Ł. Masłowski: „Porażka z Jagiellonią to nie jest dziś powód do wstydu”
14 lutego 2024, 10:04 | Autor: MichałWczoraj na antenie Radia Widzew odbyła się audycja „Trzecia Połowa”. Jej tematem przewodnim był niedzielny pojedynek Widzewa z Jagiellonią Białystok. Jednym z gości programu był Łukasz Masłowski – były dyrektor sportowy Widzewa, który dziś pełni tę role w klubie z Białegostoku. W rozmowie nie brakowało nawiązań do samego meczu, ale też do konkretnych piłkarzy. Poniżej kilka wypowiedzi:
O niedzielnym meczu
„W pierwszej połowie tego spotkania Widzew dorównał pod względem widowiskowym i intensywności gry. Wtedy ta potyczka była dobrą wizytówką Ekstraklasy z obu stron. Było dużo sytuacji i ogólnie widzieliśmy dobre tempo. W drugiej połowie my musieliśmy kilka rzeczy skorygować, bo mieliśmy kłopot z wyjściem spod pressingu i nasz model gry nie do końca był przez nas realizowany. Widzew wychodził wysoko, więc w przerwie nastąpiła korekta i potem wyglądało to już lepiej. Z mojego punktu widzenia, w drugiej połowie Jagiellonia utrzymała intensywność, a Widzew nie do końca. Wtedy było nam już łatwiej o utrzymanie się przy piłce i stwarzanie sobie kolejnych sytuacji. Uważam, że Widzew zagrał bardzo dobre spotkanie, zwłaszcza w pierwszej połowie. Nie ukrywajmy, porażka z Jagiellonią to nie jest dziś powód do wstydu, bo ten zespół wygrywa z najlepszymi i jest jedną z najlepiej grających ekip w lidze. Ta porażka Widzewa nie powinna aż tak boleć, bo po drugiej stronie była bardzo dobrze dysponowana drużyna”.
O Kristofferze Normannie Hansenie i jego odejściu do Jagiellonii
„Kristoffer Norman Hansen był w Widzewie piłkarzem, który nie pełnił znaczącej roli. Grał mało, nie był pierwszoplanową postacią i nie spełniał oczekiwań trenera Niedźwiedzia. Trudno powiedzieć, żeby miał duży wpływ na grę drużyny. Miał oczywiście kilka kluczowych bramek i takich momentów, gdzie było widać jego potencjał. W moim odczuciu ten potencjał jest bardzo wysoki. Właśnie dlatego, gdy tylko miałem informację, że on rozstanie się z Widzewem, byliśmy już przygotowani na to, żeby podjąć z nim rozmowy. Szukaliśmy piłkarza o takim profilu i dzisiaj wszyscy widzimy, jaką rolę pełni w Jagiellonii. Jest jednym z kluczowych zawodników, który podnosi nam mocno poziom rywalizacji na obu skrzydłach. Nie zgodzę się z opiniami w Łodzi, że on nie potrafi grać na pozycji numer 10, bo i tam go widzieliśmy w sparingach i rywalizacjach o punkty. Dla nas jest to piłkarz wartościowy na kilku pozycjach. Pasuje do tej szatni również pod względem charakteru – jest pracowity, nie narzeka, ma świetny mental. Tych cech, które dziś przemawiają za Hansenem jest dużo więcej niż tych, które miałyby go skreślić”.
O transferze Dominika Marczuka
„Dominika Marczuka obserwowałem od dłuższego czasu i byłem z nim w kontakcie. Wiedziałem też, że zainteresowany był nim Widzew, ale nie tylko on. Ciężko mi się wypowiadać, jak mocno klub z Łodzi był zdeterminowany, żeby tego chłopaka pozyskać. Jeśli chodzi o Jagiellonię, to my byliśmy bardzo zdeterminowani, żeby go u siebie mieć. Przedstawiliśmy mu jasno plan sportowy, jeśli chodzi o jego osobę i całą drużynę. Ten zarys bardzo mu się spodobał i myślę, że on dziś nie żałuje podjętej decyzji o dołączeniu do naszego klubu”.
O celach Jagiellonii
„Sportowym celem było znalezienie się co najmniej na 10 pozycji. Każde miejsce wyższe notujemy na plus. W głębi duszy liczyłem, że będziemy w pierwszej ósemce. W letnim oknie mogłem podpisać się, że drużyna jest skonstruowana tak, jak sobie tego życzyłem. Na samym początku powiedziałem właścicielom, że potrzebuje trzy okna transferowe, żeby ten zespół miał taką konstrukcję, jaką ja bym widział. Doszło do wielu zmian jeśli chodzi o kadrę, ale roszad nie zabrakło również w sztabie i akademii. Wykonaliśmy nowe rozdanie i chyba nikt się nie spodziewał, że będziemy w tym miejscu, w którym dzisiaj jesteśmy. Wiemy jednak, że to nie wzięło się z przypadku. Jesteśmy świadomi tego jak pracujemy, co robimy źle i co zrobić, żeby wyglądało to jeszcze lepiej”.
Całą rozmowę z Łukaszem Masłowskim można odsłuchać poniżej (od 26:30)
Maslowski nigdy nie powinien zostać zwolniony. Dostosowywał się do realiów a zanim przyszła Pajaczek i El Dorado, Maslowski miał mniejszy budżet do roboty. Gdyby dostał należyty kredyt zaufania i środki jakie pajączek paliła, mielibyśmy zdrowy projekt. A tak mamy to co kiboliada u sterów sobie wymyśli.
No właśnie nie powinien a został zwolniony bo horda krzykaczy spod stadionu po powrocie z Bełchatowa wymusiła to,no to zamiast Masłowskiego mieliśmy Pawlaka i Pajączek.
Dokładnie naciski na zwolnienie były też ze strony kibiców… A dziś lament podobnie jak w przypadku Czubaka, i innych…
Kiedyś pisałem o tym. Nasze środowisko stało się toksyczne. Obrażanie Jagielloni która miała dosyć przyjazne nastawienie na nas i trzymanie z bandytami z Krakowa. Na Zegarze wiecej „J***ć ŁKS” i narracji ręką Stowarzyszenia pisanych niż faktycznego wsparcia i prób naciskania na sterników gdy jest źle. Przerzucamy winę potem na ludzi którzy byli idealni pod narrację jak Maslowski, Dróżdż, Czubak, Radwański czy Robak. To co się wyprawia u nas to zwykły wstyd i wiocha. Nawet z ośrodkiem i domykaniem transferów się kompromitujemy i przerzucamy winy na odpowiednie cele by było pod tezę. Nie będzie tu nigdy dobrze, póki się wiele nie… Czytaj więcej »
Nigdy nie byliśmy przeciw Dróżdżowi, więc nie pleć bzdur.
Tym klubem rządzi rak, zwany kiboliadą. Przydałby się ktoś kto w końcu uwolni nas od stowarzyszenia i innych takich. Gdy ktoś ponosi odpowiedzialność majątkową, to mu bardziej zależy. Jakiś arabski książę czy biznesmen z Ameryki by więcej tu dobrego zrobił niż Stowarzyszenie i Krzykacze którzy rujnują ten klub.
Panie Wichniarek – ucz się Pam od Masłowskiego. Budżet podobny. a jakość piłkarska o wiele wyższa w Jagielloni.
Nawet gorszy, bo zadłużeni są. Niestety mamy pecha do osób w klubie. Wichniarek jest chyba już 5 okienko i nie zbudował druzyny, wręcz obniża poziom. Ten gość nie ma jaj, jest taki nijaki bez werwy , charyzmy …taka pi…Nie ściągnął prawie nikogo wartościowego, Dróżdż sprawdził Bartka, Jordi Alvareza I dzięki Bogu Woźniak Gikiego. Te ameby nawet nie wpadły na pomysł, że jest ktoś taki i że potrzebny nam jest BRAMKARZ a nie ta dzieciarnia bez meczow na centralnym poziomie. Pytanie, jak dlugo jeszcze ci nie udacznicy będą w klubie. Zamiast sie rozwijac idziemy w dół. Najbardziej boli nasza BEZSILNOSC, nie… Czytaj więcej »
Co z tego, że zadłużeni? XD Nie wiesz jak kluby w Polsce działają? W poprzednim sezonie Jagi budżet płacowy był blisko 150% tego co nasz.
Oczywiście, że Jaga ma realnie większy budżet, zwłaszcza że od lat gra w ESA…
I taki Marczuk jest dzis duzo lepszy niz nasi mlodziezowcy zwlaszcza Klimek ktory ewidentnie stracil forme
Klimek nigdy jej nie miał, wyszedł mu jeden mecz z Lechem i nic więcej
Nie ma takiego klubu co napisałeś w ex, aby uniknąć degradacji za korupcję zrobili fuzię z amiką i zaczęli grać na jej licencji.
Klimek stracil forme ? tak naprawde to on rozegral jeden dobry mecz z pyrami
W Widzewie jest za duża presja, dlatego niektórzy u nas się sprawdzają a w innych klubach idzie im naprawdę dobrze.
Od dłuższego czasu my nie budujemy składu na 2-3 sezony do przodu, tylko aby nie spaść z ligi. W poprzednim sezonie mieliśmy szczęście,oby w tym sezonie nas nie opuściło.
Widzew sprowadził zimą czterech nowych piłkarzy, ale wszystkich do defensywy. W klubie zdają sobie jednak sprawę, że przydałby się też ktoś do ataku. Na radarze Widzewa wciąż jest Anglik o korzeniach wenezuelskich, amerykańskich i egipskich – Samuel Shashoua, który od kilku lat gra w Hiszpanii. 24-latek nie strzela wielu goli, miewał problemy z kontuzjami i z jazdą na podwójnym gazie, ale w klubie uważają, że to piłkarz, który może wzmocnić drużynę. “Pracujemy” – pisze tajemniczo prezes Michał Rydz.
Ps. Wichniarek dalej z tym słabym anglikiem i chce wzmocnic nim atak jak na jego pozycji jest Tkacz Klimek i Kerk….
Sprowadził niby lepszych, a siedzieli ponad 70 min na ławie.
Koszmar
Masłowski, to nie Jaga była dobrze dysponowana, a Widzew jak był słaby na koniec rundy jesiennej tak dalej nim jest. Tu się nic nie zmieniło, zima przebalowana i dopiero teraz jak strach degradacją u dupy to po rozum zarząd poszedł. Żeby trzy razy pod rząd łomot dostać i po dwóch miesiącach tym samym składem ogórasow-napastników wyjść i bez bramkarza?
Porownanie obu dyrektorów sportowych to przepaść!!!
Tak w przenosni, wyrzuciliśmy na złom dobry, markowy wóz i kupiliśmy starego trupa, który nie jezdzi
Wstydem dla naszej obrony to jest bramka zdobyta przez niepokrytego przez nikogo Imaza. Centralnie na polu bramkowym sobie stał, nikt mu nie przeszkadzał, urwał się defensorom, jak dzieciom, dostał centrę od Hansena, i strzelił, a bramkarz raczej niewiele miał do powiedzenia. Powinien trener obrońcom za karę tą sytuację kazać oglądać w kółko ze dwie godziny, aby uświadomili sobie jakie babole robią we własnym polu karnym.
Tam chyba najbardziej zawalił Żyro, Ibiza teoretycznie krył Pulululu….Szocik musi wrócić
Wichniarek dostanie dziesięć okienek transferowych a i tak nie zbuduje silnej drużyny.