Oceny widzewiaków po meczu ze Stalą
8 grudnia 2023, 20:03 | Autor: OskarStała się rzecz historyczna, gdyż awans łodzian do fazy ćwierćfinałowej jest drugim tego typu przypadkiem w całym XXI wieku. Nie mówimy tutaj o przypadku, bo podopieczni Daniela Myśliwca – szczególnie w drugiej połowie – byli lepsi. Jak oceniliśmy zawodników za to pucharowe starcie?
Henrich Ravas:
W drugiej części gry gospodarze oddali jeden celny strzał i ten wpadł do siatki. W polu karnym zupełnie niepilnowany był Wołkowicz i winy dopatrywalibyśmy się głównie w defensywie. Czy „Heniek” mógł się lepiej zachować? Pewnie tak, bo te dwa kroki do przodu, które wykonał sprawiły, że w pewien sposób w obronie przeszkodził mu Ibiza, przez co Słowaka po prostu wryło w ziemię. Jednak nie to jest najważniejsze. Ravas w pierwszej połowie obronił trzy uderzenia i trzy naprawdę groźne. Rzut wolny i Wlazły i jego strzał głową nie należały do uderzeń najłatwiejszych do obrony. Definitywnie pomógł drużynie w odniesieniu zwycięstwa.
Ocena: 7,5
Paweł Zieliński:
Nie był najbardziej widoczny, jednak poważnego błędu nie popełnił. Bramka dla Stali padła z prawej strony i cała akcja potoczyła się tą flanką. Zielu został z przodu, uzupełnił go Żyro i luka zrobiła się dla Wołkowicza, choć uwzględniamy, że mielczanie mieli w tym trochę szczęścia, że piła spadła akurat pod jego nogi. W każdym razie, zgadzają się jego liczby – siedem z ośmiu pojedynków w defensywie wygranych, jeden z dwóch w ataku, a do tego ośmiokrotnie przejmował piłkę (drugi wynik w zespole). Miał też jedno kluczowe podanie.
Ocena: 6,5
Mateusz Żyro:
W pierwszej połowie, to on przegrał pojedynek główkowy z Wlazło. Nie będziemy wspominać o tym, co stało się przy bramce, jak w przypadku Zielińskiego, bo tam 25-latek po prostu łatał lukę po koledze z drużyny. Liczbowo nie był to udany występ. Czterokrotnie tracił piłkę na własnej połowie (najwięcej spośród widzewiaków), wygrał dwa z trzech starć w obronie i niestety przegrał wszystkie trzy pojedynki w powietrzu.
Ocena: 6
Juan Ibiza:
To on wybił piłkę głową pod nogi Wołkowicza, ale z drugiej strony, co innego miał zrobić? W takiej sytuacji liczy się, żeby piłka nie trafiła do zawodnika, którego kryjesz. Nie zrobił tego w sposób niezdarny czy za lekko – po prostu wyszło nieszczęśliwie, a może zabrakło trochę asekuracji, na co zwracaliśmy uwagę wyżej. Jedenaście razy odzyskiwał piłkę (trzeci wynik w drużynie), wygrał cztery z pięciu pojedynków w defensywie, wszystkie dwa starcia w ataku i cztery z siedmiu pojedynków w powietrzu, a przypomnijmy, że w drugiej połowie odpowiadał za krycie Ilji Szkurina, który ostatecznie nie był zbyt widoczny. Miał najwięcej wybić piłki – cztery, do tego dołożył tyle samo przechwytów i był najczęściej faulowanym widzewiakiem w tym spotkaniu. Wygląda to solidnie i taki też był jego występ.
Ocena: 7
Luis da Silva (piłkarz meczu):
Po meczu towarzyskim ze Zniczem Pruszków zwracaliśmy uwagę, że dostał szansę na boku obrony i wypadł solidnie. Sugerowaliśmy nawet, że warto byłoby go wypróbować, a zakładaliśmy, że wystąpi w meczu pucharowym z Concordią na tej pozycji od pierwszej minuty. Daniel Myśliwiec postawił na to rozwiązanie dopiero w meczu z Lechem i pojawił się cień niepewności, że może Luis jest za wolny. Teraz już jesteśmy pewni, że na lewej stronie jest zawodnikiem na pewno znacznie lepszym niż w środku obrony. Jego inklinacje ofensywne robiły różnice z lewej strony. Oddał dwa strzały, ale niestety niecelne, z czego jeden z nich powinien był wylądować w siatce. Silva z około czterech metrów uderzył piłkę nad poprzeczką, a szkoda, bo tylko podkreśliłby swój dobry mecz. Dwa na trzy udane dryblingi. Sześciokrotnie tracił piłkę, ale warto zwrócić uwagę, że ani razu na własnej połowie, a do tego odzyskiwał ją trzynaście razy. W defensywie wygrał tylko trzy z siedmiu pojedynków, natomiast w ofensywie górą był w sześciu z dziesięciu starć. Dodatkowo, siedmiokrotnie przechwytywał piłkę (trzeci wynik w zespole). Zaliczył jeszcze dwa podania kluczowe i prawdę mówiąc jedno z nich – to do Jordiego Sancheza w drugiej połowie – powinno się skończyć asystą. Bardzo dobrze się podłączał pod akcje ofensywne, nie bał się wchodzić między dwóch rywali i szybko dosyć szybko odbudowywał pozycję w obronie.
Ocena: 8
Dominik Kun:
Ten mecz nieco lepszy od tego z Radomiakiem. Tutaj bieganie i przeszkadzanie Kuna się sprawdzało, bo Stal próbowała dłużej się utrzymywać przy piłce. Pięciokrotnie tracił piłkę, ale tyle samo razy ją odzyskiwał. Na dwanaście pojedynków w defensywie wygrał osie, natomiast w ofensywie wygrał wszystkie cztery stoczone starcia. Warto dodać, że zaliczył asystę przy bramce Rondicia.
Ocena: 7,5
Marek Hanousek:
Marek standardowo utrzymuje stabilny poziom. Trzy na trzy dryblingi udane, tracił jedenaście razy piłkę, ale czternaście razy ją odbierał, z czego ośmiokrotnie (!) na połowie rywala. W obronie wygrał dziewięć z trzynastu pojedynków, a w ofensywie trzy z pięciu. Najwięcej razy przejmował piłkę (jedenaście).
Ocena: 7
Fran Alvarez:
Hiszpan od jakiegoś czasu musi mieć inne założenia taktycznie, gdyż jest go coraz więcej przy piłce i znacznie efektywniej wykorzystuje fakt, że jest w jej posiadaniu. Oddał dwa strzały i dwa niecelne. Pamiętamy jedno, gdy w drugiej połowie chwilę po stracie bramki, przełożył dwóch defensorów Stali, miał czystą pozycję do strzału, ale niestety trafił prosto w klatę jednego z mielczan. W defensywie wygrał sześć z trzynastu starć, natomiast w ataku górą był w trzech z siedmiu pojedynków. Wygrywał pojedynki o wolne piłki – górą był w trzech z czterech takich starć. Miał drugą największą ilość podań w ostatnią tercję (pięć) i trzecią największą ilość podań progresywnych (pięć) z sześciu takich prób.
Ocena: 7
Fabio Nunes:
Zaliczył asystę przy bramce Jordiego Sancheza, a powinien mieć dwie, gdyż w pierwszej połowie posłał dobre dośrodkowanie, które (chyba) po kontakcie z Imadem Rondiciem skończyło na słupku. Miał dwa celne dośrodkowania z pięciu prób. Dobrze wyglądał w dryblingu, gdyż na siedem takich prób, pięć skończyło się pomyślnie. Na minus ilość strat – czternaście, przy czym odzyskiwał futbolówkę tylko siedmiokrotnie. W obronie wygrał cztery z sześciu pojedynków, a w ofensywie siedem z dwunastu. Zaliczył, aż trzy podania kluczowe (najwięcej w zespole). Robił sporo szumu na prawej stronie i generalnie może być z siebie zadowolony, ta pozycja mu służy.
Ocena: 7,5
Antoni Klimek:
Cztery celne dośrodkowania na siedem, pięć udanych dryblingów z siedmiu prób i wygrane siedem z jedenastu pojedynków w ataku. Robi zamieszanie, jego grę ogląda się coraz przyjemniej, ale niech pracuje nad decyzyjnością – co mecz ma parę sytuacji, gdzie może zagrać prostą piłkę, która napędzi akcję, a jednak decyduje się na poszukanie faulu lub na niekonwencjonalne zagranie, które z reguły nie wychodzi. To tylko drobna uwaga, która generalnie nie zmieni obrazu jego gry i oceny. Naprawdę się cieszymy, że się rozwija.
Ocena: 7
Imad Rondić:
To co zrobił z Mateuszem Matrasem przy bramce – majstersztyk. Jak rasowy snajper, wziął obrońcę na plecy, obrócił się i bez zastanowienia uderzył po krótkim słupku, czym zaskoczył Konrada Jałochę – w końcu bramkarz Stali nawet nie drgnął. Brawo za tę akcję. Wygrał cztery z ośmiu pojedynków w ofensywie i połowę z dwóch starć w powietrzu. Początkowo jego zejście z boiska było dla nas zaskoczeniem, jednak Daniel Myśliwiec szybko nam zamknął buzię i udowodnił, że „miał nosa” dokonując tej zmiany.
Ocena: 7,5
REZERWOWI
Bartłomiej Pawłowski:
Zgadzamy się z po części z Danielem Myśliwcem, że Bartek ma cechy, które na „ósemce” mogą zrobić kolosalną różnice, jednak w k0ntrze musimy się również zgodzić z Mateuszem Janiakiem, który słusznie zauważył, że Pawłowski po stracie po prostu drepcze i nie jest zbytnio zainteresowany szybkim powrotem do obrony, a na tej pozycji tak po prostu nie można. Nie jest powiedziane, że przez okres przygotowawczy trener Myśliwiec zrobi z niego rasową ósemkę, jednak na razie brakuje mu nieco umiejętności obronnych, i co najważniejsze – reakcji po stracie. Miał dwanaście celnych podań z piętnastu i dwa udane dryblingi z trzech prób. W ofensywie wygrał dwa z trzech starć. Nie dał złej zmiany.
Ocena: 6
Dawid Tkacz:
Generalnie bezbarwny. Miał jeden udany drybling i jeden wygrany pojedynek z dwóch stoczonych. Oddał dwa strzał z dystansu, ale oba niecelne. Wiemy, że jest bardzo młody i to jego pierwszy sezon na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju, ale oczekiwaliśmy od niego więcej (może przesadzamy). Oby okres przygotowawczy go nakręcił.
Ocena: 5
Jordi Sanchez:
Komentarz do jego bramki mógłby być taki sam, jak przy tej Rondicia – po prostu majstersztyk. Efektywnie i efektownie minął Matrasa, potem minął Jałochę i wpakował piłkę do pustej bramki. Zachował w tym wszystkim zimną krew i chapeau bas za tę akcję. Powinien mieć dwie bramki na koncie. Po tym jak Silva wpadł w pole karne i wyłożył mu piłkę, Jordi uderzył bardzo mocno, ale niezwykle nieprecyzyjnie, bo prosto w bramkarza. Wystarczyło uderzyć z tą samą siła chociaż półtora metra w lewo czy prawo i Jałocha zapewne nie zdążyłby zareagować. Szkoda. Miał trzy na trzy udane dryblingi, raz tracił piłkę i dwukrotnie ją odzyskiwał. Był górą w trzech z czterech pojedynków w ofensywie i w połowie z sześciu starć w powietrzu. Do tego dwukrotnie był faulowany, a przy jednym takim faulu ukradł trochę sekund.
Ocena: 7,5
Ernest Terpiłowski:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
No jak patrzę do jakiej dyspozycji wrócił Marek, to nie mogę przeboleć, że się wykartkował na ten ćwierćfinał PP. Jeszcze jak na złość Shehu się połamał, więc może z tym Bartkiem w środku dobrze Myśliwiec kombinuje. W tabeli może i są daleko, ale co by nie mówić, to tych bramek ładują w tej 1 lidze tyle, że jedynie Termalica się pod tym względem zbliżyła, a nie ukrywam, że na ten puchar się nakręciłem, bo jednak jest ta świadomość, że w lidze i tak gówno zdziałamy. Boję się, że ta nieobecność może być kluczowa chociaż jeszcze szmat czasu…
Szkoda Bartka na środek. On się tam męczy. Nie wraca do obrony i jest zagubiony. To mądry chłopak i być może szybko odnjadzie się w środku, ale wolę go z przodu.
Do środka koniecznie trzeba kogoś znaleźć już zimą.
Nie ma już w Legii w Pucharze,Lech w kratkę gra, droga daleka do finału, ale szansa jest
Jak mówi klasyk, zwycięzców się nie sądzi. Były błędy,ale są też pozytywy. Dajmy Trenerowi dograć rundę i przepracować przerwę zimową okraszoną- mam nadzieję – solidnymi wzmocnieniami!!. Bo uzupełnień+/- WYSTARCZY!
Ja wiem kurwa że już weekend i wszyscy piją. Ale oprzytomnijcie, rzut wolny to strzał niecelny. Paradoksem jest, że gdyby to był strzał celny Heniu tradycyjnie by go przepuścił. Życie…pompujący sztucznie pseudo talent Henia.
Zgadzam się, bardzo dobry występ Luisa. Faktycznie, na lewej obronie gra lepiej, niż na stoperze – ale grał już na tej pozycji w pucharze z Wisłą Puławy (z konieczności, po czerwonej kartce Ciganiksa), a wcześniej w końcówce meczu ligowego ze Stalą
Sylvia ma serducho super..
Awans w pucharze w pełni zasłużony. Przeraża tylko ilość niewykorzystanych setek, które powstały totalnym przypadkiem. Jeśli zimą nie przyjdzie człowiek, który to ogarnie w środku pola to jesteśmy w czarnej dupie. Tylko Wichniarek w pełni zadowolony zapadł już w sen zimowy
A co śpisz z nim że wiesz że zapadł w sen zimowy? Bo tak naprawdę to nic nie wiesz co sie dzieje w klubie na co dzień zresztą jak wszyscy inni tutaj a się mądrujesz najwięcej .
Tkacz weź przykład z Klimka!