Zapowiedź meczu Lech Poznań – Widzew Łódź

Jutrzejszy mecz nie będzie należał do najzwyklejszych. Widzew Łódź zmierzy się z Lechem Poznań, a jak wiadomo sympatykom obu klubów nie jest po drodze. To zawsze dodaje kolorytu spotkaniom, a nie zapominajmy, że poziom sportowy też będzie wysoki – poznaniacy nie przegrali u siebie w lidze od trzydziestego kwietnia. Czy podopiecznym Daniela Myśliwca uda się przerwać ich passę?

Jutrzejszy rywal czerwono-biało-czerwonych jest jednym z głównych faworytów do wygrania ligi w tym sezonie. Odpadnięcie z europejskich pucharów spowodowało, że lechici mają dosyć szeroką kadrę, którą muszą rozdysponować zaledwie na dwa fronty, a nie jak się spodziewali – trzy. Jak już wspomnieliśmy, są u siebie niepokonani od dłuższego czasu, a realnie ostatnią porażkę odnieśli prawie dwa miesiące temu, kiedy ulegli Pogoni Szczecin 5:0. Od tamtego spotkania ekipa Johna van den Broma zaliczyła trzy zwycięstwa i trzy remisy, choć warto zauważyć, że kiedy trzykrotnie byli górą, mierzyli się z beniaminkami. Obecnie zajmują trzecie miejsce w tabeli z dwudziestoma dziewięcioma punktami na koncie. Posiadają bilans bramkowy 28:19, a więc widzewska defensywa podejmie rękawicy przeciw trzeciej ofensywie ligi.

„Kolejorz” może pochwalić się najwyższym średnim posiadaniem piłki na mecz w całej lidze, który wynosi sześćdziesiąt procent. Ciekawe, jak zareagują na to widzewiacy, którzy raczej wolą mieć piłkę przy nodze i samemu kreować grę, niż opierać się na tym ile miejsce zostawi rywal. Widzew będzie chciał zwalczyć Lecha, jednak jeżeli ten narzuci swoje tempo, to możemy spodziewać się gry z kontry, a to idealna okazja dla Jordiego Sancheza. Będzie mógł powalczyć bark w bark i wchodzić w pojedynki biegowe. Gospodarze jutrzejszego meczu oszukują nieco przeznaczenie. Zdobyli dwadzieścia osiem goli, ale współczynnik xG wskazuje, że powinni mieć tych goli w zaokrągleniu tylko osiemnaście.

Możemy się spodziewać bramek, bo w trakcie serii meczów bez porażki u siebie, która trwa od końcówki kwietnia, w meczach poznaniaków zawsze padają przynajmniej dwie bramki. Posiadają czwarty najwyższy współczynnik strzałów celnych na mecz – 4,93, więc Henrich Ravas na na nudę nie powinien narzekać. Swoich szans widzewiacy powinni również upatrywać w statystykach biegowych. Gospodarze jutrzejszego meczu mają trzeci najniższy wynik średniego przebiegniętego dystansu na mecz – 111, 13 km, choć warto zauważyć, że ostatni pod tym względem jest liderujący Śląsk.

O personaliach drużyny z Wielkopolski można byłoby trochę mówić, ponieważ mają w swoich szeregach piłkarzy niezwykle jakościowych. Uwagę najbardziej przykuwają nazwiska tercetu ofensywnego: Ishak, Velde i Marchwiński. Kapitan „Kolejorza” ma w tym sezonie sześć goli i trzy asysty w zaledwie dwunastu rozegranych meczach. Nieco lepsze liczby wykręcił Norweg, który zdobył tyle samo bramek, ale zaliczył cztery asysty. Rozegrał przy tym trzy mecze więcej. Młodzieżowiec Lecha ma na koncie pięć bramek, dwie asysty oraz wyróżnienie w postaci pierwszego powołania do dorosłej reprezentacji Polski. W jutrzejszym spotkani na pewno nie wystąpią dwaj defensorzy: Salamon i Dagerstal. Ten pierwszy ciągle jest zawieszony za doping, natomiast drugi zmaga się z urazem.

W wyjściowej jedenastce Widzewa Łódź dojdzie według nas do kilku naturalnych korekt, bo wiemy, że Daniel Myśliwiec będzie dysponował zdecydowanie szerszą kadrą, niż ostatnio. Do bramki wróci Henrich Ravas. W obronie również zmiany. Do składu na boki obrony wracają Mato Milos i Andrejs Ciganiks, natomiast w środku duet z Mateuszem Żyro będzie tworzyć powracający Juan Ibiza. Linię pomocy stworzyć powinni Fran Alvarez, Marek Hanousek i Dominik Kun. Na skrzydłach przewidujemy, że wystąpią Fabio Nunes oraz Antoni Klimek. Tym najbardziej wysuniętym graczem czerwono-biało-czerwonych będzie oczywiście Jordi Sanchez.

Mecz pomiędzy Lechem Poznań a Widzewem Łódź rozpocznie się jutro o godzinie 17:30 na Enea Stadion w Poznaniu. Arbitrem tego spotkania będzie Damian Sylwestrzak, wspomagany przez Bartosza Heiniga i Adama Karasewicza. Sędzią technicznym będzie Filip Kaliszewski, a w wozie VAR zasiądą Bartosz Frankowski oraz Marek Arys. Na trybunach zasiądzie liczna grupa sympatyków Lecha Poznań, natomiast kibice czerwono-biało-czerwonych nie pojawią się na tym meczu z powodu zakazu, który jest skutkiem nieodpowiedniego zachowania kibiców w ostatnim meczu rozgrywanym między tymi zespołami. Na stadionie zjawią się jednak przedstawiciele Redakcji WTM, którzy przeprowadzą dla Was tradycyjną Relację LIVE. Spotkanie to będzie można śledzić w CANAL+ Sport 3 i CANAL+ 4K Ultra, a posłuchać go – w RadioWidzew.pl oraz Widzew.FM.