W. Wilczyński: „Mamy czas do końca czerwca”

24 czerwca 2015, 15:31 | Autor:

Wiesław_Wilczyński

Kibice wstrzymywali dziś oddech, oczekując na wieści z Warszawy. Niestety, będą musieli żyć w niepewności jeszcze przez kilka dni, bowiem Komisja Odwoławcza ds. Licenji Klubowych wstrzymała się z wydaniem decyzji.

Jak podawał WTM, odłożenie wydania zgody (lub nie) na grę w II lidze spowodowane jest oczekiwaniem Komisji na uzupełnienie dokumentów. Na gorąco, zaraz po posiedzeniu sprawę komentował obecny na nim Wiesław Wilczyński. „Jestem połowicznie zadowolony po tym posiedzeniu. Musimy uzupełnić dokumenty, powinno się to zakończyć na początku lipca, w przyszłym tygodniu.

Wilczyński dodawał też, że dalej będzie chciał naprawiać klub. „Jestem optymistą i wierzę, że w tej trudnej sytuacji prawnej i finansowej osiągniemy cel. Otrzymanie licencji będzie znakiem, że możemy sobie poradzić i będzie już tylko lepiej. Zgodziłem się naprawiać klub, który jest w głębokim kryzysie i wymaga to ode mnie dużo wysiłku. Szukam nowych rozwiązań, konsultuję się, aby klub mógł uczestniczyć w rozgrywkach drugiej ligi i piąć się w górę” – powiedział na antenie „Radio Łódź”.

Aspirujący do roli jednego z szefów Widzewa biznesmen dodał, że wykonał szereg rozmów, m.in. z syndykiem spółki i na tej podstawie jest optymistą, jeśli chodzi o wyprostowanie sytuacji klubu. „Zapoznaję się z wieloma dokumentami, znam stanowisko sądu, syndyka oraz stan finansowy. Czeka mnie ogromna praca. Można powiedzieć, że atmosfera pracy komisji odwoławczej była dobra. Pytania były życzliwe i rzetelne. Jeśli chodzi o finanse to nie jest takie proste” – mówił Wilczyński. „Każdy koszt, każda złotówka, musi być mądrze i efektywnie wydana. Zasypanie dziury budżetowej workami pieniędzmi, to działanie na krótką metę. Klub trzeba budować od nowa. Potrzebne jest wsparcie społeczne, władz miasta, sympatyków czy środowiska biznesu” – dodał.

Jak i kiedy, zdaniem Wilczyńskiego, może decydować sąd, względem wniosku łodzian? „Proszę zobaczyć, że byli ludzie, którzy zainwestowali po kilkadziesiąt milionów złotych i nie osiągnęli nic. Nie będę podawał nazwisk, ale są one doskonale znane w środowisku piłkarskim. Ja mam do tego inne podejście, wielokrotnie wypróbowane. Pracuję do 1-2 w nocy, analizuję dokumenty, żeby wybrnąć z tej sytuacji. Sąd będzie rozpatrywał sprawę Widzewa zgodnie z literą prawa. Artykuł 302 Prawa Upadłościowego mówi, że jeśli podmiot został zaspokojony [Arka sprzedała wierzytelność Widzewa – przyp. WTM], z mocy prawa nie może wnioskować o uchylenie układu. Wierzę, że to posiedzenie drugiej instancji będzie w przyszłym tygodniu” – stwierdził.