Sokół Aleksandrów Łódzki – Widzew II Łódź 1:1 (0:0)
4 listopada 2023, 15:05 | Autor: MichałRzutem na taśmę punkt w Aleksandrowie Łódzkim wywalczyli piłkarze rezerw Widzewa Łódź. Podopieczni Krzysztofa Chrobaka udali się tam na mecz z Sokołem. Przez większość meczu to Widzew kontrolował przebieg zawodów, choć to rywale wyszli na prowadzenie po bramce po stałym fragmencie gry. RTS zdołał wyrównać w samej końcówce, a jedenastkę na wagę punktu wykorzystał Daniel Mąka.
Na mecz z Sokołem trener Chrobak postanowił dokonać w polu tylko jedną zmianę względem ostatniego meczu z Orkanem Buczek. Łukasz Plichta zastąpił Kamila Andrzejkiewicza. W bramce stanął dziś Jakub Szymański, zaś dostępu do jego pola karnego bronili Wiktor Preuss, Daniel Tanżyna, Hubert Lenart oraz Damian Pokorski. W środkowej linii mogliśmy zobaczyć Leona Madeja, Daniela Chwałowskiego i Łukasza Plichtę. Najwyżej ustawieni zostali Daniel Mąka, Konrad Niedzielski oraz Taras Kostewski.
Spotkanie dwóch ekip z czołówki tabeli rozpoczęło się od przewagi Widzewa. To łodzianie atakowali i szybko chcieli stworzyć sobie okazje strzeleckie. W 6. minucie z daleka strzelił Niedzielski, ale futbolówka minęła bramkę. Trzy minuty później na ofensywną akcję indywidualną zdecydował się Pokorski, który zbiegł z lewego skrzydła, jednak jego próba zatrzymała się na obrońcy, który wybił piłkę na róg. W kolejnych minutach znów strzelił Niedzielski, po stronie rywali z wolnego próbował z kolei Przemysław Woźniczak, jednak żadna z ekip nie była w stanie otworzyć wyniku. Widzew nacierał i zdecydowanie najlepszą sytuację stworzył sobie Preuss. Widzewiak po akcji prawą stroną oddał strzał, ale trafił w poprzeczkę.
W kolejnych fragmentach spotkania coraz śmielej atakował Sokół. W 26. minucie po kombinacyjnej akcji opartej na krótkich podaniach w środku boiska, czujność Szymańskiego sprawdził Ołeksij Najdyszak, ale golkiper spisał się jak należy. Kolejną szansę miejscowi mieli pięć minut później. Tym razem Jardel dostrzegł wbiegającego w pole Michała Wolinowskiego, ale jego strzał po ziemi nie zaskoczył łódzkiego bramkarza. Niestety, wyjścia łodzian były w tym czasie nieskuteczne – ani Chwałowski, ani Pokorski nie zdołali dostarczyć piłki pod bramkę rywali. Znów akcję miała drużyna gospodarzy, gdyż w 35. minucie nad poprzeczką huknął Najdyszak. Końcówka pierwszej połowy należała do miejscowych. Szymański musiał wykazać się kolejną interwencją. Serce zadrżało reprezentantom RTS w 44. minucie, kiedy to Łukasz Chojecki trafił z wolnego w poprzeczkę. Na szczęście podopieczni trenera Chrobaka wybronili się. Do przerwy bramek zatem nie oglądaliśmy.
Do drugiej połowy obie ekipy przystąpiły bez zmian w składach. Tuż po jej wznowieniu dał o sobie znać Chojecki, który strzałem z dystansu chciał sprawdzić czujność Szymańskiego. Bramkarz ostatecznie odprowadził jedynie piłkę wzrokiem. W 49. minucie szansę miał z kolei Widzew. Mąka z rzutu rożnego wrzucił piłkę w pole, ta wyszła za linię szesnastki i z całej siły huknął Kostewski, ale zabrakło mu nieco precyzji. W kolejnych minutach niewiele działo się pod bramkami obu ekip. Widzew próbował nieskutecznie przebić się pod pole karne Sokoła, ale nie oglądaliśmy klarownych szans. Sokół grał bardzo ostrożnie. broniąc się nawet w sześcioosobowej obronie. Niestety, w 64. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Bezpośrednio po wrzutce z wolnego głową strzelił Igor Kania i otworzył wynik konfrontacji.
Po utracie bramki łodzianie ruszyli, aby odrobić straty. Na pierwszy plan wysuwał się Kostewski, który w krótkim czasie próbował uderzać aż trzy razy. Dwa strzały były jednak mizernie słabe i bramkarz nie miał najmniejszych kłopotów ze złapaniem piłki. Trzeci był już mocniejszy jednak tym razem futbolówka zatrzymała się na obrońcy. W 71. minucie kolejną okazję miał sam kapitan czerwono-biało-czerwonych, ale nie zdołał zmieścić piłki w siatce. W kolejnych minutach Widzew stale nacierał. Kolejne strzały oddawali Plichta i Mąka, ale nic nie chciało wpaść. W samej końcówce widzewiacy rzucili się na bramkę rywali a pomagał im w tym nawet sam Szymański. W doliczonym czasie gry świetnie uderzył Chwałowski, ale piłka minęła spojenie. Wreszcie, w czwartej minucie doliczonego czasu gry, po sporym zamieszaniu faulowany był Preuss i sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Mąka i pewnie umieścił ją w siatce, wprawiając ławkę rezerwowych w euforię.
Zaraz po tym sędzia zakończył mecz. Widzew rzutem na taśmę zremisował z Sokołem 1:1. Za tydzień ważna batalia z Polonią Piotrków Trybunalski.
Sokół Aleksandrów Łódzki – Widzew II Łódź 1:1 (0:0)
64′ Kania – 90+5′ Mąka (k)
Sokół:
Rogalewicz – Dziuba (78′ Rzeźniczak) Bierżyński, Woźniczak, Kania – Chojecki, Jardel (74′ Pękała), Wolinowski, Najdyszak, Gmosiński – Pawlak
Rezerwowi: Sima – Owsiak, Mamełka, Damazer, Trenkner, Jończyk, Zagajewski
Trener: Radosław Koźlik
Widzew II:
Szymański – Preuss, Lenart, Tanżyna, Pokorski – Plichta, Madej, Chwałowski – Mąka, Niedzielski, Kostewski
Rezerwowi: Brzózka – Przybylski, Kwiatkowski, Najderek, Kurzawa, Supera, Ganowski
Trener: Krzysztof Chrobak
Żółte kartki: Rogalewicz – Lenart, Niedzielski
Sędzia: Konrad Gawroński (Łódź)
25MINUTA Na trybunach pojawił się właśnie Tomasz Wichniarek
Oj tam,korki były…
Szuka szrotu do wzmocnienia WIDZEWA
Przez większość meczu mieliśmy przewagę, ale zabrakło skuteczności. Znowu widoczny był Taras Kostewski, ale brakuje mu krzepy, jego strzały były bardzo lekkie. Szymański dwie świetne interwencje, ale zaspał przy golu.
18 LATEK NIE MA SIŁY MOCNO STRZELIC?
TO MUSI CHROBAK Z NIM NA SILOWNI POPRCOWAC…
Emeryt się nie zna na siłowni…
Przy golu gospodarzy dał dupy.Mam nadzieję,ze Go Woźniak weźmie teraz w obroty.
Mogło być lepiej .Taka jest piłka
Nawet powinno,ale patrząc na okoliczności,to ten punkt nie jest taki zły.
Ostatnio BORUTA robi dobrą robotę dla Nas.
My kopiemy tu gdzie kopiemy a Bełchatów zaraz w drugiej lidze będzie….ech….
WIDZEW II WSTYD I HAÑBA……! BRAWO BORUTA ZGIERZ…..! MÀKA I CAĹA RESZTA UCZCIE SIÈ OD BORUTY ZGIERZ JAK SIÈ WALCZY I GRA W PIĹKE NOŹNÀ…..!
Boruta to jest potęga !!! :)))