Raków Częstochowa – Widzew Łódź 1:1 (0:1)

29 października 2023, 19:29 | Autor:

Spisywana na pożarcie przez obrońców mistrzowskiego tytułu drużyna Widzewa postawiła się Rakowowi Częstochowa i zdobyła pod Jasną Górą cenny punkt. Gola dla łodzian strzelił już w 3. minucie Mateusz Żyro. Do remisu doprowadził po przerwie Jean Carlos.

Daniel Myśliwiec nie mógł poprowadzić tydzień wcześniej zespołu w meczu z Ruchem Chorzów, z powodu jego odwołania, ale nie zmienił zdania odnośnie wyjściowego składu. W Częstochowie wystawił do gry od pierwszej minuty taką samą jedenastkę, jaka miała zagrać z „Niebieskimi”. Poza kadrą znaleźli się kontuzjowani Serafin Szota, Dawid Tkacz, Sebastian Kerk oraz Bartłomiej Pawłowski.

Spotkanie rozpoczęło się dla Widzewa w sposób wręcz wymarzony. Rzut wolny wywalczył Imad Rondić, krótko wykonali go Juljan Shehu z Mato Milosem, a ten drugi precyzyjnie dośrodkował w pole karne. W nim najlepiej zachował się Mateusz Żyro, którego gol zdobyty głową był pierwszym trafieniem w czerwono-biało-czerwonych barwach! Gospodarze od razu chcieli wyrównać, solową akcję przeprowadził Ante Crnac, a Bartosz Nowak strzelał zza pola karnego. W obu przypadkach piłka wylądowała jednak w rękach Henricha Ravasa.

W 17. minucie znów pokazał się Rondić, tym razem decydując się na strzał z dystansu lewą nogą. Płasko kopnięta piłka minęła bramkę Vladana Kovacevicia. Przewaga była jednak po stronie obrońców tytułu, którzy często zapędzali się pod pole karne gości. Szczególnie groźnie było w 23. minucie, gdy po szybkiej akcji i wrzutce Nowaka nieznacznie pomylił się główkujący Crnac. Niemała liczba strat na własnej połowie była wodą na młyn dla starających się wykorzystać to piłkarzy Dawida Szwargi. Po półgodzinie szybkiego meczu było jednak wciąż 1:0 dla RTS.

W kolejnym fragmencie tempo gry nieco spadło. Ravas i jego partnerzy z defensywy mogli złapać trochę oddechu. W 37. minucie humory kibiców z Piłsudskiego mocno się popsuły za sprawą kontuzji, jakiej doznał najsolidniejszy w formacji obronnej Juan Ibiza. Zastąpił go Luis Silva. Po tej zmianie bliżsi zmiany wyniku byli przyjezdni. Bez przyjęcia strzelał Dominik Kun, ale w sam środek bramki, co ułatwiło zadanie Kovacevicowi. Swoją szansę mieli też częstochowianie, składnie wymienili podania, ale Nowak nie zdołał zamknąć efektownej akcji. Chwilę później w podobnej sytuacji minimalnie spóźnił się Crnac.

Obaj trenerzy nie dokonywali w przerwie personalnych zmian. Druga połowa rozpoczęła się od ataku Rakowa i spokojnej interwencji Ravasa w powietrzu. W odpowiedzi uderzył Kun, a Kovacević przeniósł piłkę nad poprzeczką. Gorąco było też po zagraniu Jeana Carlosa, lecz na szczęście żaden z „Medalików” nie zdołał dopaść do piłki lecącej wzdłuż linii bramkowej. Następne minuty były mniej emocjonujące, nie licząc efektów pirotechnicznych ze strony fanów gospodarzy, które na krótko przerwały zawody.

Mistrzowie Polski wznowili grę w mocno zmienionym zestawieniu, bowiem trener Szwarga dokonał aż trzech zmian. Podwójną roszadą zareagował na to sztab Widzewa, a na murawie pojawili się dawno nie oglądany Fran Alvarez oraz Jordi Sanchez. Zmianie uległ także wynik spotkania, niestety w gorszym kierunku. W 66. minucie doszło do zamieszania w polu karnym łodzian, najlepiej odnalazł się w nim Jean Carlos, który posłał piłkę do siatki. Zanim ta do niej wpadła, odbiła się jeszcze od słupka.

Rozochoceni wyrównaniem miejscowi ruszyli z falą kolejnych ataków. Znów w roli głównej wystąpił Carlos, lecz tym razem spudłował. Kilka chwil później znów zakotłowało się w szesnastce czerwono-biało-czerwonych, ale na tablicy wyników nadal było 1:1. W ostatnim kwadransie oba zespoły sprawiały wrażenie, że mają odmienne cele. Raków szukał drugiej bramki, z kolei widzewiacy skupiali się w pierwszej kolejności na obronie korzystnego rezultatu, dającego cenny punkt na trudnym terenie. Nie oznaczało to, że RTS zamierzał się jedynie desperacko bronić. Goście także starali się wykorzystać swoje momenty. Było ich jednak wyraźnie mniej.

Nerwowo zrobiło się w 86. minucie, gdy piłkę ręką zagrał Shehu. Wydawało się, że rzut karny jest pewny, tymczasem po analizie VAR sędzia Damian Sylwestrzak nakazał grać dalej ku rozpaczy miejscowych fanów. Później wrocławski arbiter doliczył do regulaminowego czasu sześć minut. W ich trakcie celny strzał zaliczył Władysław Koczerhin, ale Henrich Ravas nie miał żadnych kłopotów z interwencją. Piłkarze Myśliwca zostali zamknięci na swojej połowie, ale szczelnie przesuwali się w działaniach obronnych, nie dopuszczając rywali do groźnych okazji. Aż do końcowego gwizdka, co dało cenny punkt.

Raków Częstochowa – Widzew Łódź 1:1 (0:1)
66′ Carlos – 3′ Żyro

Raków:
Kovacević – Racovitan, Rundić, Tudor – Carlos (75′ Drachal), Berggren, Lederman (61′ Koczerhin), Plavsić – Nowak (75′ Kittel), Yeboah (61′ Cebula) – Crnac (61′ Piasecki)

Rezerwowi: Tsiftsis – Pestka, Papanikolaou

Trener: Dawid Szwarga

Widzew:
Ravas – Milos, Żyro, Ibiza (37′ Silva), Ciganiks – Kun (65′ Alvarez), Hanousek, Shehu – Terpiłowski (65′ Sanchez), Klimek – Rondić (78′ Nunes)

Rezerwowi: Szymański – Stępiński, Zieliński, Przybułek, Dawid

Trener: Daniel Myśliwiec

Żółta kartka: Cebula – Shehu, Hanousek

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Widzów: 5 500

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x