RMKS Rybnik – Widzew Łódź 80:73 (35:39)

14 listopada 2023, 21:00 | Autor:

Ogromnym niedosytem zakończyło się dzisiejsze spotkanie koszykarek Widzewa Łódź. Podopieczne Anny Chodery długo prowadziły z RMKS Rybnik, ale pojedynek był bardzo wyrównany i nie udało się zbudować znaczącej przewagi. Ostatnia kwarta była niestety popisem gospodyń, a to przyniosło skutek w postaci porażki widzewianek 73:80.

Na mecz do Rybnika opiekun łodzian zabrakła ze sobą jedenaście zawodniczek.  W protokole meczowym zabrakło dziś Zuzanny Gortat oraz dwóch najmłodszych koszykarek – Roksany Krawul oraz Aleksandry Graczyk. W zawodach udziału nie wzięła także kontuzjowana Maria Józefowicz.

Wynik tego starcia błyskawicznie otworzyły rybniczanki po celnym rzucie Klaudii Keller. Na szczęście tym samym po kilkudziesięciu sekundach odpowiedziała Anna Kudelska. W kolejnych akcjach to widzewianki częściej rzucały do kosza, jednak brakowało skuteczności i punkt udało się zdobyć jedynie Marii Grudzień. Później punktował  RMKS i to dość solidnie, bowiem za trzy punkty trafiały Dominika Bednarek i Beata Jurczyńska. Tymi rzutami rywalki wypracowały sobie kilkupunktową przewagę, która utrzymywała się przez następne minuty. Ciężko było ją zmniejszyć, ponieważ  druga strona wykorzystała jeszcze aż cztery rzuty wolne i po siedmiu minutach ekipa z Rybnika prowadziła 16:8. Ostatnie trzy minuty należały jednak do Widzewa. Tym razem to przeciwniczki nie mogły trafić, a pod koszem brylowała Natalia Gzinka, która w zaledwie 13 sekund zdobyła 5 punktów! Później kolejne oczka dokładały Janicka i Kudelska, a sekundę przed końcem do kosza świetnie rzuciła Jagoda Bandoch. Fantastyczna końcówka kwarty sprawiła, że po syrenie łodzianki prowadziły 21:17

Druga kwarta zaczęła się dość intensywnie. W szeregach Widzewa odpowiedzialność wzięła na siebie Kudelska, która błyskawicznie zapunktowała za dwa, by niedługo potem poprawić dorobek „trójką”. Nie próżnowały także gospodynie – aktywna była Jurczyńska, co potwierdziła dwoma celnymi rzutami. Widzew nadal prowadził, a na utrzymanie skromnej przewagi swoimi rzutami pracowały Bandoch oraz Janicka. RMKS starał się odpowiadać, aby nie pozwolić łodziankom na wyraźny odskok. Celne próby Oleksandry Hopkalo oraz Klaudii Keller sprawiły, że po 6 minutach było 29:27 dla Widzewa. Niestety, wspomniana Keller dała po chwili świetny popis pod koszem. Szesnastolatka zdobyła w minutę 7 punktów i rywalki wyszły na prowadzenie 34:33. W końcówce tej części konfrontacji oba zespoły szły łeb w łeb. Jako ostatnia do kosza trafiła jednak  Joanna Szeklicka, a do szatni czerw0no-biało-czerwone schodziły z prowadzeniem 39:35.

Po zmianie stron jako pierwsza do kosza błyskawicznie trafiła Gzinka. Nie minęło kilkadziesiąt sekund a skuteczną odpowiedzią popisała się aktywna dziś Keller. W kolejnych fragmentach mecz był wyrównany. W końcu rybniczanki odrobiły niewielką stratę, co było możliwe dzięki rzutowi zza linii autorstwa Bednarek. Zespół ze Śląska szybko udowodnił, że nie zamierza tylko patrzeć na grę widzewianek. Do kosza znów trafiła Keller, a po dwóch skutecznych natarciach Natalii Rudzińskiej rybnicki team wyszedł nawet na prowadzenie 45:44. Na szczęście podopieczne trener Chodery zachowały czujność. Z atakami ruszyły Gzinka, Janicka oraz Bołbot i Widzew szybko wygrywał już 53:45. Końcówka tej części meczu wciąż trzymała w napięciu. Przyjezdne obroniły przewagę i do ostatniego etapu spotkania przystępowały z prowadzeniem 55:49.

Zaliczka nie była bezpieczna, więc wiadomo było, że o wszystkim zadecyduje ostatnia część potyczki. Niestety, w ten kluczowy fragment meczu bezkompromisowo weszły reprezentantki RMKS, które w dwie minuty trzykrotnie trafiały do kosza zza linii. To sprawiło, że z przewagi Widzewa nie zostało już nic. Przeciwniczki poczuły się pod koszem bardzo pewnie i na nic zdały się trafienia Gzinki i Grudzień, ponieważ po kolejnych atakach i kolejnej trójce, gospodynie prowadziły 66:59. Na 5 minut przed końcem sytuacja wyglądała źle. Widzewianki odpowiadały, ale ciężko było o serię kilku zdobytych punktów. Trafiła choćby Zajączkowska, ale już w kolejnej akcji z punktów cieszyła się niezawodna tego dnia Keller. Łodzianki robiły wszystko, aby jeszcze wrócić do tego pojedynku. Nie pomogły jednak nawet dwa celne rzuty za trzy Aleksandry Rok i dwa oczka Kingi Sierakowskiej.

Emocji nie brakowało zwłaszcza w ostatniej minucie, ale gospodynie utrzymały prowadzenie do końca i widzewianki musiały pogodzić się ze zwycięstwem RMKS Rybnik 78:73. Następne spotkanie o punkty podopieczne trener Chodery rozegrają już w sobotę – wyjazdowym przeciwnikiem będzie Wisła Kraków

RMKS Rybnik – Widzew Łódź 80:73 (17:21, 18:18, 14:16, 31:18)

RMKS:
Keller 26, Bednarek 20, Jurczyńska 16, Rudzińska 13, Hopkalo 5, Piwkowska 0, Węglarz 0, Pendziałek 0

Trener: Adam Rener

Widzew:
Gzinka 22, Kudelska 15, Janicka 9, Bandoch 6, Rok 6, Zajączkowska 4, Sierakowska 4, Grudzień 3, Szeklicka 2, Bołbot 2, Kurzawska 0

Trener: Anna Chodera

Widzów: 150

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Waldi
1 rok temu

Uwielbiam koszykówkę, ale co nasze panie odpieprzają woła o pomstę do nieba!!!

Cezar-y
1 rok temu

Nie wiem o co chodzi ale na 4 kwartę wychodzą już zawodniczki zmęczone (3 z nich już przeciągnięte widać było to już w 3 kwarcie) co w rezultacie przekłada się na to, że w 3,5 min dostajemy 4x3pkt. Nie nadążamy za zawodniczkami szybkimi i grającymi świetnie po obwodzie także w kontrach. Po pierwszych 2 trójkach 4 kwarty było już widać, że potrzebujemy zmian. W taki sposób przegrywa się wygrany mecz :( trzeci z kolei nie biorąc pod uwagę Bochni.

Jan
Odpowiedź do  Cezar-y
1 rok temu

Też się zastanawiałem, ale już sam nie wiem co o tym myśleć. Kolejny mecz teoretycznie wygrany przegrywamy. Czy w końcu ktoś zrobi porządek z tym trenerem nieudacznikiem. Jedyne co potrafi to pajacować na lini i drzeć gębę. W sobotę mecz z Wisłą i też pewnie w plecy. Mialo być lepiej a jest gorzej, na ten moment nie wiem czy jesteśmy wstanie załapać się do ósemki. Ten zespół wygląda nie jak drużyna, a jedynie jak ekipa wyrobników, każdy gra pod siebie. Połowa tych dziewczyn wygląda jakby teraz rozpoczęła sezon przygotowawczy.

Cezar-y
Odpowiedź do  Jan
1 rok temu

Trochę nie rozumiem niektórych decyzji trenerki ale to ona bierze odpowiedzialność za grę zespołu i pozycję w tabeli. Jak na razie nie daje powodów aby utrzymać posadę. Tylko czy jest jeszcze wolny jakiś trener?

Jan
Odpowiedź do  Cezar-y
1 rok temu

No właśnie chyba nikt jej nie rozumie. Tak spojrzałem z ciekawości w grupy młodzieżowe i też za ciekawie nie jest. Co do tej drużyny mamy 12 zawodniczek grających na tym samym dobrym poziomie i umiejętnościami, tylko trzeba to poskładać do kupy. A ta trenerka dobitnie pokazuje, że tego nie potrafi.

5
0
Would love your thoughts, please comment.x