Widzew Łódź – Legia Warszawa 1:0 (0:0)

10 marca 2024, 19:37 | Autor:

Na ten dzień czekało całe pokolenie kibiców Widzewa! Po niemal dwudziestu czterech latach łodzianie pokonali Legię Warszawa, jak to dawniej bywało w klasykach, po bramce strzelonej w końcówce spotkania. Jej autorem był Fran Alvarez.

Daniel Myśliwiec nadal nie miał pełnego komfortu przy ustalaniu wyjściowego składu. Z powodu kontuzji nie mógł skorzystać m.in. z Jordiego Sancheza. Na ławce rezerwowych usiedli z kolei Noah Diliberto i Dawid Tkacz, więc zmiany w jedenastce – względem spotkania we Wrocławiu – zaszły trzy. Cieszyć mógł natomiast powrót do meczowej kadry aż pięciu nieobecnych ostatnio graczy. Trójki podstawowych piłkarzy nie mógł z kolei zabrać Kosta Runjaić.

Mecz zaczął się od mocnych ataków gości, ale czujność zachowywał Rafał Gikiewicz. W 9. minucie musiał skapitulować, gdy po sprawnej wymianie piłki do siatki trafił Ryoya Morishita. Na szczęście, Japończyk znajdował się na pozycji spalonej i wciąż było bez bramek. Akcje „Wojskowych” jednak nie ustawały, w pole karne dograł Paweł Wszołek, a po strzale Marca Guala i „obcierce” Serafina Szoty pudło było bardzo niewielkie. Widzewiacy obudzili się tuż przed upływem pierwszego kwadransa. Pozycję strzelecką znalazł Antoni Klimek, ale lot piłki zmienił jeden z rywali i skończyło się na bocznej siatce. Dało to dobry impuls, bo po chwili Imad Rondić pomylił się nieznacznie po płaskim dograniu od Bartłomieja Pawłowskiego.

W 25. minucie znów zrobiło się niebezpiecznie w polu karnym RTS, uderzenie z kilku metrów zaliczył Gual, lecz zabrakło mu celności. W odpowiedzi łodzianie odebrali piłkę na połowie rywala, Fabio Nunes wrzucił na piąty metr, jednak nieco za wysoko, by Rondić mógł skierować ją do siatki. Kolejne fragmenty pierwszej połowy wyraźnie się wyrównały, a oba zespoły na zmianę narzucały szybkie tempo niedzielnym zawodom. Pragnienie otwarcia wyniku było u nich bardzo duże, ale brakowało kopki nad i.

Kibice poderwali się z miejsc raz jeszcze minutę przed końcem regulaminowego czasu. Z dobrej strony pokazał się Klimek, dośrodkował na Rondicia, a ten złożył się do strzału przewrotką i posłał piłkę w środek bramki, ułatwiając interwencję Dominikowi Hładunowi. Ostatnim akcentem był stały fragment gry dla stołecznych, nie przynosząc żadnego zagrożenia.

Drugą połowę Widzew rozpoczął z jedną zmianą w składzie – mającego na koncie żółtą kartkę Lirima Kastratiego zastąpił Paweł Zieliński. Ponownie gospodarze nie najlepiej weszli w zawody, nie mogąc złapać swojego rytmu. Próby podjął się natomiast Gual, ale Gikiewicz dobrze pilnował tzw. krótkiego słupka. Warszawiacy cały czas jednak operowali piłką na połowie czerwono-biało-czerwonych, spychając ich do głębokiej defensywy. Moment oddechu nastąpił dopiero w 63. minucie, gdy na skutek zadymienia boiska Szymon Marciniak zmuszony był przerwać grę.

Kwadrans przed końcem trener Myśliwiec dokonał dwóch kolejnych zmian, wprowadzając rekonwalescentów w osobach Andrejsa Ciganiksa i Marka Hanouska. Napastników wymieniał też opiekun gości, licząc że dublerzy odnajdą drogę do bramki. Przewagę zaczęli osiągać jednak zawodnicy z Piłsudskiego. Brakowało im jednak precyzji w rozgrywaniu ataków pozycyjnych, przez co Hładun nie narzekał na nadmiar pracy. Taki obrazek kibice musieli oglądać dość długo.

Arbiter z Płocka doliczył siedem dodatkowych minut. W drugiej szansa na zwycięskie trafienie nadarzyła się przyjezdnym. Zbyt wiele miejsca w polu karnym zostawiono Bartoszowi Kapustce, ten uderzył płasko po ziemi, ale „Giki” znów sobie poradził. Gra przeniosła się pod bramkę Legii, wydawało się, że nic z tego nie będzie, ale do bezpańskiej piłki doskoczył Fran Alvarez, silnym i przede wszystkim precyzyjnym strzałem pakując ją przy słupku do siatki. Stadion z radości uniósł się w powietrze, a celebracja gola trwała całą wieczność!

Finałowe momenty były całkowicie pod kontrolą Widzewa, którego prowadzenie nie było ani przez chwilę zagrożone, aż do ostatniego gwizdka. Na ten moment łódzcy kibice czekali długie dwadzieścia cztery lata!

Widzew Łódź – Legia Warszawa 1:0 (0:0)
90+3′ Alvarez

Widzew:
Gikiewicz – Kastrati (46′ Zieliński), Żyro, Szota, Silva (75′ Ciganiks) – Kun (75′ Hanousek), Alvarez – Nunes (90+7′ Milos), Pawłowski, Klimek (90+6′ Tkacz) – Rondić

Rezerwowi: Krajcirik – Kwiatkowski, Diliberto, Cybulski

Trener: Daniel Myśliwiec

Legia:
Hładun – Pankov, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek (90+1′ Dias), Kapustka, Elitim (90+1′ Zyba), Morishita – Jouse, Gual (77′ Rosołek) – Kramer (59′ Urbański)

Rezerwowi:
Tobiasz – Kapuadi, Burch, Celhaka, Rejczyk

Trener: Kosta Runjaić

Żółte kartki: Kastrati – Elitim, Pankov

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 17 481

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x