Podsumowanie wiosny 2015 – pomocnicy
20 czerwca 2015, 13:19 | Autor: RyanPomoc, to formacja w taktycznych planach Wojciecha Stawowego najważniejsza. To właśnie zawodnicy występujący w drugiej linii mieli wiosną odpowiadać za utrzymywanie się przy piłce, jej wymianę na całej szerokości boiska i kreowanie sytuacji bramowych. Dlatego trener postawił na zawodników dobrze wyszkolonych technicznie.
Graczy występujących najczęściej na pozycji pomocnika naliczyliśmy w minionej rundzie . Cześć z nich odpowiadała głównie za rozbijanie ataków rywali, a pozostali za kreowanie własnych. Warto też zauważyć, że w drużynie Widzewa panowała spora wymienność funkcji. Pomocnicy często przejmowali rolę obrońców, jak i napastników. Paru piłkarzy, kojarzonych dotąd z drugą linią, przesunięto stricte do ataku, dlatego podsumujemy ich dokonania w kolejnym odcinku.
6. PIOTR MROZIŃSKI
Najdłuższy stażem widzewiak zaliczył przeciętną rundę. Niczym specjalnym się nie wyróżniał, nie zaliczył też poważniejszych wpadek. Mroziński wreszcie regularnie występował na swojej nominalnej pozycji, czyli defensywnego pomocnika. Trzymał środek, walczył o górne piłki, a w grze do przodu jako jeden z nielicznych potrafił rozpocząć szybszy atak bardziej bezpośrednim zagraniem. Dopiero w końcu sezonu poniosły go emocje i po brutalnym faulu wyrzucono go z boiska. Udowodnił swoje przywiązanie do Widzewa odrzucając ofertę z ekstraklasy. Można spodziewać się, że w II lidze to on będzie etatowym kapitanem.
Mroziński w liczbach:
Mecze: 11
Minuty: 934
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 5
Czerwone kartki: 1
Ocena WTM: 5,16
29. MAKSYMILIAN ROZWANDOWICZ
Podobnie, jak jesienią, Rozwandowicz musiał dłużej poczekać na swoją szansę. Znów jednak, gdy już wskoczył do składu, miejsca w jedenastce nie oddał do końca sezonu. Dał się zapamiętać jako zawodnik o dużej woli walki i zaangażowaniu. Dobrze radził sobie w pojedynkach główkowych. Nie bał się także uderzyć z dalszej odległości, gdyby widzewiakom policzyć średnią strzałów na mecz, mógłby być liderem. Nie zachwycał, ale nie popełniał też poważnych błędów. Widać w nim materiał na solidnego pomocnika I-ligowego. Błysnął w ostatnim meczu, gdy zaliczył efektowną asystę, a mógł więcej.
Rozwandowicz w liczbach:
Mecze:3
Minuty: 237
Gole: 0
Asysty: 1
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 6,33
33. BARTŁOMIEJ KASPRZAK
Największy przegrany nie tylko rundy wiosennej, ale całego sezonu. Z całej drużyny zaliczył największy zjazd, a przepracowana pod okiem Stawowego zima nie poprawiła jego formy. Być może nie uśmiechało mu się granie na zapleczu ekstraklasy. Latem i zimą próbował odejść, wystawiano go nawet na listę transferową, ale wbrew optymistycznym wizjom menedżera, konkretnych ofert nie było. Wiosną grywał bardzo rzadko, jedynie na końcówki. Nawet w krótkim czasie potrafił jednak napsuć nerwów kibicom. Szczególnie w spotkaniu z Chojniczanką, gdzie sprokurował rzut karny w doliczonym czasie gry. Na niechybnym odejściu z klubu zyskają wszyscy.
Kasprzak w liczbach:
Mecze: 5
Minuty: 8900
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 2
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 5,33
24. MATEUSZ JANIEC
Kolejny żelazny rezerwowy, który na boisko wybiegał z ławki (za wyjątkiem ostatniego meczu z Olimpią). Janiec prezentował bardzo nierówną formę, niekiedy jego wejścia odmieniały grę drużyny i napędzały głównie ataki lewym skrzydłem. Czasami też wchodził do gry i kompletnie nic do niej nie wnosił. Szczególnie irytowały nas wykonywane przez niego stałe fragmenty gry – niecelne, za mocne wstrzeliwanie piłki w pole karne. Wypożyczony z Korony Kielce zawodnik, to typowy gracz skrzydła, lubiący drybling i dynamiczne rajdy w polu karnym. W systemie preferowanym przez Stawowego nie mógł rozwinąć skrzydeł.
Janiec w liczbach:
Mecze: 7
Minuty: 188
Gole: 0
Asysty: 1
Żółte kartki: 1
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 5,2
15. SZYMON ZGARDA
Jeden z ulubieńców Stawowego. Grał do czasu, aż zaczął popełniać błąd za błędem i stwarzać zagrożenie pod własną bramką. Po kilku tygodniach wrócił do składu i drugą połowę rundy miał już nieco lepszą. Radził sobie nawet wtedy, gdy został przesunięty do linii obrony, choć nie można o nim powiedzieć, że był liderem defensywy Widzewa. Zgarda strzelił nawet gola, dobrze wykańczając celne dośrodkowanie z rzutu rożnego. II-ligowy poziom powinien być dla niego odpowiedni.
Zgarda w liczbach:
Mecze: 8
Minuty: 631
Gole: 1
Asysty: 0
Żółte kartki: 4
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 4,75
22. TSUBASA NISHI
Typowy piłkarz, pasujący stylem gry do taktyki szkoleniowca Widzewa. Ruchliwy, dobry technicznie i kreatywny. Nishiemu brakowało jednak szybkości, warunków fizycznych do podjęcia walki z silnymi rywalami i często koncentracji. Po jego niecelnych podaniach przeciwnicy mieli ułatwione zadanie, m.in. Kamil Adamek, któremu Japończyk wręcz asystował w starciu z Wigrami. Zaliczył jednak asystę i parę ciekawych podań, co pozwala ocenić rundę w jego wykonaniu, jako mocno średnią.
Nishi w liczbach:
Mecze: 12
Minuty: 1020
Gole: 0
Asysty: 2
Żółte kartki: 4
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 4,83
9. EDGAR BERNHARDT
Jego ekstraklasowa przeszłość i dobra znajomość ze Stawowym dawała nadzieję na to, że Widzew zyska dynamicznego i skutecznego piłkarza w przedniej formacji. Niestety Bernhardt nie wnosił za wiele piłkarskiej jakości. Na początku rundy nadrabiał chociaż braki walecznością i pracą na całej długości i szerokości boiska. Potem nawet tego mu się nie chciało. Gdy pod koniec sezonu zaczął opowiadać głupoty dziennikarzom, słusznie został odsunięty od składu. W koszulce z herbem RTS już go nie zobaczymy.
Bernhardt w liczbach:
Mecze: 11
Minuty: 866
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 1
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 5
40. ROK STRAUS
Miał być liderem Widzewa i reżyserem jego gry, a był największym rozczarowaniem rundy. Słoweniec, którego w przeszłości dostrzegli nawet skauci słynnego Interu Mediolan, był pierwszym hamulcowym łodzian. Podawał na alibi, do najbliższego kolegi, nie podejmując ryzyka. Gdy nie miał już wyjścia i musiał zagrać do przodu, tracił piłki. Nie wkładał w grę należytego zaangażowania, większość spotkań przetruchtał. Jego statystyki mówią same za siebie. Dobrze, że Stawowy widział to, co wszyscy, i na ostatnie mecze już Strausa nie wystawiał. Kolejny zagraniczny najemnik, którego żegnamy bez żalu.
Straus w liczbach:
Mecze: 9
Minuty: 625
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 4,22
Wiosną w kadrze Widzewa znajdowali się także Dimitrije Injac i Maksym Koval. Pierwszy nie otrzymał jednak od trenera szansy i nie zaliczył ani minuty. Drugi nie mógł, bo przez błędy formalne nie został w ogóle zgłoszony do rozgrywek.