Gikiewicz skomentował kontrowersyjne słowa Stępińskiego
23 kwietnia 2024, 21:35 | Autor: RyanZimą Patryk Stępiński zamienił Widzew Łódź na Ruch Chorzów, a w sobotę miał okazję zagrać przeciwko byłym kolegom w ligowym spotkaniu. Po meczu wziął udział w jednym z internetowych podcastów i najwyraźniej swoimi wypowiedziami podpadł… Rafałowi Gikiewiczowi.
Obaj zawodnicy nie mieli okazji spotkać się w widzewskiej szatni. Stępiński opuścił drużynę prawie miesiąc przed transferem bramakrza, dołączając do Janusza Niedźwiedzia, z którym współpracował przy Piłsudskiego. Choć był kapitanem zespołu, czuł się w nim nieco niepotrzebny pod kątem piłkarskim. Postanowił więc skorzystać z możliwości zmiany barw, by regularnie występować na boisku. I w tym elemencie nie może mieć do siebie pretensji, ponieważ należy do prawdziwych „żołnierzy” Niedźwiedzia. Zagrał w dziewięciu wiosennych spotkaniach Ruchu, opuszczając jedynie wyjazdowe starcie w Mielcu. Drużynę z Cichej 6 dopadł wówczas tajemniczy wirus, a obrońca był jednym z pechowców. Inna sprawa, że najprawdopodobniej czeka go wkrótce spadek do I ligi.
Piłkarz kilkukrotnie był już pytany w mediach o kulisy odejścia z Widzewa, ale nigdy jego słowa nie wywoływały kontrowersji. Teraz jest inaczej. Po „Meczu Przyjaźni” defensor był gościem kanału „Rozmowy Tylko Sportowe” i rozmawiał z prowadzącymi głównie o sobotnim spotkaniu. Nie brakowało jednak także odniesień do minionej zimy. „Już po sparingu ze Zniczem Pruszków czułem, że nie będzie dla mnie miejsca w składzie. Późniejsze mecze ligowe tylko to potwierdziły. Trenowałem i czekałem na swoją szansę, zagrałem w dwóch spotkaniach pucharowych z rywalami z niższym lig i w dwóch ligowych. Co ciekawe, we wszystkich przypadkach wygraliśmy. Zimą przekazano mi, że jest plan ściągnięcia jeszcze jednego prawego obrońcy, więc liczba moich występów nie będzie większa. Będąc osobą ambitną nie byłem w stanie tego zaakceptować, bo nie uważałem, że odstaję od innych zawodników. Nie wyobrażałem sobie siedzenia na ławce do końca sezonu. Zadzwonił do mnie trener Janusz Niedźwiedź i powiedział, że potrzebuje mnie w zespole, a ja zdecydowałem, że chcę iść do Ruchu” – wspominał Stępiński.
W głosie piłkarza, który spędził w Łodzi siedem lat, wyczuwalny był żal o konieczność odejścia. „Sądzę, że jeśli przychodzą do drużyny nowi zawodnicy, to powinni być co najmniej dwa razy lepsi od ludzi, którzy są związani z klubem czy regionem, a nie robimy sztukę dla sztuki. Widzę, jak doceniani w Ruchu Chorzów są np. Patryk Sikora czy Daniel Szczepan, będący w klubie od III czy II ligi. Podobnie było w Warcie Poznań. W tych zespołach trzeba byłoby być lepszym od znajdujących się tam chłopaków, gdy przychodziło się z zewnątrz. Były wobec mnie większe oczekiwania” – mówił zawodnik „Niebieskich”.
Największą burzę wywołały jednak słowa porównujące obecny Widzew do biznesowej korporacji, pozbawionej duszy. „W porównaniu do Ruchu, mam odczucia, że w Widzewie wszystko przechodzi w biznes, klub zmienia się w korporację. W ostatnim czasie pobytu w Łodzi miałem wrażenie, że odbijam kartę o 9 rano i wychodzę o 14-15. Nie było relacji międzyludzkich, a trafiajac do Ruchu, w którym jest wielu graczy ze Śląska, zostałem bardzo dobrze przyjęty, mimo że ktoś mógł uważać, że przychodzi człowiek Niedźwiedzia. Musiałem zapracować na wkupienie się do szatni. Dla porównania, przed sobotnim meczem tylko trzy osoby z Widzewa zapytały mnie, jak mi się wiedzie, a z resztą było to raczej chłodne przywitanie” – nie owijał w bawełnę Patryk Stępiński.
Byłemu kapitanowi Widzewa część kibiców przyznała rację i doceniła odwagę w mówieniu o swoich odczuciach. Inni mieli pretensje o publiczne pranie brudów. Jedną z osób, której słowa piłkarza się nie spodobały, okazał się wspomniany w nagłówku Gikiewicz. Golkiper skomentował je za pośrednictwem swojego konta w serwisie X. „Jako kapitan zespołu mógł jakoś wpływać i zmieniać tę atmosferę, o której mówi. Czy się mylę? Bo ta funkcja też się z tym wiąże” – napisał popularny „Giki”. „Szanuję go, ale zamiast płakać, mógł postarać się o zmianę tej atmosfery, tak jak uważał” – dodał sześć lat starszy Gikiewicz.
Jako kapitan zespół mógł jakoś wpływać i zmieniać tą atmosferę o której mówi?Czy się mylę ?Bo ta funkcja też się z tym wiąże.Pzdr
— Rafał Gikiewicz (@gikiewicz33) April 23, 2024
A co ma mówić, żal dupsko ściska! I liga wita
Stępiński ma prawo mieć żal do Klubu, bo zwyczajnie się pozbyto go, a tak samo odpalony słaby Zieliński pozostał.
Giki nie powinien dolewać benzyny do ognia, bo nie grał wtedy i po kontrowersji…
I jeden ma trochę racji i drugi. W każdym razie Patrykowi nalezy oddać szacunek, jak i Gikiewiczowi, bo chłop również ma jaja
W punkt. Chociaż wolałbym, żeby Giki skupił się na grze, bo bardzo dobre występy przeplata z mocno przeciętnymi. No i pamiętajmy, że nie ma chlubnej historii, jeśli chodzi o postawę w szatni.
Już przy okazji wywalenia Dróżdża niektórzy pisali, że ten ruch to kolejny etap przechodzenia w tryb korporacyjny. Jak widać mieli rację.
Drożdżu dużo ogarnął, ale jest za bardzo konfliktowym człowiekiem, co widać po jego rządach w Krakowie
Giki po raz kolejny klasa sama w sobie. Bardzo mądrze Stępińskiemu odpowiedział.
No wzor do nasladowania :) Szkoda ze wczesniej tez taki wzorowy nie byl :)
Ty wcześniej waliłeś w pieluchy, tylko co z tego?
Piłkarz od poprawy funkcjonowania klubu? Niech mu wypłatę o tydzień spóźnią zobaczycie twarzyczkę Gikiego:)))
A dla czego mieli by mu nie dać wypłaty jak na razie wypełnia swoje obowiązki super a do tego jeszcze medialnie bardzo fajnie promuje Widzew. A to już Rydza sprawa żeby płacić piłkarzą a nie tylko obiecywać. Masz umowę o pracę i też chcesz co miesiąc kasę bo inaczej też pokażesz swoje niezadowolenie.
Brawo GIKI
Ale tak po prawdzie, to jakie tuzy przyszły na miejsce Patryka?
Zobacz jak teraz Widzewem punktuje! Dziękuję.
Taa, a największa w tym zasługa prawych obrońców ;)
Kastrati :-)
Patryk swoje zrobił, miał swój czas ale każdy widział że na prawej obronie nie dojeżdżał. Od początku sezonu dawał niewiele i pożegnanie go było w pełni słuszne. Gikiewicz ma rację, jako kapitan powinien mieć realny wpływ na atmosferę
Za to Kastrati dojeżdża niesamowicie
Dokladnie!
Wypowiedzi Stępińskiego to pokłosie sytuacji w Widzewie od reaktywacji…maszynka do robienia pieniędzy założycieli stowarzyszenia. Bajerant stracił szatnie, F16 komunikuje się w stylu ” we must to zapier…” więc atmosfera jest jaka jest. Większości się wydaje, że jak jest utrzymanie, pełny stadion to w Widzewie jest pięknie…
Ty to pilnuj atmosfery w swoim łks bo tam to trener nie zdążył się dobrze przedstawić a już go nie ma. O piłkarzach bez wynagrodzenia to nawet szkoda pisać. U was to dopiero jest zajebista atmosfera, jak tam Płatek i jego korporacja a zapomniałem że to był Płaczek tylko grabarz zrobił w nazwisku błąd.
Idź mącić na kaliski a od WIDZEWA wara..
A gdzie jest pięknie? Klub jest oceniany przez pryzmat wyników. Musi być korporacją, jeśli chcemy grać o najwyższe cele w Polsce, a chyba chcemy? Natomiast czym innym jest atmosfera w drużynie i tu rację wg mnie ma Gikiewiczem raczej…nad tym kapitan może pracować
i tak ma być. piłkarze mają zapitalać bo za to im pacą i przez to mogą się pokazać i ewentualnie trafić do lepszych lig. To nie szkółka niedzielna dla modlących się to ma być orka i zapier..Że pełen stadion ?? też źle?? Poza tym jak są wyniki to i atmosfera w szatni jest na pewno niezłą/ zresztą to widać na meczach , że jest ok./A ,że kombinat?? a skąd mają się brać pieniądze dla piłkarzy i utrzymanie stadionu ??Jak nie ma kasiorki to z reguły nie ma i wyników i atmosfery i tak naprawdę jest czarna dooopa.Tak na marginesie Może… Czytaj więcej »
Szkoda, że Patryk musiał odejść. Obok Pawłowskiego, to był gość jakoś związany z klubem.
Jeśli dobrze pamiętam, to póki miał pierwszy skład w Płocku to przejścia do Widzewa odmawiał. Co do jego gry to uważam że w Widzewie dawał z siebie wszystko, ale Myśliwiec ewidentnie chciał postawić na Milosa
I powiedzcie mi że przed Gikiewiczem w tej szatni ktokolwiek miał prawdziwe jaja w tej drużynie. Giki to jest inna planeta, nie mogę wyjść z podziwu jakim on jest człowiekiem, nie mam wątpliwości dlaczego zrobił karierę. To typ który jak zdobędziemy drugie miejsce powie „no fajnie, drużyna wykonała kawał dobrej roboty, ale przed nami jeszcze Mistrzostwo do zdobycia” Gość pieprzy minimalizm, gość sra na płaczków i dokładnie wie czego chce i nie boi się o tym mówić Stańdo by szydząco powiedział że jest „wielkowidzewiakiem” gdyby nie był zawodnikiem tylko kibicem, no bo przecież trzeba życie wpieprzać małą łyżeczką i cieszyć… Czytaj więcej »
Czyli na pohybel władzom i 80% tego forum
Idź komentuj Bobka
Zobaczymy jak dlugo,cos czuje ze dostanie tylko dobra oferte dla siebie i go nie bedzie .
Haha ty wiesz jaki to jest typ ,do wywiadów to każdy mówi to co by inni i kibice chcieli usłyszeć,bo co ma innego powiedzieć ???? Wszyscy mówią tak aby dobrze to wyglądało ..
Stempel jest ambitny, chciał grać… tyle że jakości już nie było. Jego stroną za często padały gole. Strasznie obniżył loty. Myśliwiec w odróżnieniu od Niedźwiedzia to dostrzegał dla tego go odstawił.Stępiński miał swoje dobre chwile, ale za zasługi nie wolno trzymać zawodnika na boisku bo to raz że szkoda dla drużyny a dwa obniża morale innych z jego pozycji. Giki bezbłędnie podsumował zarzut o słabej atmosferze. Kto jak nie kapitan ma tą atmosferę robić?
Myśliwiec gra inną taktyką, niż Niedźwiedź i w tej taktyce Patryk nie sprawdza się tak dobrze, jak w poprzedniej. Dlatego odszedł, a nie dlatego, że obniżył loty. Za Niedźwiedzia grał co najmniej przyzwoicie.
To „korporacyjne” podejście, jak określił Patryk Stępiński, to różnica w organizacji, bo jeśli chodzi o relacje to je tworzą akurat ludzie. Jeśli ich nie było, to kwestia też samych zawodników. Póki co, nie widać jakichś ogromnych zgrzytów w obecnym zespole, nawet chyba jest ciut lepiej. A ta korporacja i biznes, to jest coś co się nazywa profesjonalny sport, no i tutaj niestety trzeba się zastanowić, czy ma być miło i swojsko, ale raz liga w dół, raz w górę, czy robimy silną markę nastawioną na wyniki, lepsze finanse i więcej możliwości. Nie da się mieć organizacji z niższych lig i… Czytaj więcej »
Jak będą punktować tak jak ostatnio, to mogą sobie nawet dzień dobry nie mówić
Kazdy widzi jaki Stepinski jest, mogl milczec a tak wyszlo szydlo z wora, nie mowiac juz o tym, ze ostatnio canal + powiedzieli ze Stepinski za slaby jest na ekstraklape i doprowadzil Ruch do spadku. Wiec Pan Stepinski pokpil sie dwa razy jako czlowieki i pilkarz. A Giki prawde powiedzial, ze nadawal sie na kapitana jak z koziej traba i trzeci raz distal po pupie. Ale nic trzymaj sie Stepinski i nie wyglupiaj sie bo Widzew przez ciebie tez steacil punkty. I zycze powrotu do ekstraklapy.
Jeśli chodzi o aspekt czysto sportowy to chyba jest jasne że odjechac powinien Zielinski a nie Stępiński, ale widocznie były też inne wątki.
Dla mnie i Patryk i Giki mają swoje racje.
To, że Widzew wygląda bardziej jak korporacja to już było wałkowane od kilku sezonów zatem nie ma co się dziwić, że tak to zaczynają o tym mówić sami piłkarze. Co do drużyny to jednak atmosferę buduje sztab szkoleniowy i piłkarze, a zwłaszcza liderzy zespołu. Jak mało osób się interesowało co się dzieje z Patrykiem, to raczej wina tego, że nie zbudował z nimi odpowiedniej relacji, niestety. Patryk grał solidnie, ale niestety po zmianie ustawienia zabrakło dla niego miejsca. Tak to już w sporcie bywa.
Wolę mały rygor i zarzadzanie zgodnie z wprowadzonymi mechanizmami żeby był porządek i stabilizacja finansów. Tam trzeba zarządzać dość dużą grupą ludzi i dbać o ciągły rozwój. Można też mieć super atmosferę i spadać z ekstraklasy z długami. Jedny zarzut może mieć do Wichniarka i trenera że sprowadzili na jego miejsce podobnego gościa bo Kastrati nie wydaje się lepszy. To że został Zieliński też można zrozumieć siedź grzecznie na rezerwie za dużo mniejsze pieniądze, jest pogodzony z rolą rezerwowego a jak potrzeba to na jeden czy dwa mecze w sezonie wejdzie na zastępstwo. A Patryk lepiej niech się już nie… Czytaj więcej »
Stępiński ma rację. Był lepszy od Ziela a Milos to spędza więcej czasu w gabinetach lekarskich niż na boisku. Kastrati to transfer na wagę. Nie nadaje się i wygryzł go nawet Zielu. Oddaliśmy lekką ręką kapitana i Widzewiaka a wzięliśmy jakiś szrot.
A Gikiewicz niepotrzebnie się wpieprza. Nie grał ze Stęplem przez lata w Widzewie więc jego to nie dotyczy. Wyskoczył jak do centry. Niepotrzebnie i niecelnie.
To jest twoje zdanie. Ja mam inne, a i Giki również i ma prawo je wyrazić…ps.mozevi czasem do centrum źle wyjdzie, owszem, ale bilans z Gikim w lidze to 6-2-1… więc….
Stępiński jest słabym prawym obrońcą, a trójką z tyłu nie gramy żeby mógł ogarniać na półstoperze. Wylewając żale mógłby to też zauważyć.
Tutaj nie chodzi o to kto był lepszy , a Jego rolę jako kapitana.
No z tej roli też wywiązywał się bardzo słabo, po za przekleńswami nie wiele wnosił do zespołu. Na wiosnę jak w dupę dostawali w Łodzi to taki mądry nie był i nie potrafił wpłynąć na zespół i zbudować lepszą atmosferę a teraz płacze i gatka o korporacji. Co do Gikiego to widać ogromną różnicę jakoś on nie musi przeklinać żeby był słyszalny i szanowany już po kilku miesiącach gry dla Widzewa. A jak fajna jest teraz atmosfera to świadczy wypowiedź trenera że po stracie gola w Chorzowie Gikiewicz od razu zwrócić uwagę że zrobił błąd bo przed stałymi fragmentami się… Czytaj więcej »
Patrykowi żal (nie dziwię się) przysłonił trochę oczy. Podejście w obu klubach do „zasłużonych” piłkarzy i wynik: Ruch – raczej spadek, Widzew górna połówka tabeli… Bardzo lubię Patryka, ale jeszcze bardziej dobrze grający Widzew. A Giki? W punkt trafił ;-)
Rabarbar, ale żeś dolał do pieca? Po co? Ja rozumiem ze masz żal do nowego trenera, ale taka jest kolej rzeczy w piłce nożnej. Dwa spostrzeżenia z mojej strony: 1) Myślę że dla Ciebie takie „KORPORACYJNE” rozwiązanie jak załatwienie Ci angażu w Ekstraklasowym (jeszcze) RUCHU było SALOMONOWYM rozwiązaniem i ukłonem w Twym kierunku… więc po co ta napina ? 2) Giki ma 100% racji. To kapitan i grono najstarszych KREUJĄ atmosferę, a jeżeli w szatni śmierdzi to trzeba ją przewietrzyć, wpuścić nowych nie sfrustrowanych i nie zmęczonych zawodników. Prosta receptura – nie koniecznie KORPORACYJNA :) Pamiętaj Patryk: ZMIANY są DOBRE… Czytaj więcej »
Możesz wytłumaczyć co było rozwijającego dla Widzewa w zamienieniu Patryka na Kastratiego?
Wystarczy spojrzeć na asystę drugiego stopnia przy golu na 1-0 z Koroną. Sądzą że w przyszłości Kastrati będzie dawał więcej takich zagrań, Patryk już wyżej nie podskoczy.
Już odpowiadam:
Dla Widzewa i MYŚLIWACA:
Powiew świeżości w szatni, na treningu, w meczu, w taktyce. Widziałeś Kastratiego zupełnie inny typ zawodnika – czy lepszy, czy gorszy czas pokaże (na razie zagubiony tak jak Stępel w rundzie jesiennej)
Zresztą nikt oficjalnie tego nie powie, ale odstrzelił go MYŚLIWIEC.
Dla Patryka:
Tu by siedział na „głębokiej” ławce, a w Chorzowie jest number one :) i dalej pisze swoją ekstraklasą historię.
No cóż można „odwrócić” Twoje pytanie i sformułować je w taki sposób: „na jakie wyżyny wzniósł by się Widzew gdyby Patryk został??”, hahaha.
Bezpośrednio póki co nic…ale Stępiński nie godził się na pozycję rezerwowego i skorzystał z szansy by grać u Niedźwiedzia, prosta sprawa. Trener ma prawo wyboru a wyniki sportowe wszystko weryfikują . No więc patrząc na wyniki…nie ma o czym gadać nawet, bo chyba sprawa jest jasna
Kastrati póki co nie jest kapitanem.
Zobacz ilość punktów. Kastrati do przodu słabo ale odbiory ma. W tym aspekcie lepiej niż Stepinski. Od początku sezonu mając dobre boki obrony mogliśmy spokojnie walczyć o Ligę Konferencji
„Giki ma 100% racji. To kapitan i grono najstarszych KREUJĄ atmosferę, a jeżeli w szatni śmierdzi to trzeba ją przewietrzyć, wpuścić nowych nie sfrustrowanych i nie zmęczonych zawodników”
To nie kapitan decyduje o transferach.
Wygląda na to, że to zmiana trenera dużo dała, spokojny, rzeczowy, może być tylko lepiej
Już w poprzednim sezonie apelowałem o opaskę dla Bartka czy Marka. Patryk nie pokazywał na boisku, że zasługuje na to wyróżnienie.
Niestety frustracja daje o sobie znać – spadek do pierwszej ligi …To nie tak miało być , ale cóż . Życie toczy się dalej , ludzie maja większe problemy.
Gikiewicz powiedział prawdę.Patryk jako kapitan powinien mieć w pływ na to co dzieje się w szatni. W takim razie chyba nie zasługiwał na miano kapitana .
A co moze zrobic taki kapitan innym zawodnikom ??? Moze im skoczyc jedynie ,taki sam zawodnik i czlowiek jak kazdy inny tylko ze z opaska na ramieniu :)
Cieżko się z Patrykiem nie zgodzić. Popatrzmy chociaż na Danielą Mąke i Marcina Robaka. Pierwszy jest w Widzewie niemal od początku reaktywacji i jakoś klub tego nie docenia. Drugi wrócił dla kasy i uważany jest jako legenda. Teraz zwróćmy uwagę na Patryka, zawodnika oddanego klubowi mający go w sercu. Klub porzegnał się z nim bez żalu a w jego miejsce sprowadził grajka który jeśli nie jest kontuzjowany to siedzi na ławie a jego miejsce na prawej obronie zajął ŚRODKOWY obrońca. Paranoja.
Ale jak nie docenia, o czym Ty piszesz?? To co Robak i Stępiński mieli do dzisiaj grać w Widzewie bo mają klub w sercu?? Jak nie doceniają Mąkę, co też miał grać w ekstraklasie bo pomógł awansować w 3 lidze?? Dali mu możliwość grania i zarabiania pieniędzy, nikt nie robi mu problemu a wręcz pomaga jak jedzie na kursy trenerskie i nie może wtedy grać. A pewnie po skończeniu kursu trenera będzie mógł się dalej rozwijać pracując w naszej akademi i robić kolejne kwalifikacje trenerskie. Robak sam nie wiedział czego chce czy grać dalej czy zająć się czymś innym. Stępińskiemu… Czytaj więcej »
Panie i Panowie, zawodnik musi pasować do koncepcji trenera plus to trener ocenia, czy piłkarz ma charakter, cechy wolicjonalne, umiejętności techniczne, jest perspektywiczny, cokolwiek co trener oceni, że jest na plus. Są też kwestie interpersonalne, ktoś po prostu może nie leżeć jakiejś osobie i się tego nie przeskoczy. Wiadomo, Stępiński jest człowiekiem, ma prawo do swojej oceny zdarzeń, tak jak Myśliwiec do swojej. Zakładam, że było im nie po drodze, ale to trener miał głos decydujący w tej sprawie. Niedźwiedź z kolei Stępińskiego chce mieć w swojej drużynie i dobrze, bo ten mógł szybko znaleźć nowego pracodawcę. Takie rzeczy mogą… Czytaj więcej »