Isands Wichoś Jelenia Góra – Widzew Łódź 66:82 (37:37)

Trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu odniosły wczoraj koszykarki Widzewa Łódź. Podopieczne Anny Chodery do przerwy rozgrywały wyrównany mecz przeciwko Isands Wichoś Jelenia Góra i do szatni schodziły przy rezultacie remisowym. Po zmianie stron łodzianki zyskały jednak przewagę i ostatecznie mogły cieszyć się z wygranej 82:66.
Od początku pojedynku obie drużyny śmiało zaczęły rzucać za trzy. Już po kilkudziesięciu sekundach zza linii trafiła Patrycja Lipniacka, a błyskawicznie odpowiedziała jej Maria Grudzień. Chwilę później swoją trójkę dołożyła jeszcze Anna Kudelska i przyjezdne wygrywały w 6:3. W kolejnych fragmentach uaktywniły się gospodynie. Z dobrej strony pokazała się doświadczona Martyna Koc, która dwukrotnie – w tym raz za trzy – trafiała do kosza. Drużyna Isands Wichoś wyszła na prowadzenie i przez kilka minut utrzymywała skromną przewagę. W końcowych fragmentach sporo zamieszania pod koszem robiła Konstancja Karaś, przez co rywalki wyszły na prowadzenie 20:14. Na szczęście widzewianki nie dały rywalkom odjechać. W świetnym stylu trójkę zainkasowała choćby Maja Zajączkowska, ale do przerwy to przeciwniczki wygrywały 22:18.

Pierwsze minuty drugiej kwarty to spora dawka nieskuteczności z obu stron. W końcu przebudził się Widzew, który po szybkich ciosach Kudelskiej, Gzinki i Grudzień wyrównał na 24:24. Później przebieg spotkania się wyrównał, a obie ekipy punktowały niemal naprzemiennie. W końcu delikatną przewagę zyskały czerwono-biało-czerwone. Zaowocowało to dobrymi rzutami Janickiej i Jagody Bandoch, a po świetnej trójce autorstwa Kudelskiej, podopieczne trener Chodery wyszły na prowadzenie 33:27. Pod koniec drugiej części tego starcia częściej trafiały gospodynie, ale były to punkty zdobywane niemal wyłącznie po rzutach osobistych. Było ich jednak wystarczająco, żeby przy zejściu obu zespołów do szatni widniał rezultat. 37:37.

Po zmianie stron lepiej na parkiecie czuły się reprezentantki Widzewa. Szybko punktowanie zaczęła Grudzień, a z dystansu celnie rzuciła Gzinka. W rzutach za trzy swoich sił próbowały przeciwniczki i po chwili cieszyć się mogła Haryńska. W następnych minutach RTS częściej atakował kosz ekipy z Jeleniej Góry i co ważne skuteczność stała na przyzwoitym poziomie. Pozwoliło to zbudować sobie około dziesięciopunktową przewagę. W samej końcówce kwarty pod koszem łodzianek dobrze spisała się Jasińska, która w krótkim czasie dała swojemu zespołowi sześć punktów. Na szczęście widzewianki nie spoczęły na laurach, Jeszcze przed syreną do protokołu meczowego wpisały się Janicka i Kudelska, dzięki czemu przed ostatnim aktem konfrontacji goście prowadzili 60:51.

Sytuacja wyglądała dobrze, choć przewaga z pewnością nie była bezpieczna. Koszykarki Widzewa wyszły jednak bardzo zmotywowane i szybko zaczęły udowadniać, kto bardziej zasługiwał na zwycięstwo. Pod koszem przeciwniczek brylowały Kudelska i Szeklicka. Ta pierwsza trafiła nawet za trzy i po zaledwie kilku minutach udało się podwyższyć na 70:54. Przez cały czas ekipa z Łodzi kontrolowała wydarzenia na parkiecie. Udawało się podwyższać dorobek punktowy, zaś Isands Wichoś rzucał prawie wyłącznie z osobistych. Przeciwniczki zdołały odrobić 6 punktów w ostatniej minucie, ale nie wpłynęło to znacząco na końcowy wynik.

Widzew Łódź utrzymał prowadzenie i pokonał na wyjeździe Isands Wichoś Jelenia Góra 82:66. Zwycięstwo z ostatnią drużyną ligi dało widzewiankom awans na 6. miejsce. Za tydzień koszykarki wrócą do Hali Parkowej, gdzie podejmą obecnego lidera – Politechnikę Koronę Kraków.

Isands Wichoś Jelenia Góra – Widzew Łódź 66:82 (22:18, 15:19, 14:23, 15:22)

Isands:
Karaś 12, Warsińska 12, Jasińska 11, Lipniacka 9, Koc 8, Haryńska 6, Prokop 4, Bielecka 2, Rybkiewicz 2, Feja 0

Trener: Rafał Sroka

Widzew:
Kudelska 18. Grudzień 16, Gzinka 12, Zajączkowska 9, Janicka 9, Szeklicka 8, Bandoch 6, Bołbot 4, Sierakowska 0, Rok 0, Gortat 0

Trener: Anna Chodera