Decyzja Musiała podtrzymana. Silva odpocznie w meczu z Cracovią

Najbliższe ligowe spotkanie drużyna Widzewa rozegra w następną niedzielę, 17 września. Rywalem podopiecznych Daniela Myśliwca w jego klubowym debiucie będzie Cracovia, przeciwko której nie zagra podstawowy do tej pory obrońca.

„Pasy” są jedną z największych pozytywnych niespodzianek początku sezonu. W sześciu rozegranych dotychczas meczach piłkarze Jacka Zielińskiego jeszcze nie odnieśli porażki, dwukrotnie zwyciężając i cztery razy zaliczając remis. Łodzian czeka więc niełatwe zadanie, a dodatkowym problemem będzie absencja Luisa Silvy. Stoper w końcówce starcia z Legią Warszawa obejrzał drugą w bieżących rozgrywkach czerwoną kartkę i było jasne, że z automatu czeka go kara w postaci co najmniej jednego meczu.

Istniała co prawda furtka, umożliwiająca Portugalczykowi pozostać w składzie. Widzewiacy postanowili bowiem odwołać się od decyzji arbitra Tomasza Musiała do władz Ekstraklasy, o czym informował w czwartek na Twitterze dyrektor ds. komunikacji Jakub Dyktyński. Przy Piłsudskiego mieli nadzieję, że komisja spojrzy na całą sytuację łaskawym okiem i anuluje kartkę defensora. Tym bardziej, że sędziowscy eksperci uznali werdykt Musiała za przesadzony. Twierdził tak m.in. stały gość magazynu Liga + Extra na antenie Canal + Sport, Adam Lyczmański.

Niestety, starania klubu nie przyniosły oczekiwanego efektu. Jak napisał po raz drugi dziś Dyktyński, komisja nie dopatrzyła się znamion rażącego błędu arbitra i postanowiła utrzymać sankcję w mocy. To oznacza, że Silva na pewno nie zagra przeciwko Cracovii. Do gry będzie mógł wrócić najwcześniej w 8. kolejce, ponieważ kara obejmuje tylko jedno spotkanie.

Decyzją Komisji Ligi, na podstawie opinii Kolegium Sędziów PZPN, które nie dopatrzyło się rażącego błędu arbitra, protest Widzewa Łódź w sprawie czerwonej kartki dla Luisa da Silvy został oddalony. Zawodnikowi wymierzono 1 mecz dyskwalifikacji.

— Jakub Dyktyński (@j_dyktynski) September 7, 2023

Nieobecność Luisa Silvy oznacza, że do łask ponownie wróci Mateusz Żyro, który zastępował portugalskiego kolegę z drużyny w Zabrzu. Nie zaliczył tamtego występu do udanych, po błędzie indywidualnym Górnik zdobył bramkę, która mogła okazać się zwycięską. Żyro będzie miał więc okazję do rehabilitacji. Partnerować na środku bloku obronnego będzie mu najprawdopodobniej czekający na debiut Juan Ibiza. Kontuzji stawu skokowego doznał bowiem Serafin Szota (klub czeka na wyniki badań), a problemy zdrowotne ma też Hubert Lenart.