Widzew zabiegał o Stępińskiego? „Kompletna bzdura”
25 stycznia 2024, 18:05 | Autor: RyanTrwa gorący okres transferowy, choć z braku realnych ruchów, jak na razie kibice Widzewa mogą emocjonować się jedynie medialnymi doniesieniami. Dziś pojawiły się kolejne, sugerujące m.in., że klub zabiegał o pozyskanie Mariusza Stępińskiego.
Informacje te przekazał na kanale Meczyki, kierowanym przez Tomasza Włodarczyk, dziennikarz Marcin Gazda, Sam Włodarczyk w przeszłości wielokrotnie mylił się w widzewskich tematach. Najgłośniejszą jego wpadką było sugerowanie, że zakupem klubu zainteresowany jest włoski miliarder Andrea Radrizzani, znajomy Zbigniewa Bońka. Legendarny piłkarz przyznał kiedyś w jednej z wypowiedzi, że sam rozmawiał na ten temat z biznesmenem i właścicielem m.in. Leeds United, ale była to zwykła luźna pogawędka, za którą nie poszły żadne czyny czy nawet konkretne pomysły. Od tamtej pory fani są wyczuleni na wieści przekazywane przez Włodarczyk i jego kompanów.
Mimo to, dziennikarz się nie zraża i także tej zimy przekazywał już kilka informacji dotyczących łodzian. Nawet dziś nie oponował, gdy siedzący obok Gazda twierdził, że włodarze RTS mieli zabiegać o transfer wspomnianego Stępińskiego, który obecnie występuje na Cyprze. Napastnik rzeczywiście zmienił barwy, przenosząc się z Arisu Limassol do Omonii Nikozja. Czy w grę wchodził także powrót do klubu, w którym piłkarz stawiał pierwsze kroki w dorosłym futbolu? Postanowiliśmy skontaktować się z samym zainteresowanym i zapytać, czy rzeczywiście miał propozycję od czerwono-biało-czerwonych. Odpowiedź Stępińskiego jest jasna. „Nie mam pojęcia, skąd biorą się takie plotki. Mogę jedynie powiedzieć, że to są kompletne bzdury. Nie miałem żadnej propozycji nie tylko z Widzewa, ale w ogóle z Polski. Sugeruję panom z tego kanału zmianę informatorów” – powiedział w rozmowie z WTM.
Wielu kibiców ma nadzieję, że popularny „Stępel” wróci na Piłsudskiego. On sam nigdy tego nie wykluczał, ale na razie nie zdecydował się jeszcze na powrót do kraju. „Wielokrotnie wypowiadałem się już na ten temat. Jestem od najmłodszych lat związany z Widzewem, kibicuję mu, śledzę wydarzenia, oglądam mecze, gdy tylko mogę to robić. Jestem jednak zawodowym piłkarzem i póki co czuję się na siłach, by kontynuować grę za granicą. Nic w tym temacie na razie się nie zmieniło” – dodał Mariusz Stępiński.
Dodajmy przy tym, że w żadnej oficjalnej wypowiedzi przedstawiciele klubu nie wspominali o chęci sprowadzenia napastnika w trakcie zimowej przerwy. Żadne media nie pisały także o takich zakusach. W myśl powszechnej opinii priorytetem było znalezienie następcy Henricha Ravasa, co zostało już zrobione, a także zakontraktowanie prawego obrońcy i środkowego pomocnika. Na graczy z dwóch ostatnich pozycjach kibice wciąż czekają, bo rozmowy trwają dłużej niż zakładano. Czwartek miał jednak przynieść pewien przełom i znaczne zbliżenie do transferów tych dwóch graczy.
W trakcie programu „Okno transferowe” padły też dwie inne pogłoski na temat Widzewa. Obie dotyczą nowych umów obecnych zawodników Daniela Myśliwca. Jednym z nich jest Andrejs Ciganiks, który miał budzić zainteresowanie klubów z Włoch i Izraela, ale zdaniem Meczyków ma wkrótce podpisać nowy kontrakt w Łodzi. Sęk w tym, że Łotysz ma w obecnym porozumieniu klauzulę przedłużającą współpracę o rok, więc nie można jednoznacznie stwierdzić, że w celu pozostania musi parafować nowy dokument. Drugim wspomnianym piłkarzem jest Bartłomiej Pawłowski, o którym wspomniano w kontekście ostatnich doniesień. Potwierdzono, że negocjacje z pomocnikiem zakończyły się powodzeniem, a lider drużyny ma otrzymać rekordowe wynagrodzenie.
Niestety. Nie ma dobrych informacji tylko same złe. Podobno kłótnie w sztabie-trener z kierownikiem, brak transferów a ten jedyny już kontuzjowany, niekończące się wyleczenie kilku kontuzjowanych, miejsce w tabeli blisko strefy spadkowej co przy bardzo trudnym terminarzu i osłabionej kadrze może nas drogo kosztować i znajdziemy się na dole tabeli. Inne kluby poczyniły duże ruchy kadrowe a u nas brak jakichkolwiek pomysłów na wzmocnienia. Nadzieja jest taka, że gorzej być nie może.
Według tych samych osób, które szerzą te „informacje” to Pipczynski nie poleciał do Turcji przez konflikt. Dziwne, że na zdjęciach ze zgrupowania jest xD Tyle w temacie tych „informatorów”. Widać komuś ten Widzew bardzo przeszkadza, że szuka sensacji – szkoda, że jedynie tych negatywnych. Jakby bylo tak źle to znalazłby coś co ma potwierdzenie w faktach, a nie bzdury wyssane z palca.
To już nawet pomysłów u nas brak…? Aha … Skąd się takie marudy biorą…niby widzewiacy a gorsi niż przysłowiowe „baby”
1. „Podobno” – bez komentarza
2. Miejsce w tabeli daleko od strefy spadkowej, terminarz też lepszy niż na jesień
3. Wskaż dwa takie kluby z dołu tabeli, które poczyniły duże ruchy kadrowe. Nie liczne, ale konkretne.
To nie prawda też, że Widzew zabiegał o Ronaldo..
A Włodarczyk mówił coś o Ronaldo?
Prawda Prawda … Docent Wichniarek wysłał przecież maila i czeka na odpowiedz.
Chyba Patryka omyłkowo oddanego do Ruchu…
Przy całej sympatii do M.Stępińskiego, to na cyprze grają raczej wypalone gwiazdy a nie młode piranie. Więc jeśli Mariuszu czujesz się na siłach to atakuj Bundesligę, czy chociaż jakiegoś średniaka w Hiszpanii czy Włoszech. Bo na cyprze możesz mieć fajną pogodę ale czy fajną karierę?
Tylko że ci wypaleni grają regularnie w pucharach, i to lepiej od naszych drużyn…
My nie zabiegamy o nikogo bo jeszcze nie czas…
Takie transfery jaki dyrektorem sportowy.Albo Pan Wichniarek ma odgórnie przykazane że tak ma wyglądać okienko transferowe albo taki z niego fachowiec. Ktoś powinien za to odpowiedzieć.
Wiem, że transfery lubią ciszę. Ale oby ten „przełom ” w rozmowach z nowymi zawodnikami nie wyglądał jak wcześniejsze negocjacje z Boatengiem i jego menagerem.
No jasne że nie zabiegaliśmy o jego transfer, przecież jest zdrowy nic sobie nie złamał, nic nie zerwał to po co taki zawodnik, jeszcze by musiał grać zamiast się leczyć. A i jeszcze trzeba by zapłacić no to już przesada co nie Panie Wichniarek
kurde, żeby tylko wichniarkowi nie przyszło do głowy zabiegać o tego gościa, bo jak nic, wpisuje się w jego ulubione kryteria wyboru – kontuzjowany, piłkarski emeryt, no i z krainy ziemniaka: „http://www.90minut.pl/news/330/news3302473-Artur-Sobiech-kontuzjowany.html
Sukcesem będzie jak utrzymają obecną pozycję w tabeli. Źle się dzieje nawet światełko w tunelu (nowy bramkarz) przygasa…
A Widzew w ogóle tak realnie o kogokolwiek zabiegał? Bo wygląda na to że kończyło się to zawsze tylko na dywagacjach słownych. Może ten, może tamten a efektów brak. Rozrasta się za to pion zarządzający i szkoleniowy. Jak w piosence Lady Pank
Du du dużo dużo nas i więcej będzie wnet du du dużo dużo nas a skutków jakoś niet.