Kapitan Ruchu z poważnym urazem po „Meczu Przyjaźni”
23 kwietnia 2024, 18:23 | Autor: RyanKibice i piłkarze Ruchu nie będą miło wspominać sobotniego „Meczu Przyjaźni” z Widzewem. Dumni i zadowoleni mogą być z postawy na trybunach, ale ta boiska znów przyniosła rozczarowanie. Gospodarze stracili nie tylko punkty.
„Niebiescy” zaprezentowali się w podobny sposób, jak przy okazji innych wiosennych spotkań. Prowadzili atak pozycyjny, tworzyli sytuacje i byli dobrze zorganizowani. Popełniali przy tym jednak proste błędy, jak chociażby nieudana interwencja Dantego Stipicy, która była prezentem dla Jordiego Sancheza przy golu na 2:0. Taki obraz gry chorzowian utrzymuje się odkąd stery objął nad nią Janusz Niedźwiedź. Wyraźna optyczna poprawa w grze, za którą niestety nie idzie wystarczająca zdobycz punktowa.
Sobotnia porażka była dla Ruchu już trzynastą w tym sezonie, a tylko zwycięstwo pozwalało podtrzymać nadzieję na uniknięcie spadku do I ligi. Na pięć kolejek przed końcem rozgrywek, zespół Niedźwiedzia ma dwanaście punktów straty do bezpiecznej pozycji, więc jego sytuacja jest dramatyczna. Statystyczne opracowania dają mu niecały 1% szans na pozostanie w Ekstraklasie, choć opiekun chorzowian starał się unikać rozmów na temat tabeli, zapewniając na pomeczowej konferencji, że dopóki matematyka pozwala, walka o cud będzie trwać.
Przybliżenie się do degradacji to nie jedyny poważny problem, jaki zrodził się podczas sobotnich zawodów. Drugim jest uraz Patryka Sikory, który nabawił się go pod koniec spotkania, po starciu z Kamilem Cybulskim. Kapitan „Niebieskich” opuszczał murawę na noszach, a we wtorek klub potwierdził najgorszy możliwy scenariusz. Wychowanek zerwał więzadła krzyżowe w stawie kolanowym i będzie musiał poddać się operacji. Po niej Sikora będzie pauzował przez kilka miesięcy. To trzecia tego typu kontuzja pomocnika w jego karierze.
Życzymy „Sikorowi” szybkiego powrotu do zdrowia i na boisko!
Przy Kaliskim za ratowników robią przebierańcy w kamizelkach WSRM, którzy kołnierz zakładają odwrotnie powodując duszenie piłkarza.
Pewnie to są pracownicy grabarza od pochówku,dorabiają po godzinach udając ratowników medycznych. Jeszcze takich jaj nie było nigdy. Przebrali się za ratowników medycznych i teraz piszą oświadczenia i przeprosiny do Pogotowia. ha ha ha ha ha.
Chłopie o czym Ty piszesz. Dla tego chłopaka to dramat
https://transfery.info/aktualnosci/wisla-krakow-zaluje-byly-napastnik-bialej-gwiazdy-idzie-po-korone-krola-strzlecow/210215
Pisałem już o tym grajku, może warto się nim zainteresować ?
Na Słowacji jest też bardzo fajny napastnik król strzelców 2 ligi Słowacji. Panie Wichniarek pakuj się w auto i w drogę myślę że stać nas na niego spokojnie a i zarobek będzie dobry w przyszłości. A Sikory szkoda ale widać że kolana nie wytrzymują młody gość a 3 raz podobna kontuzja.
Jeśli będzie kontuzjowany i za darmo, to Wichniarek na pewno się zainteresuje
Gdzie druga liga, a gdzie Ekstraklasa. Jeżeli mamy się rozwijać, musimy celować w napastników pokroju Szczepana z Ruchu czy Sobczaka z Wisły.
A wiadomo co z kibicem, który spadł z trybuny?
Cały i zdrowy.