Jest szansa na licencję, nawet w stanie upadłości!

19 czerwca 2015, 18:18 | Autor:

PZPN

Widzew wciąż ma szansę na grę w przyszły sezonie w II lidze. Co prawda, wciąż jest do tego bardzo daleka droga, ale w Polskim Związku Piłki Nożnej nie zamykają drzwi przed łodzianami. Okazuje się, że sprawy może nie przekreślić nawet wyrok sądu odnośnie likwidacji spółki.

Na związkowych korytarzach słychać głosy, że Komisja ds. Licencji Klubowych jest w stanie przymknąć oko na sądowe postanowienia. Po pierwsze decyzja jest nieprawomocna, po drugie wkrótce może zostać zmieniona przez wyższą instancję. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Komisja czeka na potwierdzenie z sądu, że klub rzeczywiście złożył zażalenie oraz na dokumenty świadczące o tym, że Arka Gdynia wycofała swój wniosek. WTM dowiedział się też, że żaden z pozostałych wierzycieli wniosku o upadłość nie składał.

W PZPN zdają sobie sprawę z tego, że zażalenie Widzewa może być rozpatrzone już po posiedzeniu Komisji Odwoławczej, dlatego znów chcą iść mu na rękę. Nie wyobrażają sobie jednak, że działacze nadal zachowywać będą się tak, jak dotychczas. Szefowie RTS muszą przez te pięć dni wykazać, że bardzo zależy im na uratowaniu sytuacji. Niedopuszczalne będzie powtórzenie sytuacji z ostatniego posiedzenia, gdy do Warszawy pofatygował się jedynie pełnomocnik klubu, szantażując niejako Komisję tym, że brak licencji oznaczać będzie upadek klubu i koniec szans na odzyskanie należności przez wierzycieli.
Przede wszystkim uregulować należy także wszystkie bieżące zaległości. Usłyszeliśmy też, że członkowie Komisji pozytywnie oceniają szansę na poprawę organizacji klubu, związaną z ewentualnym przyjściem do niego Wiesława Wilczyńskiego. Póki co to jednak tylko fakt medialny, a nie realna zmiana.

Pracownicy Związku zresztą mówią wprost, że zależy im na obecności Widzewa w rozgrywkach. „Słyszymy zarzuty, że rzucamy klubowi kłody pod nogi, a to nieprawda. Ja jako szef Departamentu Rozgrywek mam nadzieję, że Widzew złoży odwołanie i trzymam kciuki za jego powodzenie. Przecież obecność takiej marki w II lidze znacznie podniesie nam prestiż całych rozgrywek” – mówi Łukasz Wachowski. „Musimy mieć tylko pewność, że działacze poważnie podchodzą do tematu. Komisja ma obawy, czy Widzew nie wycofa się np. w trakcie sezonu, wywracając całe rozgrywki do góry nogami” – dodaje Dyrektor.

Włodarze Widzewa mają pięć dni, liczone od momentu dostarczenia uzasadnienia, na złożenie odwołania. Do końca przyszłego tygodnia wszystko będzie już jasne. Jeśli Sylwester Cacek nie skorzysta z faktu, że w PZPN wciąż chcą wyciągnąć jego drużynę za uszy, to znaczy, że miejsce łodzian jest poza nawiasem profesjonalnego futbolu.