Widzew – Jagiellonia (statystyki)
13 lutego 2024, 11:20 | Autor: RyanZachęcamy do zapoznania się ze szczegółowymi statystykami, dotyczącymi niedzielnego spotkania 20. kolejki pomiędzy Widzewem Łódź a Jagiellonia Białystok. Dane pochodzą z oficjalnego serwisu Ekstraklasy oraz platformy Wyscout.
Aby powiększyć obraz z danymi, wystarczy w niego kliknąć:
W statystykach to nasz trener jest najlepszy. Ale tu trzeba grać, walczyć w każdym meczu jak o życie. Wczoraj Korona wyszarpała 3 pkt.bo nikt nie chce spaść i zgnić w I lidze. Brać Gikiewicza i walczyć o przetrwania bo jak spadniemy to zmarniejemy.
Korona to ma w ataku Deleu, Szykaukę i Trejo, strzeliła grając trzema środkowymi napastnikami. My nie mamy ani jednego napastnika na tym poziomie i nie wiem, jak ściągnięcie czwartego bramkarza miałaby tu pomóc
Na papierze mamy dwóch napastników, choć de facto żadnego. Bramkarzy trzech, choć de facto również żadnego. Bramkarz jest nam zatem pilnie potrzebny.
W trakcie meczu zgodnie z przepisami każdy zawodnik może strzelić bramkę, ale dotykać piłki ręką tylko jeden.
Nawet jeżeli Sanchez i Rondič są beznadziejnie słabi to i tak bardziej ryzykowne jest walczenie o utrzymanie w ESA z dwoma trzecioligowymi bramkarzami i jednym popsutym, niż z dobrym i dwoma słabymi napastnikami.
Gikiewicz z Pawłoskim i Hanouskiem ligi nie wybronia bo kto musi strzelac gole!
20 KOLEJEK ZA NAMI A NASI SNAJPERZY 5 GOLI RAZEM STRZELILI….
5 strzałów – 3 Celne. Kiedy wychodzisz na drugą połowę z deficytem. Tak czy inaczej, ciężko mi ten mecz ocenić. Nie wiem czy jesteśmy od Jagi aż o tyle słabsi i po prostu nas wyjaśnili ,przy tym nie pozwolili na nic w drugiej połowie. Czy jesteśmy tak bezjajeczni, że po prostu nie było w przerwie spięcia pośladów i wyjścia z pianą w pysku. Ta liga od wielu lat kojarzy się z tym, że tu nie ma pewniaków, a są tylko faworyci. Każdy w zasadzie z każdym u siebie jest w stanie coś ugrać. Dlatego przed meczem nie patrzyłem na to… Czytaj więcej »
12 różnych i pół zagrożenia. To samo było z Wartą około 30 różnych i żadnego zagrożenia. Trzeba potrenować różne warianty rozegrania ,żeby zaskoczyć przeciwnika
Może być, że oba założenia są słuszne.
Być może graliśmy z przyszłym mistrzem Polski, co jednocześnie nie wyklucza tego, że jesteśmy tak słabi.
Jesteśmy od Jagi aż tyle słabsi. Nie licząc Pawłowskiego, nie mamy żadnego zawodnika na tym poziomie, co oni – był jeszcze Hansen, ale Niedźwiedź się go pozbył. Ale Nene, Wdowik, Imaz, Pululu, Marczuk – to poziom o klasę rozgrywkową wyżej od Jordiego czy innego Nunesa (o Zielińskim nie ma co wspominać, bo to poziom okręgówki). Co nie znaczy, że z zespołami z niższych miejsc damy spokojnie radę – Korona się wzmocniła, Ruch się wzmocnił, Puszcza tylko trochę, ale napastnik za słaby na Ruch może u nich odpalić i trochę punktów zdobędą. Warta ze Śląskiem pokazała skuteczną grę w obronie, Cracovia… Czytaj więcej »
Przedstawione statystyki pokazują, że słusznie coach oddał pokłon piłkarzom za włożone siły…
Widać jak na dłoni, że znów jest problem z przygotowaniem: mniej biegamy i do tego wolniej. Jeśli dołożymy do tego znacząco wyższy poziom strat, to mamy to co mamy.
Nie rozumiem jak po takiej cyt.”piłkarskiej uczcie” można narzekać? ;) Wieczne marudzenie: „dużo strat, mało biegania, wolne bieganie”.
Apeluję o szukanie pozytywów: dostaliśmy mniej kartek, mieliśmy mniej spalonych i, co najważniejsze, liczba oczekiwanych bramek była bliższa ich liczbie faktycznej niż u przeciwnika… :)
Bazując na czystych liczbach: nasz błąd bramek faktycznych do oczekiwanych wyniósł 0,41, zaś Jagiellonii aż 1,64, zatem jakby nie patrzeć byliśmy od nich dokładnie 4 razy lepsi.
Wroniecki desant, mizeria na lawce trenerskiej, szrot hasający w trykotach Widzewa, do tego „góra” dbająca tylko o swój interes. To nie mialo i nie ma prawa się udać.
Kluczowa statystyka: stracone piłki
patrząc na tabelę i punkty, widać jak istotne jest powiedzenie że jak meczu nie da się wygrać ,to chociaż trzeba go zremisować i teraz było by inne spojrzenie na tabelę.
już dostaję minusy za swój komentarz tylko tak się zastanawiam co złego napisałem , przecież zamiast czterech porażek gdyby były cztery remisy to byśmy mieli 26 pkt i wiem że to dalej nie była by komfortowa sytuacja ale przynajmniej byłby jakiś margines błędu którego teraz niestety już nie mamy.
Zanim dodałeś ten drugi dałem ci minus za to, że punkt więcej by kompletnie nic nie zmienił – miałem ci nawet odpisać, że bylibyśmy jedynie jedno miejsce wyżej, a Białystok jedno niżej.
Po tym drugim komentarzu podtrzymuję stanowisko, bo w sposób arbitralny uznałeś, że byłyby cztery porażki mniej i cztery punkty więcej, podczas gdy Widzew ma 10 porażek i byłoby 10 punktów więcej.
Ogólnie to co chciałeś przekazać to banał, aczkolwiek prawdziwy – musisz jednak popracować nad formą przekazu.
Tak z innej beczki może trochę mocno,Ale jak nie dojdzie do podpisania kontraktu z Gikiewiczem bo już są jakieś słuchy to co poniektórym „kury szczać prowadzać a nie robić politykę”klubową.
Tak w ogóle, czy tylko mnie się wydaje że ta bramkę na 1-2 to Marczuk strzelił ręką?
Jeżeli by coś tam rozpatrywać to jedynie faul (choć ja skłaniam się raczej, że jednak faulu nie było – Ciganiks był wyprzedzany i wpychał się tułowiem przed Marczuka). Włącz skrót, zmniejsz sobie prędkość odtwarzania i przyjrzyj się tej akcji, gdy kamera jest na wprost bramki. Wówczas zobaczysz, że dośrodkowana piłka odbija się od głowy Ciganiksa. Nawet gdyby uznać, że ręka była ułożona nienaturalnie i nie była przy ciele (a była przy ciele) to i tak trafienie z tak bliskiej odległości w myśl przepisów nie jest odgwizdywane.
Faulu to tam na pewno nie było, Marczuk nabiegał a Ciganiks wszedł przed niego ale absolutnie nie wygrał pozycji.
Ale co do tego czy to był samobój to mam wątpliwości. Już jak na żywo oglądałem to wydawało mi się że ręką i myślałem że oni to właśnie na VAR wzięli ale okazało się że faul sprawdzali… Dzisiaj oglądałem powtórkę i tym bardziej mam wrażenie że to była ręka
Strzelił, kolega legionista zwrócił mi na to uwagę.
Zwykle pierwsi tracimy bramkę. Nie potrafimy odwrócić losów meczu. Tak jest od dawna. A to świadczy o słabości taktycznej i piłkarskiej. Nie ma też mentalu. Jako drużyna nie mamy argumentów. Teoretycznie wystarczy wgrać 5 meczów, coś tam zremisować o będzie spokój. Ale z kim oni są w stanie wygrać? Będą też mecze za 6 pktów. Źle to wygląda.
Mental jest tu na bardzo niskim poziomie..