Widzew – Ruch (wypowiedzi)
18 listopada 2023, 20:41 | Autor: OskarW dramatycznych okolicznościach Widzew sięgnął po trzy punkty w spotkaniu z Ruchem Chorzów. Olbrzymi wpływ na wynik miały dwie czerwone kartki dla gości, obejrzane w drugiej połowie. Jak zawody ocenili trenerzy i piłkarze obu ekip?
Jan Woś:
„No na pewno nie jest mi w tej chwili łatwo cokolwiek skomentować. Mecz układał się dla nas od początku, ale udało się zdobyć bramkę po stałym fragmencie gry. W tej obronie niskiej udawało się Widzew powstrzymać, choć plan był, żeby zagrać nieco wyżej. Przebieg pierwszej połowy był taki, jak zakładaliśmy. Wyszliśmy na drugą część i od razu straciliśmy bramkę. Później po prostych błędach dostajemy czerwone kartki, szczególnie ta pierwsza po błędzie technicznym. Próbowaliśmy się bronić, ale ostatecznie Widzew po wielu strzałach i dośrodkowaniach w końcu dopiął swego. Nie mam dzisiaj żadnych zastrzeżeń do pracy arbitrów, kartki były słuszne. Sytuacja jest trudna i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Mamy w sztabie takie przekonanie, że jeśli uda się dotrzeć do głów piłkarzy i będziemy wierzyć w to, co robimy, to jesteśmy w stanie podjąć walkę. Zespół jest świadomy tego, że jest ciężko, ale nikt nie zwiesza głowy. To jest moment, w którym należy pokazać, że Ruch Chorzów walczy do końca”.
Daniel Myśliwiec:
„Najważniejszą kwestią jest zwycięstwo, z którego bardzo się cieszymy. Można było odczuć, jak bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, dlatego bardzo baliśmy się tego dokonać. Można było grać odważniej, a moi piłkarze grali jednak zachowawczo. Pierwsza połowa to dla mnie zawód, że nie potrafiłem przygotować zawodników do tego, żeby podejmować inicjatywę. Nie będę tego akceptował. Zgodziłem się jako trener, żeby spotkanie odbiło się w tym terminie, wiedząc, że będziemy w okrojonym składzie, bo wierzę w tych chłopaków. Z pierwszej połowy jestem bardzo niezadowolony, ale z wejścia w drugiej jestem już bardzo zadowolony. Cieszy mnie, że strata dwóch piłkarzy Ruchu przywróciła w moich piłkarzach odwagę. Z jednej strony dostrzegłem dzisiaj sporo dobrych rzeczy, ale jeżeli będziemy zapominać, kim chcemy być i jak chcemy grać, to efekty będą średnie. Ten mecz pokazał, że jeszcze długa droga przed nami, żebyśmy grali tak, jak chcemy, i jak deklarujemy.
Nie podjąłem jeszcze finalnej decyzji jeśli chodzi o strategię na Lecha, więc nie wiem, jaką dwójką bocznych obrońców wyjdziemy w tym spotkaniu. Pozytywnie oceniam dzisiejszy występ Pawła Zielińskiego i Patryka Stępińskiego szczególnie, że obydwaj są poza rytmem meczowym. Bramki po spalonych nie są problemem. To świadczy o tym, że dobrze zajmujemy przestrzeń i dobrze w nią wbiegamy, ale też sygnał, że musimy poprawić timing. Jeżeli to dopracujemy, to takich sytuacji będzie mniej. W piłkarzach drzemie ogromny potencjał, który jeszcze nie został w pełni pokazany. Podczas mojego pierwszego meczu wyjazdowego Jordi dosyć dużo dyskutował z sędziami i dostawałem sygnały, żebym zdjął go w przerwie, bo ma już na koncie kartkę. Sędziowie mówili, że jeszcze jeden numer i będzie schodził z boiska. Ja podjąłem to ryzyko i go zostawiłem. Dzisiaj rzeczywiście pokazał, że potrafi, a ja jako trener nie wyobrażam sobie lepszej sytuacji z przodu, kiedy mam dwóch dobrze dysponowanych napastników”.
Patryk Stępiński:
„Na pewno musiałem trochę poczekać na ten powrót do jedenastki. Był to dłuższy czas i na pewno był to dla mnie ciężki czas. Musiałem to przetrawić i wrócić do pracy na treningach. Wiedziałem, że ta okazja do występu w końcu nadejdzie i dziś trzeba było ją jak najlepiej wykorzystać. Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie, bo radość po wygranym meczu, w którym wchodzisz z ławki jest trochę stłamszona, bo każdy zawodnik trenuje, żeby grać od pierwszej minuty. Udało nam się zwyciężyć i wierzę, że w końcówce rundy będziemy punktować, aby móc w spokoju przygotować się do następnej rundy”.
Fabio Nunes:
„Ta bramka to dla mnie specjalny moment. Była moją najlepszą, ale ja pracuje na to każdego dnia. Jestem z tego bardzo zadowolony. Dzisiejszy mecz nie był łatwy, bo Ruch grając w osłabieniu ustawił swoich zawodników w środku pola. Próbowaliśmy wrzutek z obu skrzydeł, były też podania crossowe, jednak czasami nie jest to łatwe. Pracowaliśmy dużo i dzięki temu wygraliśmy. Te punkty są bardzo ważne i to najważniejsza rzecz na dziś. Graliśmy do ostatniej minuty, strzeliliśmy dwie bramki i zwycięstwo jest najważniejsze”.
Jordi Sanchez:
„W ostatnim miesiącu kreowaliśmy tyle sytuacji, że mogliśmy na spokojnie wygrywać spotkania. To jest jednak piłka i rywale też robili wszystko, żeby zwyciężyć. To jest Widzew, walczyliśmy w dzisiejszym spotkaniu do końca i przyniosło to efekt w postaci trzech punktów. Te punkty są dla nas bardzo ważne, bo jest różnica między byciem na piętnastej a na dziewiątej pozycji. Dobrze, że te punkty zostały z nami.”
Ważne trzy punkty, zwycięzców się nie sądzi. Ale deklarację o dwóch napastnikach w dobrej formie w zespole Widzewa odbieram jako kiepski żart. Niech oni tę formę na Lechu pokażą, to się zgodzę z panem trenerem.
nie mamy napastnika od czasów Robaka niestety!
Przez twojego Robaka nie mamy Czubaka…..warto było ????
Wierzysz w to co piszesz? Jeśli tak to jeszcze napisz że Szatnia grała przeciw Niedźwiedziowi. To taka sama prawda jak plotka o której piszesz. Ale nick dobrałeś sobie prawidłowo godnie jak na kibica naszych sąsiadów.
Nie prawda, nie przez Robaka tylko przez skąpstwo Stamirowskiego. To On zrezygnował z Czubatka uznając go za komin płacowy
Z Czubaka Widzew zrezygnował, bo nie chciało mu się pracować na treningach.
Ta ostatnio Robak nawalal tyle bramek ,ze po 7:0 wygrywalismy . Szkoda ze go juz u nas nie ma
Nie boj zaby…pokazá. Rozjedziemy Pyry…az placki ziemniaczane beda przypominac
A mi się podoba wypowiedź trenera , że pewnych rzeczy czyli brak przejmowania inicjatywy nie będzie tolerował. Nie jest zły.
Brawa dla drużyny! Zdziesiatkowani a i tak byli lepsi od Ruchu. Te czerwone kartki nie wzięły się znikąd. Równie dobrze mogło być 3-1 już w 65 minucie. Pokazali walkę.
Ruch też się trochę zdziesiątkował w meczu xD
Bramkę na 1:1 strzeliliśmy w 11 na 11. Fajnie że chłopaki ruszyli ambitnie w drugiej połowie. Brawo!
I to była kwestia czasu kolejna bramka. Kartki same za siebie mówią. Nic z czapy nie wyjął. Chociaż druga mogłaby być nawet i żółta, bo szanse Klimka? na dojście do piłki były marne. Ale wynik cieszy.
Gdyby nie Ruch to bym nawet się nie zastanawiał nad 2 czerwoną :)
Tak samo ruszyli jak pepiki wczoraj
A mnie najbardziej cieszy pojawienie się Bartka na boisku. Zwycięstwo oczywiście też.
dobra robota trenerze tym składem
Wygraliśmy, choć było ciężko. Ruch w dziewięciu grał od 64min a nasz trener wpuszcza drugiego napastnika w 73 kosztem Zielińskiego.
Cieszą 3 punkty i szacun dla chłopaków za grę do końca, ale wygrać z ostatnim Ruchem, który gra w 9 tylko 2:1 to trochę mało i jednak powinno dawać do myślenia
Gdyby był pełny skład, to dawało by do myślenia, a graliśmy w połowie rezerwowymi, więc ten wynik należy uszanować.
Wynik oczywiście, chyba każdy, szanuje. Tylko pytanie, ilu naprawdę ofensywnych zawodników brakowało dzisiaj, że strzeliliśmy tylko dwie bramki?
To się tylko tak wydaje, że grając w przewadze dwóch zawodników łatwiej wygrać.
Przecież osłabiona drużyna zmienia taktykę na defensywną, tym bardziej, że mieli w sumie dobry wynik.
Zaczyna się wtedy urywanie sekund, ryglowanie całą drużyną dojścia do swojej bramki.
Brawa dla piłkarzy Widzewa, że potrafili znaleźć dziury w tym ustawieniu i przynajmniej raz prawidłowo zdobyć gola, jak się okazało, na wagę trzech punktów.
P. S.
Jordi i Rondić grają na linii spalonego i faktycznie muszą popracować nad trzymaniem tej linii i timingiem, bo szkoda wysiłku na łapanie się na tak oczywiste spalone.
Rozumiem argumentację… Nie zmienia to faktu, że grasz 11 na 9… Choćby brakowało umiejętności to jesteś w stanie rozwiązać to organizacją, zabiegać, poprzez podania, zmianę schematu rozwiązań akcji, etc…
Urywanie sekund? Może jak grasz 11 na 10… Nie jest do wytłumaczenia wynik, jak grasz 11 na 9
Brawo drużyna, trener….Bez tylu podstawowych zawodników, z błędem bramkarza, z autobusem rywala …dzięki za walkę. Było ciężko, ale się udało…wiadomo, że brakowało jakości, ale W TAKIM SKŁADZIE to cenne zwycięstwo.
Mlody zagral na bramce bez interwencji, fajny debiut.. to także świadczy o nastawieniu Ruchu jak warta. Ma szczęście, że nie strzelali, bo nie wiadomo co by było..
Jeszcze raz dzięki mimo przeciwności!
Ruch grający od 64 min w 9 i MY ledwo przy farcie strzelający gola na 2:1 w 88 min, Normalnie brawo tylko za Wygranie
Przy straconym golu to jakbym Henia widział w bramce…miotający się gość wokół własnej osi, szukający piłki. Kto z kim przestaje…
Zamknij puche trollu i sie nie podszywaj! Jak sa watpliwosci, to moze Moderacja potwierdzi, kto byl tu pierwszy
Potwierdzić to można twoje IQ równe IQ ameby, siusiaku
Leon…..ty locho przyj.uj do dzioba
Gdzie była jego wina? To było jak w bilardzie jak by kogoś winić to Jordiego bo od niego piłka się odbiła ale czy to mógł przewidzieć raczej nie
Zagubiony jak dziecko we mgle. Do tego przypomnij sobie dlaczego był ten rzut rożny.
Zagubiony to Ty jesteś ten rzut rożny to był jego jedyny błąd i nie tacy młodzi bramkarze popełniają błędy w przyjęciu piłki. Po za tym grał całkiem dobrze i celnie podawał nie bał się rozgrywać i uważnie wysoko na przedpolu. A utrata bramki jak miał zareagować jak Sanchez z 3 metrów samobója mu chciał strzelić a na drugim słupku powinien być Zieliński i to on raczej zgubił krycie a nie młody.
Czepiasz się. Debiut bramkarza co najmniej przyzwoity. Stracona bramka go nie obciąża, tłok na przedoplu, dużo przypadku plus błędy w kryciu. Jedyny błąd to brak koncenteacji przy przyjęciu piłki, w konsekwencji rzut rożny po którym Ruch strzelił bramkę. Głupi błąd, ale trafia się nawet bardziej doświadczonym.
Najważniejsze 3pkt, do tego meczu nie można się przyczepić, jednakże pamiętajmy o tym, że graliśmy ze słabszą drużyną, ale kiedy zdobywać punkty jak nie z takim przeciwnikiem.
Weryfikacja dyspozycji drużyny zaczyna się od przeciwnika z 8 miejsca w górę.
Podziękowania dla trenera, robi robotę, ma pomysł na drużynę z przeciętnymi zawodnikami…
Wichniarek? Ty wiesz co
Panowie już tak nie pijemy z zachwytu bo gdyby nie stracili 2 zawodników to kto wie czy by nie wygrali. Przecież graliśmy praktycznie bez bramkarza. Dobrze ze w 2 połowie nie miał nic do roboty ale spanikowany był na maxa. No ale kiedyś musi być ten pierwszy raz.
Szkoda Ruchu bo widać że bardzo chcą i wkładają w to całe serce jednak umiejętności nie oszukasz. My mamy trochę lepszą sytuację bo stadion i z tego kilku lepszych zawodników ale czy to wystarczy by nie spaść zobaczymy. Wiem że daleko tak nie pociągniemy i szybciej spadniemy jak zagramy w pucharach, obym się mylił!
Mam kilka uwag. Nie można się tłumaczyć tym, że graliśmy rezerwowym składem, bo dzisiaj żadna szanująca się drużyna nie buduje składu w ten sposób, że kupujemy 11 dobrych a na resztę nie mamy pieniędzy, więc bierzemy kogokolwiek. Np taki Raków ma 2 zawodników tej samej klasy na każdą lub prawie każdą pozycję. Od rezerwowych też trzeba wymagać. Na treningach trzeba ćwiczyć grę w przewadze, nie wiem czy w Widzewie to robią, ale dzisiejszy mecz pokazał, że chyba tego nie trenują. Kolejna uwaga – szybciej trzeba rozgrywać piłkę i więcej grać z pierwszej piłki. Co z tego, że dzisiaj mieliśmy przewagę… Czytaj więcej »
dla wszystkich wiecznie niezadowolonych mam jedną radę—wypierdalać za tory!!!
Zwycięstwo jest najważniejsze. Graliśmy bez 8 podstawowych zawodników. Poprawiliśmy znacznie naszą sytuację w kwestii minut młodzieżowców. Zgoda naszego klubu na mecz w tym terminie była bardzo ryzykowna, ale finalnie się opłaciła. Brawo Widzew. Teraz tylko nie dać się ograć Lechowi i będzie dobrze.
Ja mam nadzieję, że nasi z Lechem będą walczyć jak o życie i ich tam pokonają.
Dlaczego nie bronił Szymański? Wydawało się, że po PO dostanie szansę w lidze.
Bo nie jest młodzieżowcem a cały czas była koncepcja że za Ravas bedziemy nadrabiać minuty i tyle. Od samego początku tak miało być chociaż wszyscy wiedzą że Szymański jest na dzisiaj pierwszym zmiennikiem Henia. Trener zaryzykował i się opłaciło.
Zajebiście. Do końca charakterem. No i to szanuję.
Skład budził pewne obawy, ale udało się zwyciężyć, pięknie! Brawa dla drużyny i trenera. Fajnie, że trener potrafi powiedzieć: Pierwsza połowa to dla mnie zawód, że nie potrafiłem przygotować zawodników do tego, żeby podejmować inicjatywę. Nie będę tego akceptował. To miła odmiana, gdy trener potrafi powiedzieć wprost co było złe w naszej grze i jeszcze wziąć winę na siebie. Szacunek. Mecze z Wartą i Ruchem pokazały, że słabszych przeciwników potrafimy absolutnie zdominować. Brakuje rasowego napastnika, który by regularnie zdobywał gole, szwankuje ostatnie podanie, sporo niecelnych podań, ale to wynik niedostatku umiejętności naszych piłkarzy. Nadrabiają wolą walki. Szacunek. Myślę, że przy… Czytaj więcej »
Jordi ma minimalne spalone wliczone w ryzyko na pozycji nr 9. Ale Rondić musi dużo więcej widzieć ,bo kompletnie pozycji spalonego nie pilnuje,nie potrafi oszukać obrońców.Lekko się cofnąć ,żeby dopiero wyjść na pozycję. Same strzały głową i nogą okej,ale ze spalonego trzeba go trenerze mocniej podszkolić.
Przecież Sanchez w tym jest jeszcze gorszy, oboje chyba nie wiedzą co to jest spalony i nie pilnują lini. I to nie są minimalne spalone tylko często o 1m więc albo oni są winni albo podający za wolno myślą. Przy stałych fragmentach gry też łapią spalone a to już jest ich błąd w ustawieniach.
Miał to być mecz przyjaźni, a wyszła zwykła chęć zdobycia 3 pkt.
Ruchowi na pewno przydał by się 1 pkt bardziej niż nam.
Każdy walczy o zwycięstwo i 3 pkt. Na czas meczu przyjaźnie są zawieszane.
Ciekawe co będzie jak Ruchowi zabraknie tych punktów do pozostania ?
Co ty wypisujesz? Uważasz, że Widzew powinien podłożyć się i oddać przynajmniej jeden punkt Ruchowi?
Panie trenerze Myśliwiec zakontraktować w zimowej przerwie piłkarza z Ruchu o nazwisku Kozak. Charakterny gość. Przydałby się w Widzewie.