn wieloletniego kibica Widzewa Łódź, zaangażowanego w codzienne funkcjonowanie fan clubu z Sochaczewa, zmaga się z ciężką chorobą nowotworową. Rodzice dziecka starają się zebrać środki na leczenie, a tym samym ocalenie jego życia.
Na prośbę zainteresowanych osób prezentujemy oficjalny opis akcji charytatywnej, zamieszczony na portalu Kawałek Nieba. Na końcu tekstu znajdują się wszystkie dane, niezbędne do przekazania swojego finansowego wsparcia. YNWA!
Koszmar przyszedł niespodziewanie, skradał się po cichu, gdy zupełnie się tego nie spodziewaliśmy i nagle zaatakował w nasz najczulszy punkt, w nasze dziecko. Nigdy nie sądziłam, że znajdę się w tym miejscu, w którym teraz jesteśmy – na oddziale onkologii.
Wszystko zaczęło się od niewinnego bólu brzucha. Jedna noc z bólem, potem druga… Po kolejnej takiej nocy zdecydowaliśmy się na prywatną wizytę u lekarza, który wykonał USG. Diagnoza była krótka: „duża zmiana nowotworowa”. Informacja, która ścięła nas z nóg – guz w brzuchu naszego małego synka ma 128×118x104mm. Jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy na oddział onkologii dziecięcej do szpitala w Warszawie, z nadzieją, że to jedna, wielka pomyłka. Tam wszystko działo się bardzo szybko. Kubuś miał wykonane kolejne badanie USG, tomografię komputerową, scyntografię, badanie szpiku i wiele innych. Diagnoza okazała się najgorszą z możliwych: Neuroblastoma IV stopnia z przerzutami do kości i szpiku. Dodatkowo u Kubusia stwierdzono amplifikację genu n-MYC, co powoduje, że wróg, z którym się mierzymy jest jeszcze groźniejszy.
To, co się działo później wie tylko rodzic, który przekroczył próg oddziału onkologicznego w walce o zdrowie i życie własnego dziecka. Był strach, płacz i rozpacz. Są z nami do dzisiaj. Na samą myśl łzy same napływają do oczu. Jak to możliwe, że z niewinnego bólu brzucha dziecka, które dzień wcześniej śmiało się i cieszyło życiem, świętowało urodziny swojej młodszej siostry, nagle trafiamy na oddział onkologii i walczymy o życie. Nadal nie możemy uwierzyć, że nas to spotkało. Dlaczego niewinne dzieci muszą przechodzić przez takie piekło.
Choroba diametralnie zmieniła jego i naszą rzeczywistość, wymieniając śmiech na ból, dziecięcy pokój na szpitalne łóżko, podwórko na korytarz na oddziale onkologicznym. Jedna nocka w szpitalu zamieniła się w naszą codzienność i będzie trwać wiele miesięcy. Przez ten czas piekło przechodzimy nie tylko my, ale również Lenka – młodsza siostra Kubusia, która jeszcze nie rozumie, dlaczego w domu nagle nie ma jej ukochanego braciszka, dlaczego tak rzadko widzi mamę, która do tej pory zawsze była obok.
Guz w brzuchu Kubusia jest tak duży, że wypełnia przestrzenie między narządami, przesuwając je i uciskając. Stąd problemy z apetytem, a następnie bóle brzucha. Ze względu na fazę choroby oraz rozmiar zmian nasz syn musi przejść przez każdy etap leczenia – pierwszym z nich jest chemioterapia. Tylko zmniejszenie i osłabienie guza daje możliwość jego operacyjnego usunięcia i przejście na kolejne etapy – wycięcie guza, mega chemioterapię, radioterapię, autoprzeszczep szpiku, immunoterapię. Nowotwór, który zaatakował naszego Kubusia charakteryzuje się wysokim prawdopodobieństwem nawrotu, a wtedy atakuje ze zdwojoną siłą. Po zakończonym leczeniu w Polsce, nadzieją na wygranie wojny i całkowity powrót do zdrowia jest nierefundowana szczepionka podawana tylko w jednej klinice na świecie, w Nowym Jorku.
Zdrowie i życie naszego dziecka zostało wycenione na 1.700.000 złotych.
Nigdy nie sądziliśmy, że jako rodzice będziemy musieli prosić o pieniądze, żeby ratować naszego syna. Teraz wiemy, że rodzic jest w stanie zrobić wszystko w obliczu śmiertelnego zagrożenia. Kwota ta jest dla nas nieosiągalna. Wierzymy jednak, że wspólnie z Waszą pomocą, pomocą dobrych ludzi, uzbieramy środki na ocalenie życia naszego synka.
Kubuś dzielnie znosi terapię, chociaż zmaga się nie tylko z efektami ubocznymi leczenia, ale także z rozłąką z najbliższymi. Kuba codziennie pyta o młodszą siostrę i dziadków, o to kiedy będzie mógł kąpać się w basenie, kiedy będzie mógł bawić się ze swoimi kuzynami i temat najważniejszy – kogo zaprosi i gdzie będzie obchodził swoje 5 urodziny. Na żadne z tych pytań nie potrafimy mu odpowiedzieć. Mamy nadzieję, że cały ten koszmar to tylko etap przejściowy, po którym wrócimy do domu i wymażemy go z pamięci. Jednak, żeby tak się stało potrzebujemy Waszego wsparcia, sami nie damy rady.
Błagamy Was o pomoc w walce o życie naszego synka.
Kochamy Cię Kubusiu.
Obiecujemy, że zrobimy dla Ciebie wszystko.
Pomóc Kubusiowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: 4022 pomoc dla Kubusia Szczepanika
Wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Kubus:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawalek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: 4022 Help for Kubus Szczepanik
Aby przekazać 1,5% podatku dla Kubusia:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce „Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1,5%” wpisać: 4022 pomoc dla Kubusia Szczepanika
To jest dramat i tragedia żeby życie dziecka było zależne od zrzuty postronnych ludzi bo system zdrowia w naszym kraju jest do bani i nie wydolny… Sam kiedyś zbierałem na chore dziecko i dramat jaki rodzina przeżywa w takiej sytuacji jest nie do opisania. A z drugiej strony rodzice tyrający za średnią krajową walczą o życie dziecka i zbierają kasę gdzie się da. A nasi kopacze inkasują fajne sumki co miesiąc za to że parę razy w tygodniu pokopią piłkę i w sobotę pobiegają 90 minut i jest git. Za ostatnie blamaże powinni solidarnie zrobić składkę i przekazać tę kasę… Czytaj więcej »
w usa czy kanadzie jest nie lepiej ze sluzba zdrowia jak nie placisz 600 dolcow na miesiac. ale to wielka tragedia
Zawsze rodzice mogli zistac pilkarzami lub innymi sportowcami,celebrytami itp i tez by tyle kasowali ,a pomysl ile oni maja wyrzeczen i ile musza sie naukrywac zeby sobie spokojnie piwko wypic zeby ich nikt nie sfotografowal ,albo gdy wychodza z domu gdy kazdy chce od ciebie autograf albo fotke zrbic
Takich rodzin sa setki jak nie tysiace w tym kraju,moze nawet z gorszymi problemami,gdzie nie maja nawet takiej mozliwosci zeby ktos ta sprawe naglosnil jak robi to WTM
Tak tak tylko że jest jeden mały problem że nie tylko w Polsce temu dziecku by nikt nie pomógł ,tylko w całej Europie tez nie,a tam nie ma takich polityków o jakich piszesz a problem byłby podobny
Wpłacone! Odwagi Maluchu!
Jest też zbiórka na „Się pomaga”, może warto podać link, aby temat został bardziej nagłośniony? Poza tym wiadomo, że tam jakieś 2% czy 3% wpłat jest pewnie pobierane tytułem prowizji, ale z drugiej strony wielu osobom łatwiej będzie puścić jakąś kwotę Blikiem czy kartą niż robić tradycyjny przelew.
Prosty człowiek pomoże, a menda na stanowisku ministra zdrowia sprzeniewierzy grube miliony na dziadowskie maseczki i lewe respiratory…
Daj tego prostego człowieka na stanowisko tej mendy,daj mu takie same możliwości i władzę ,otocz go tymi samymi ludźmi z zwierzchnikami i będzie robił tak samo albo i gorzej ,zależy tylko od punktu w którym jesteś i jakimi kwotami obracasz,im wyżej tym większe wałki idą.
Mentalność sprzedajnej kurtuzany ci taką analizę przywiodła na jęzor?
… za to obecna minister zdrowia bardzo dba o dzieci, szczególnie te nienarodzone.
Wstyd ze w tym dziadowskim kraju trzeba zbierać pieniądze na takie rzeczy jak ratowanie dziecka…
Poczytaj ze zrozumieniem że tylko w Nowym Yorku mogą mu pomóc,więc nie tylko w Polsce
https://www.siepomaga.pl/kuba-szczepanik oto link do zbiórki na siepomaga. Kubuś to dzielny choć taki maleńki chłopiec. Trzymajcie się Kochani. Damy radę?
https://www.facebook.com/share/p/3sMA6nJvZdYhzPcv/